i ja znam z autopsji taki przypadek "zagłaskania kotka na smierc " i wiem doskonale ,ze moze to dosłownie wykonczyc .......uwielbiam komplementy ale w umiarze i nienachalne
Komplementy
Collapse
X
-
-
nachalne czyli??? takie o jakich Raine wspominal??Święty Graal pod prostotą Roslyn czeka...Ostrze i kielich strzegą jej bram...Ozdobiona swoich mistrzów sztuką...Spoczywa w pokoju| nad nią niebo pełne gwiazd.
Skomentuj
-
No no, ale się temat rozkręcił, dzieki za wszystkie odpowiedzi. mam nadzieję że coś z tego wszystkiego wyciągnęŁadnie proszą to dostaną:
I tak nie dożyję starości, korzystam z życia za młodu. . .Skomentuj
-
Nadmiar to jeszcze pikuś, ale przy komplementach banalnych i nibyromantycznych dostaję mdłości.Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
Napisał RaineJest jeszcze "jesteś dla mnie za dobry..." - znaczący mniej-więcej tyle, co: "puściłam się i nie wiem, co z tym teraz zrobić"Gdyby Mi Się Tak Chciało Jak Mi Się Nie Chce...Skomentuj
-
Tego nie wiem. Wersję o kobietach słyszałem od biseksualistki, która swego czasu przeczytała mnie jak książkę i na podstawie tego, co jej opowiedziałem o swojej ówczesnej kobiecie stwierdziła lakonicznie coś w stylu "daj sobie z nią spokój, parę miechów i będzie po wszystkim" - i co zabawniejsze, miała rację, zupełnie do siebie nie pasowaliśmy
Trudno mi ocenić, czy w drugą stronę to działa podobnie - ale podejrzewam, że coś w tym musi być
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
Ja lubie komplementy szczegolnie podczas seksu, motywuja mnie i to bardzo. I czasem jak jestem smutna, to lubie, jak On powie cos milego. Ja czesto prawie swojemu facetowi komplementy, dlatego, że jest dla mnie kims wyjątkowymNajbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.Skomentuj
-
Nie przepadam za bardzo za komplementami sensu stricte, typu : "masz piękne oczy". wolę takie wtrącenia, o których pisał Raine. albo jakieś niedopowiedziane, domyślane zdania.
moje ulubione - "nie jesteś taką wredotą jak myślisz", "nie taki diabeł straszny". lubię wplatanie różnych fraz - "mój Ty postrzelony rudzielcze". uwielbiam takie złośliwości wypowiedziane z uśmiechem na ustach. ja jakaś dziwna jestem"Serce niewiasty to labirynt subtelności stanowiący wyzwanie dla szulerskiego umysłu prostackiego samca."Skomentuj
-
podobnie jak Karookarolina uwielbiam te podczas seksu, nie tylko łechcą moje zmysły ale i motywują do dalszych działań
szczególnie działają na mnie:
jesteś:
- niesamowita,
- boska,
- zaje**sta
A tak ogólnie, to bardzo lubię prawić komplementy innym, za to nie przepadam gdy ktoś komplementuje mnie. Choć uwielbiam słyszeć od mojego lubego słowa: "Co ja bym bez Ciebie zrobił?"Skomentuj
-
Komplementy... nie lubię ich słyszeć zbyt często. Jeśli np. facet od czasu do czasy powie, że mi w czymś ładnie, lub że podoba mu się to co robię/mówię to ok. Ale nie cierpię słodzenia na każdym kroku.
Natomiast stwierdzenia typu "taką cię lubię bądź "taka mi się podobasz" uważam za miłe.
Komplement wypowiadany raz na jakiś czas nabiera dla mnie wartości i jakiejś takiej hm autentyczności.Mój post = według mnie.Skomentuj
-
Dokładnie tak jak napisała wyżej Merry.
Mój partner rzadko prawi komplementy, a tych sztucznych i wymuszonych, to już w ogóle nigdy nie wypowiada.
W pewnych sytuacjach, bardzo spontanicznie i z przekonaniem, mówi mi coś, co ja uznaję za wyjątkowo miłe (jest to np. pochwała moich umiejętności, zachowania, wyglądu etc). Komplementy z jego ust, nie przejadają mi się, właśnie dlatego, że nie są mówione na każdym kroku i są szczere. Dlatego mają dla mnie dużą wartość.
A te najbardziej magiczne, to zupełnie nie są typowe komplementy, czasem nawet są bez słów... albo wyczytane między wierszami...Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz...Skomentuj
-
Lubię komplementy, jednak zdecydowanie bardziej wolę je prawić.
Taki, który najbardziej utkwił w pamięci.
Sytuacja : dyskoteka, rozmowa z facetem którego widzę pierwszy raz.
Po pewnym czasie on do mnie : ''Wiesz co,normalnie to pewnie bym Cię chciał zaciągnąć teraz do łóżka ale wzbudzasz we mnie taki szacunek, że nie mógłbym. Co nie znaczy, że nie chcę''.Forever young.
Złe języki obgadują,
dobre dają orgazmy.Skomentuj
-
Jak dla mnie to kobiety przyjmują w zasadzie wszelkie komplementy. (dla niektórych muszę dopisać że nie wszystkie bo z****e znowu dostanę) Z moich doświadczeń wynika że kobieta przyjmie w zasadzie każdą powiedzianą jej pierdołę (może być nawet z poradnika). Chyba że ktoś jest całkowitym beztalenciem i potrafi tak prostą rzecz jak powiedzenie komplementu sp*******ć. A poeta mawiał : "Wiem jakie słowa mówić kobietom ale nie spotkałem jeszcze takiej która byłaby tego warta"Skomentuj
-
Skomentuj
-
Ja nie umiem przyjmować komplementów face to face, ale lubię czuć się doceniona. Tak naprawdę każdy komplement sprawia mi radość, ale niektóre wpędzają w zakłopotanie. Najlepsze to takie, które są efektem wykonanej przeze mnie pracy - niekoniecznie dosłownie. Np kiedy ktoś zwraca się o pomoc, radę, parę słów, albo spotkanie - i kwituje, że to mu w jakiś sposób pomogło, to wtedy mam to błogie uczucie w środku i czuję jakąś dumę.
Uwielbiam kiedy Jacenty do mnie dzwoni, bo się musi doładować jest kilka osób, które to robią, bo podobno pozytywnie ich nastrajam. To mi strasznie pochlebia.
Miłe jest "wyglądasz pięknie" - ale to już komplement z kategorii tych, z którymi sobie nie radzę. Nie wiem dlaczego zamiast tylko podziękować, zawsze muszę wykłapać coś dla przeciwwagi, co mnie pogrąży. Nie wiem.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
Skomentuj