Raine, do tego nie trzeba aż takiej prędkości. Mnie zdazylo się takie cudo: jechałem z Bielska w stronę Kęt, prosta droga poza obszarem zabudowanym. Dopuszczalne 90, przede mną dostawczak jedzie 40-50 kmh.... Linia przerywana z przeciwka pusto. Rozpedzam się, na liczniku jakieś 80, jestem praktycznie na wysokości dostawczaka a tu zza krzaka po lewej stronie cofa na wstecznym na drogę po której jadę jakiś debil. Dobrze że udało mi się dac po hamulcu i że ten w dostawczaku nie zwolnił, dzięki temu schowalem się na centymetry za nim.... Jak widać, nawet jadąc zupełnie przepisowo można otrzec się o śmierć . Nie zlamalem żadnego przepisu wtedy a niewiele brakowało a miałbym 1 listopada własną uroczystość .
Ja bardzo lubię prowadzić, dlatego wolę siedzieć za kółkiem ale jak czuje że powinienem oddać kierownicę to siadam na fotelu "pilota"
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
Do tej pory a moim motocyklu odważyłem się pojechać max 260 km/h na A2 Warszawa-Grodzisk Maz.. Nie jest to szczyt możliwości maszyny, pewnie w następnym sezonie zobaczę ile pójdzie. Jest to sportowa 600tka.
Samochodem max 240 km/h Berlin-Warszawa.
Zależy czym... Moim stareńkim 35letnim autkiem - gps twierdził, ze 198 km/h (licznik pokazał 225 ale zaczął sie już kończyć zamknięty odcinek autostrady- z racji poprzedniej pracy miałem możliwość jeżdżenia po takiej). Aktualnym SUVem licznikowe 255km/h(wg producenta możliwa maksymalna dla tego modelu to 245) - sprawdzane GPSem zawyżało o ok. 8%, poprzednim kombi 220km/h (GPS)... Starym Tarpanem Honkerem na autostradzie Kraków-Katowice - 115km/h wg GPSu (silnik 1,5 z poloneza z 4-biegową skrzynią w wersji ze stałym napędem 4x4 i na oponach BFGoodrich A-T z 4 osobami na pokładzie- trzęsło sie jak paralityk ale dało radę). A ostatnio z ciekawości przegoniłem po autostradzie Nissana Micrę K11 1,3 SuperS...i ten latawiec dał radę 165km/h... Byłem pod wrażeniem
Motocyklem 110km/h na drodze szybkiego ruchu... moto 250ccm cruiser, wiec szału nie robi
"Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I Łysiak
Durny temat. Piszę to jako gość, który jeździ dziesiątki tysięcy km rocznie (i prowadzenie samochodu to nie jest mój zawód).
Chwalić się maksymalną prędkością? Bezsensu...
Przecież to zależy czy się jedzie po hajłeju czy po terenie zabudowanym i jaką kto maszyną dysponuje.
Na przykład - na autostradzie dużo osób mnie wyprzedza - bo one lecą ponad 200, a ja się odcinam na 160, 170.. maksymalnie 180 by nie zajeździć auta.
Z kolei tamci wolniuteńko popychają drogami lokalnymi.. a ja maksymalnie 160, 170, 180.. by nie zajeździć auta, oczywiście.
Jak już się tak przechwalać to lepiej porównywać czasy na wybranych odcinkach.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
Durny temat. Piszę to jako gość, który jeździ dziesiątki tysięcy km rocznie (i prowadzenie samochodu to nie jest mój zawód).
Chwalić się maksymalną prędkością? Bezsensu...
Przecież to zależy czy się jedzie po hajłeju czy po terenie zabudowanym i jaką kto maszyną dysponuje.
Na przykład - na autostradzie dużo osób mnie wyprzedza - bo one lecą ponad 200, a ja się odcinam na 160, 170.. maksymalnie 180 by nie zajeździć auta.
Z kolei tamci wolniuteńko popychają drogami lokalnymi.. a ja maksymalnie 160, 170, 180.. by nie zajeździć auta, oczywiście.
Jak już się tak przechwalać to lepiej porównywać czasy na wybranych odcinkach.
Ja również jeżdżę bardzo dużo, więcej służbowymi furami więc bez wyrzutów sumienia mogę dochodzić do granic ich możliwości
I jeżdżę tak sam szybko na autostradzie, jak i na krajowej.
Jeśli chcesz czasy to proszę bardzo:
Kraków-Warszawa 2 godziny 17 minut
Lotnisko Pyrzowice (Katowice) - Warszawa - 2 godziny 10 minut
Gdańsk - Warszawa 3 godziny 20 minut
Czasy z ostatniego roku. Wszystkie auta, którym jechałem miały max 170 KM.
A prywatnie Władysławowo - Warszawa 4 godziny, kilka minut. Znowu auto w dieslu, 115 KM.
Jako młody, ale mocno doświadczony kierowca zawsze wybieram najmniej zatłoczone godziny, najczęściej jeżdżę w nocy.
235km/h na A2, Mazda 6 GG. Niestety taka prędkość, w przypadku 'normalnych' samochodów, nie ma większego sensu, bo hałas jest koszmarny i po dłuższej jeździe człowiek czuje się strasznie.
o czym mowa ? wiekszosc parchatych kutrow czy przecietnych zamulaczy na drodze dobije jakos ? do 200+ tylko ze zajmie im to lata swietlne niestety
mysle ze ile kto lecial vmax nie ma kompletnie znaczenia , kazdy sie jakos bujnie, jak wyzej
sprinty , elastycznosc , spool jak kuter z T , 0-100 no wiadomo, ale o wiele ciekawsza sprawa to 100-200 i tu z reguly 90 % maszyn ma zadyszke albo ciagnie w nieskonczonosc do 2xx , to jest istota sprawy pany
mowa o autach, motory mnie nie interesuja
" Mieszkam w wieży Babel, a piętro niżej mieszka diabeł. Gdy idę wyrzucić śmieci, przybijam mu grabę ... "
o czym mowa ? wiekszosc parchatych kutrow czy przecietnych zamulaczy na drodze dobije jakos ? do 200+ tylko ze zajmie im to lata swietlne niestety
mysle ze ile kto lecial vmax nie ma kompletnie znaczenia , kazdy sie jakos bujnie, jak wyzej
sprinty , elastycznosc , spool jak kuter z T , 0-100 no wiadomo, ale o wiele ciekawsza sprawa to 100-200 i tu z reguly 90 % maszyn ma zadyszke albo ciagnie w nieskonczonosc do 2xx , to jest istota sprawy pany
mowa o autach, motory mnie nie interesuja
Na motocyklu wszystko jest tysiąc razy fajniejsze. Po pierwsze żeby fura przyspieszała tak jak pierwsza lepsza 600tka trzeba mieć te przynajmniej 400 KM pod maską. Po drugie w aucie przyspieszenie to banał, wciskasz gaz i jedziesz i ew zmieniasz biegi, dopiero na zakrętach robi się ciekawie. Na motocyklu nie jest to takie proste bo trzeba się na nim utrzymać podczas gdy robisz setkę w około 3 sekundy i w niewiele wolniejszym tempie przyspieszasz do okolic 300 km/h.
Suzuki GSXR litrowy na pierwszym biegu robi prawie 180 km/h... to jak Corvette ZR1, która ma prawie 700 KM i kosztuje tyle, ze ja*******e
Skomentuj