Wystarczy pooglądać filmiki z wypadków nagrane kamerą samochodową. Widać jak niewinne i bezpieczne okoliczności mogą doprowadzić do poważnych wypadków.
Ile najwięcej mieliście na liczniku?
Collapse
X
-
-
bez większych szaleństw... najwięcej co 180km jako kierowca (na ekspresówce)
jako pasażer 200km na międzymiastowej.If you're not into oral sex - keep your mouth shut!Skomentuj
-
-
Przy okazji - zobacz gdzie szanowny Clarkson głównie gna - zazwyczaj po zamkniętym torze, lotnisku lub ewentualnie przy zamkniętym dla normalnego ruchu odcinku drogi. Szaleństwa na drogach publicznych należą raczej do rzadkości a nie stanowią reguły.
I przy okazji jak już poruszasz temat TopGear - Hammond na pewno podczas wypadku dragsterem rozmawiał przez telefon z żoną albo pisał sms-a... bo przecież przy kilku setkach na liczniku nie mógł być skupiony skoro wylądował w szpitalu...
Linczujcie ile chcecie.0statnio edytowany przez iceberg; 23-10-14, 10:35.Skomentuj
-
Znasz kogoś, kto nie przeżył złamania nogi? :-)
PS. Możesz być rewelacyjnym kierowcą, ale zginąć bo ktoś poleci na trzeciego albo z naprzeciwka straci panowanie nad kółkiem. Prawa fizyki - przy zderzeniu dwóch ciał o przeciwnych kierunkach sumujesz ich łączną prędkość. I tak dajmy na to jadąc 180 i idąc na czołówkę z jadącym 90 punciakiem siła jest taka, jakbyś szybował 270.
Jakie szanse przeżycia, chyba mniejsze niż samoistne ozdrowienie Lindsay Lohan ze wszystkich chorób wenerycznych.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
Raine - Senna chyba miał też nogę złamaną na Imoli (tak między innymi złamanymi częściami ciała)... no ale przecież to był kiepski kierowca , kolega Zbocz3k jest od niego o lata świetlne lepszy...Skomentuj
-
Ice ale przyznasz że jazda autostradą 110 jest nudna, mnie się od razu chce spać. Jadąc szybciej łatwiej zachować czujność. Ale fakt, jak się coś dzieje lepiej jechać wolniej.
Zresztą w tym roku wracając z urlopu włączyłem tempomat i praktycznie nie przekraczałem 120. Chyba się starzejęSkomentuj
-
Casus Senny to w ogóle hic sunt leones, jak dla mnie. Muszę kiedyś solidniej coś na jego temat poczytać. O ile pamiętam, to ciął jakieś trzy setki, ale ile miał w momencie zderzenia, nie wiem za diabła.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
Masz rację
Poważnie masz rację! Bez ironii.
Nie podnoszę rękawicy, to nie ma sensu. Chociaż zdanie zdążyłem sobie wyrobić.
Żeby tylko inni mogli zrozumieć Twoją gafę, wrzucę linka do tego wypadku, a inni niech sami wyciągną wnioski, ile ten dragster ma wspólnego z np. porshe, które możemy sobie kupić w salonie.
Ciepłe słowa zawsze dodają otuchy, dlatego dziękuję za życzenie mi powodzenia, bo nigdy go za wiele.
Osobiście nie.
Czyli właściwie najlepiej, to nie jeździć i z domu nie wychodzić.
Niestety, z fizyką jesteś na bakier i nie jest Twoją najmocniejszą stroną.
"Z zapisów telemetrycznych Williamsa Senny wynikało, że opuścił on tor z prędkością 310 km/h, a w chwili uderzenia w barierę, niespełna dwie sekundy później, prędkość wynosiła 218 km/h."
Kilka słów ode mnie:
Po 1. Nauczcie się czytać ze zrozumieniem. Przeczytajcie też wcześniejsze moje wypowiedzi w tym wątku, aby lepiej zrozumieć mój stosunek. Jak widać niektórzy mają problem i z jednym i z drugim.
