Naprawdę mam szczerą chęć napisać coś pozytywnego, ale niestety nie potrafię wymyślić choćby jednej pozycji, hmmm..
+zdanie ciężkiej sesji letniej w odziwo dość szybkim tempie (za miesiąc będzie o wiele gorzej, z takim nastawieniem),
-stały brak motywacji do działania, w jakimkolwiek kierunku,
-mimo z pozoru bardzo przyzwoitego życia, wciąż czuję, że czegoś brakuje, zapewne chodzi o kobiete. Mam dziwne wrażenie, że odpowiednia kobieta byłaby jedynym lekarstwem i motywacją na mojego życiowego lenia i brak samozaparcia we wszystkich kwestiach,
-ciągłe problemy ze zdrowiem, serce, wątroba, płuca, depresja?
Ja też dodam +-
W zasadzie w całym okresie przeszłego roku na nowo kreował (i dalej kreuje) światopogląd dot. związków, życia codziennego. Nie kręcą mnie szybkie numerki z nowopoznanymi koleżankami. Zacząłem dostrzegać to, czego wcześniej nie widziałem. Pewna panna (jeszcze) w szczęśliwym związku nakręciła mi w głowie co nie miara, utworzył mi się ideał osobowości kobiety, z którym nie mogę sobie poradzić. Każda na nowo poznana dziewczyna, z którą mógłbym stworzyć 'coś' poważniejszego, jest przez moją głowę bezwarunkowo porównywana do Niej. Chcąc, nie chcąc, każdy detal rozmowy, gestykulacji próbuję sobie wyobrazić w wykonaniu M. Tę nie zawsze do końca świadomą rywalizacje wygrywa jedna i ta sama.
Trochę się rozpisałem, choć fakt faktem - to chyba raczej minus niż plus .
Aaaaa, przypomniał mi się jeszcze jeden, dość znaczący plus, o którym juz w zasadzie prawie zapomniałem,
+udało mi się w te wakacje z pomocą ojca zarobić największe pieniądze w moim życiu, zwłaszcza jeśli dołączyć w zasadzie znikomy nakład pracy. I spełniam swoje zachcianki!
+zdanie ciężkiej sesji letniej w odziwo dość szybkim tempie (za miesiąc będzie o wiele gorzej, z takim nastawieniem),
-stały brak motywacji do działania, w jakimkolwiek kierunku,
-mimo z pozoru bardzo przyzwoitego życia, wciąż czuję, że czegoś brakuje, zapewne chodzi o kobiete. Mam dziwne wrażenie, że odpowiednia kobieta byłaby jedynym lekarstwem i motywacją na mojego życiowego lenia i brak samozaparcia we wszystkich kwestiach,
-ciągłe problemy ze zdrowiem, serce, wątroba, płuca, depresja?
Ja też dodam +-
W zasadzie w całym okresie przeszłego roku na nowo kreował (i dalej kreuje) światopogląd dot. związków, życia codziennego. Nie kręcą mnie szybkie numerki z nowopoznanymi koleżankami. Zacząłem dostrzegać to, czego wcześniej nie widziałem. Pewna panna (jeszcze) w szczęśliwym związku nakręciła mi w głowie co nie miara, utworzył mi się ideał osobowości kobiety, z którym nie mogę sobie poradzić. Każda na nowo poznana dziewczyna, z którą mógłbym stworzyć 'coś' poważniejszego, jest przez moją głowę bezwarunkowo porównywana do Niej. Chcąc, nie chcąc, każdy detal rozmowy, gestykulacji próbuję sobie wyobrazić w wykonaniu M. Tę nie zawsze do końca świadomą rywalizacje wygrywa jedna i ta sama.
Trochę się rozpisałem, choć fakt faktem - to chyba raczej minus niż plus .
Aaaaa, przypomniał mi się jeszcze jeden, dość znaczący plus, o którym juz w zasadzie prawie zapomniałem,
+udało mi się w te wakacje z pomocą ojca zarobić największe pieniądze w moim życiu, zwłaszcza jeśli dołączyć w zasadzie znikomy nakład pracy. I spełniam swoje zachcianki!
Skomentuj