jechaliśmy kiedyś do Wodzisłąwia z chłopakami na meczyk Śląska W. no i jakimś cudem znaleźliśmy sie w waszych Łaziskach, widok był straszny
dobre było jak gdzieś w tych szarych kamiennicach idzie sobie paru kolesi w szalach HKS wypadamy w szczekach a tu do nas teksty typu " dajta spokój my som z zabza" czy jakoś tak oczywiscie klapsy typom, i do następnego Motor Lublin wy chamy! i w droge
Miło. Sprawa jest prosta. Jeśli kibicujesz GKS-owi Katowice albo Górnikowi Zabrze to musisz siedzieć cicho i wkręcać kity, że "polska liga mnie nie interesuje". Jeśli się nie dostosujesz to albo Cię skroją albo OIOM.
wszędzie są takie zasady, oj jak ja nie lubie tych derbowych miast, całego górnego śląska, w nas w LBN jest jeden klub i jest gitara nie ma żadnych krzywych akcji a w dniu meczu z jakąś konkretną ekipą mobilizuje sie całe miasto, wszystkie dzielnice i ogien ****a!
W Poznaniu jest też swoisty fenomen, bo mają Lecha i Wartę a fani tych klubów leją na się posuwistym strumieniem.
Ale to może dlatego, że kluby nigdy bodaj nie grały razem w żadnej lidze, a Warta ma łącznie 519 kibiców (i niedługo będzie jeszcze mniej, bo to głównie siwe dziadki już ) - cholernie mnie rozbawiło jak chcieli grać mecze na Lechu, kto by to oglądał?
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
z tego co mi wiadomo to Widzewa tradycja urosła dopiero za czasów Smudy w latach 90-tych bo tak to ten klub wiesniaków spod Łodzi pałetał sie całą swoją historie po pastwiskach w III II ligach
Skomentuj