Po 2. Szybko nie znaczy na 110%, a właśnie tak się podróżuje po torach podczas wyścigu czy trasach rajdowych. Może Wy nie widzicie różnicy wchodząc w zakręt z ograniczeniem prędkości do 90km/h na dwupasmowej drodze z dobrą widocznością, jadąc 120km/h, 140km/h, 180km/h czy 200km/h, które dopiero są granicą dla zawiasu i opony. Ja widzę i 180km/h w tym zakręcie nie uważam za bezpieczne, ale zaraz i tak ktoś się do mnie doczepi
PS. Nie napisałem również, że 120km/h w tym zakręcie jest bezpieczne
Po 3. Pisałem, że nie popieram ścigania się po drogach publicznych i bicia rekordów prędkości. Nie popieram również wyprzedzania na trzeciego, wygłupów i szpanowania, przeceniania swoich umiejętności, bogusia z m3 i jemu podobnych, pędzenia na wariata.
Nie lubię wyprzedzać na drogach jednojazdowych i staram się tego nie robić wcale, bo i tak nigdzie nie najadę.
Po 4. Każdy ma swoje zdolności, sprzęt i warunki, i powinien każdy z nas dostosować sobie prędkość pod siebie, a nie patrzyć na innych. Dla jednego 50km/h będzie już zabójcza. Nie każdy może i powinien jeździć szybko, a niektórzy nie powinni prowadzić wcale.
Po 5. Nie znacie mnie i nie wiecie z kim piszecie, więc darujcie Sobie docinki. Szanujmy się nawzajem.
Po 6. Duża część wypadków z tzw. kamerek była do uniknięcia, ale ludzie wolą trąbić niż działać a przede wszystkim przewidywać takie sytuacje. Oczywiście przewidzieć się wszystkiego nie da.
Po 7. Przepisy są po to żeby ich przestrzegać, a znaki nie stoją od parady. Zgodzicie się jednak, że nierzadko spotykamy bezsensowne ograniczenia prędkości.
Po 8. Nie wiem skąd i po czym przylepiliście mi łatkę pirata drogowego, wariaty, samobójcy, mordercy, psychopaty.
Po 9. W zabudowanych i na 70tkach zawsze zwalniam do tego ograniczenia. Zaskoczeni?
Po 10. Do wygłupów, szaleństw, nauki i rywalizacji, mam tor wyścigowy, zawody, testy i zamknięte odcinki drogowe.
Po 11. Nie starajcie się być mądrzejsi od samych siebie, bo dziwnie wyglądacie z taką przypadłością.0statnio edytowany przez zbocz3k; 24-10-14, 09:54.Skomentuj
-
No! W końcu do sensu gadamy. Inna rzecz, że ja nie uważam się za dobrego kierowcę, wręcz - przeciwnie. Dlaczego - opisałem już. Dlatego - nie do końca jest to dla mnie temat i zaraz się z niego zawinę.
Jakie 110%? o_O Nie da się wycisnąć z auta więcej niż 100%. To przeczy wszelkiej matematyce. No chyba, że mówimy o prowizji dealera z salonu względnie koleżki z komisu, a nie prędkości maksymalnej. ;-)
Z tymi znakami to fakt. W takiej Szwecji są porozstawiane dość oszczędnie. Za to u nas jest tego nasrane tyle, że aby wszystkie wizualnie zarejestrować podczas jazdy autem musielibyśmy chyba poruszać się z prędkością furmanki czy pyr-pyra. Nijak się to wszakże ma do meritum tematu, czyli - nadmiernej szybkości.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Piszę (i nawiązuję) tylko do dróg publicznych. W moim mieście swego czasu na zakręcie 90 stopni na skraju lasu wylecieli z trasy pijani imprezowicze. Auto uderzyło w drzewo, drzwi zakleszczone, wszyscy się sfajczyli (dwójka jeszcze żyła, było ich, hmm, słychać). A tam znak jest jeden: ograniczenie do 30. Musieli go widzieć.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
Na wstępie, muszę Ci napisać, że Cię szanuję za tą wypowiedź i "roota" nie masz na tym forum od parady.
110%, to takie moje małe zboczenie. W środowisku sportów motorowych bardzo popularne i jest oczywiście przenośnią, bo nawet 100% z punktu matematyki, nigdy nie da się osiągnąć
Znaki mają bardzo dużo wspólnego wbrew pozorom. Ale na wariata żadne znaki nie działają.
