Duuużo jest rzeczy, które mogą faceta odrzucić w przedbiegach i będą one inne u różnych kobiet. Jestem mężatką, ale w przeszłości takie sytuacje były.
Z własnego doświadczenia - kiedyś laził za mną facet, którego dużo babeczek by chciało. Przystojny, dobrze ubrany, dobrze wykształcony, wyglądający na niebiednego, inteligentny, zabawny. Pisał, pisał, pisał. Odpadł, bo: 1) był myśliwym, a ja tego nie toleruję 2) był gorliwie wierzący (jakieś pielgrzymki, kółka itp.), a ja nie chcę być ganiana do kościoła i nie chciałam czekać z seksem do ewentualnego ślubu 3) nawet się nie spotkaliśmy, a on pierdzielił, że chciałby kiedys mieć dzieci, a ja już wtedy wiedziałam, że nie chcę ich mieć.
W przedbiegach odpada:
- typowy debil
- cham
- ktos, kto śmierdzi
- meczacy zwierzeta, z psem na lancuchu itp.
- totalny syfiarz (jestem trochę pedantka)
- otyly
- typowy ignorant, ktory ksiazke w reku mial w podstawowce
- typowy Janusz, bez zainteresowan, który będzie bral bigos na wakacje w Grecji (duzo jezdze, lubie zwiedzac i probowac lokalne zarcie)
- ktos z parciem na dzieci
- ktos, kto nie akceptuje mojej diety (jestem wege, maz nie, ale sie nie czepia, a ja nie czepiam sie jego)
- fanatyk religijny i polityczny
- zagorzaly konserwatysta
- i, niestety, osoba cierpiaca na uciążliwa dla otoczenia cborobe psychiczną, jak schizofrenie, chad itp.
Teraz, po wielu latach małżeństwa, odpadloby pewnie wielu. Niestety prawda jest taka, ze nawet najwspanialsza osoba zacznie nas wkur*iac, jesli ma zupelnie odmienny styl zycia. I tak na przyklad nie wyobrazam sobie zyc z kims, kto wstaje o 5 i idzie spac o 21, bo bysmy sie po prostu mijali. Albo z kimś, kto jest glosny, robi balagan czy ciagle oglada telewizje (nie ogladamy z mezem telewizji, tylko filmy na dvd), a znam ludzi, ktorzy CALY CZAS maja wlaczone tv i ciagle to brzeczy. Zabilabym chyba
Takie drobiazgi naprawde decyduja o tym, czy sie z kims dogadamy na co dzien.
Z własnego doświadczenia - kiedyś laził za mną facet, którego dużo babeczek by chciało. Przystojny, dobrze ubrany, dobrze wykształcony, wyglądający na niebiednego, inteligentny, zabawny. Pisał, pisał, pisał. Odpadł, bo: 1) był myśliwym, a ja tego nie toleruję 2) był gorliwie wierzący (jakieś pielgrzymki, kółka itp.), a ja nie chcę być ganiana do kościoła i nie chciałam czekać z seksem do ewentualnego ślubu 3) nawet się nie spotkaliśmy, a on pierdzielił, że chciałby kiedys mieć dzieci, a ja już wtedy wiedziałam, że nie chcę ich mieć.
W przedbiegach odpada:
- typowy debil
- cham
- ktos, kto śmierdzi
- meczacy zwierzeta, z psem na lancuchu itp.
- totalny syfiarz (jestem trochę pedantka)
- otyly
- typowy ignorant, ktory ksiazke w reku mial w podstawowce
- typowy Janusz, bez zainteresowan, który będzie bral bigos na wakacje w Grecji (duzo jezdze, lubie zwiedzac i probowac lokalne zarcie)
- ktos z parciem na dzieci
- ktos, kto nie akceptuje mojej diety (jestem wege, maz nie, ale sie nie czepia, a ja nie czepiam sie jego)
- fanatyk religijny i polityczny
- zagorzaly konserwatysta
- i, niestety, osoba cierpiaca na uciążliwa dla otoczenia cborobe psychiczną, jak schizofrenie, chad itp.
Teraz, po wielu latach małżeństwa, odpadloby pewnie wielu. Niestety prawda jest taka, ze nawet najwspanialsza osoba zacznie nas wkur*iac, jesli ma zupelnie odmienny styl zycia. I tak na przyklad nie wyobrazam sobie zyc z kims, kto wstaje o 5 i idzie spac o 21, bo bysmy sie po prostu mijali. Albo z kimś, kto jest glosny, robi balagan czy ciagle oglada telewizje (nie ogladamy z mezem telewizji, tylko filmy na dvd), a znam ludzi, ktorzy CALY CZAS maja wlaczone tv i ciagle to brzeczy. Zabilabym chyba
Takie drobiazgi naprawde decyduja o tym, czy sie z kims dogadamy na co dzien.
Skomentuj