Milan zagrał ambitnie w drugiej połowie. Maszyna Mourinho jeszcze nie osiągnęła maksymalnej mocy. Ciekawe jak długo pociągną na takim poziomie grając tym samym składem.
Wiedziałem, że jak wejdzie ten patałach Inzagi to dotknie piłke i ta wtoczy się do bramki. Boże, ten grajek w swojej karierze nie zdobył chyba nigdy bramki z dalszej odległości niż 11m. Nienawidzę jego gry. A Casillas? No cóż, przy pierwszej spodziewał się dośrodkowania bliżej 7-8 metra i to go 'zabiło' (jak to się teraz popularnie mówi). Natomiast druga bramka z ewidentnego spalonego, a Casillas rzeczywiście się nie popisał. Chyba nie ruszył głową, po co on podskakiwał, przecież to jasne, że ten cały pipo jest zbyt głupi i zbyt słaby technicznie żeby zrobić z piłką coś więcej niż kopnąć ją po ziemii w stronę bramki. Gdyby Iker stał, piłka trafiłaby prosto pod jego nogi.
Wstydzę się za dzisiejsze cyrki Ronaldo. Szczególnie za linią boczną. To było żałosne z jego strony. Myślałem, że już z tego wyrósł.
Jestem za to zadowolony z determinacji Realu i gry do końca. Wierzyłem do ostatniej minuty, że coś jeszcze strzelą no i opłacała się gra do końca.
I to jest właśnie talent Inzaghiego. Braciszek taki zdolny już nie był.
Niby niepozorny, szydzą z niego, ale zawsze jest skuteczny gdy trzeba. I tak już 15 lat straszy na europejskich boiskach.
Wielkie gwiazdy na czele z Kryśką R. nie potrafiły rozpracować emerytów z Mediolanu.Inzaghi wyjątkowo nudnym piłkarzem jest to fakt ale również rasowym napastnikiem,37 lat na karku i 2 bramki po wejściu z ławki.
W sumie żadna z grających gwiazd nie zachwyciła,Ronaldinho zauważyłem dopiero gdy schodził z boiska,Ronaldo zaczyna grac schematycznie,bieg zatrzymanie piłki jakas nieudolna kiwka i strata ,w porównaniu z tym jak grał w MU obecna jego forma jest marna,Ibraszkoda o nim pisać.
Zastanawia mnie jakim cudem Gattuso zaliczył kartkę skoro nawet nie dotknął asfalta.
Skomentuj