W moim mieście swego czasu na zakręcie 90 stopni na skraju lasu wylecieli z trasy pijani imprezowicze.
Niestety, takie sytuacje się zdarzają i to jest mój koszmar. Dlatego zanim zdążę zarejestrować auto, kupuje dużą 5kg gaśnicę ABC i montuję w przemyślany sposób. Oczywiście jak stracę przytomność, to na nic się ona zda, ale może ja kiedyś komuś ocalę życie?
Żeby nie robić OT. Uważam, że im większa prędkość, tym niebezpieczeństwo wypadku i jego tragicznych skutków rośnie. Uważam również, że kierowca jadący zgodnie z ograniczeniem prędkości może być bardziej niebezpieczny dla siebie i innych, od kogoś kto naprawdę ogarnia i jedzie znacznie szybciej, ale wyjątek niestanowi reguły. Dlatego w pewnym sensie rozumiem nagonkę, tym bardziej dlatego, że wielu miszczuw nie ma pojęcia o jeździe i tylko mu się wydaje, że umie jeździć. Czas to weryfikuje a skutki potrafią być opłakane.
Świat nie jest czarno-biały i nie tylko Hołowczyc potrafi w naszym kraju jeździć.
Uważam, że jazda po ambicjach, wyzwiska czy zdjęcia wypadków nic tutaj nie zmieni. Myślę, że o wiele lepsze efekty przynosi uświadamianie społeczeństwa i szkolenie ich - albo przynajmniej zachęcenie do pracowania nad sobą. Państwo jest w tylu aspektach nadopiekuńcze i potrafi nałożyć 85% podatku na palaczy papierosów, ale nie potrafi ich wyedukować. W tvp Kraków mamy świetny program "jedź bezpiecznie" i takich programów powinno być znacznie więcej. Mamy tak wielu kierowców, a nie potrafimy zadbać o ich zdrowie i bezpieczeństwo. Ludzie nie potrafią przewidywać sytuacji na drodze i brakuje im elementarnej wiedzy jak zachować się w sytuacjach awaryjnych, a tego bez praktyki niestety nie da się nauczyć.
Strażnicy texasu i obrońcy moralności, działają tylko na niekorzyść, a sami nie mają pojęcia o jeździe i nigdy święci nie byli. Są tylko o tyle lepsi, że nie jeżdżą tak szybko, co nie oznacza, że jeżdżą bezpieczniej.Skomentuj
-
Oj, wiem. 110% to taka metafora tylko - przysłowiowy gaz przyciśnięty na chama do samej podłogi. Domyśliłem się.
BTW, sporym zagrożeniem dla zdrowia kierowcy i pasażerów jest w moich oczach tzw. backseat driving. Krótko mówiąc - wożenie kogoś, kto "zna się na wszystkim lepiej". Szlag mnie trafia w podobnych sytuacjach -- wrzaski potrafią zdeprymować człowieka bardziej niż niejedna sytuacja na drodze.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
... Każdy ma swoje zdolności, sprzęt i warunki, i powinien każdy z nas dostosować sobie prędkość pod siebie.... Dla jednego 50km/h będzie już zabójcza. Nie każdy może i powinien jeździć szybko, a niektórzy nie powinni prowadzić wcale....
....Do wygłupów, szaleństw, nauki i rywalizacji, mam tor wyścigowy, zawody, testy i zamknięte odcinki drogowe.
Proponuję zakończyć tym cytatem, ą ostrą wymianę myśli małym dodatkiem - na publicznych drogach nie ma miejsca na kozactwo
Chyba zgodzi się z tym każdy, kto wyleciał do rowu przy szybkości 30 na godzinę i solidnej szklance, przerobił nieoświetlony samochód pozostawiony we mgle (0km/h), oraz widział jadącego "na czołówkę" wariata.
Coby to nie był offtop, nie wychyliłem się nigdy powyżej 200 /w Niemczech/, i o mało nie zemdlałem, kiedy przy takiej szybkości wyprzedziło mnie "coś", co bardzo szybko zniknęło i było podobne do Porsche.0statnio edytowany przez wiarus; 24-10-14, 14:30."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
co do tematu 209Główny Znawca PlastikuSkomentuj
-
Skomentuj
Skomentuj