Nawałka zdobywał doświadczenie w Wiśle i Górniku a nie na podsuwaniu kawy holenderskiemu śmierdzielowi, w budynku klubowym Feyenoordu.
Wszedł pierwszy, bo wcześniej praktycznie nie było okazji.
Dziwną rzeczą jest nazywanie dobrym stylem przerznięcie wszystkiego co się dało. Smuda był słabiutki, jak każdy trener z zachodu a i tak wypadł lepiej, niż Holender.
Wszedł pierwszy, bo wcześniej praktycznie nie było okazji.
Dziwną rzeczą jest nazywanie dobrym stylem przerznięcie wszystkiego co się dało. Smuda był słabiutki, jak każdy trener z zachodu a i tak wypadł lepiej, niż Holender.
Skomentuj