Hmmm, tak czytam tych, co to piszą, że to znaczenia nie ma, a jak ma znaczenie, to że blachary i bla bla... To może uprośćmy sprawę. Co powiecie o facecie, który nie umie jeździć rowerem?
Facet bez prawka - jak sie dziewczyny odnosicie do takiego?
Collapse
X
-
-
A co powiecie o nieumiejących chodzić, wypróżniać się itp.?
Co ma jeżdżenie rowerem do jeżdżenia samochodem? Ilość osób nie potrafiących jeździć rowerem jest pomijalnie mała w porównaniu z ilością tych, którzy nie umieją prowadzić samochodu. Do jazdy rowerem nie potrzeba uprawnień, najczęściej jest to umiejętność służąca rekreacji.
Prawo jazdy samochodem to umiejętność dodatkowa, przydatna w mniejszym bądź większym stopniu. Również da się bez niej normalnie funkcjonować.0statnio edytowany przez Xenon; 26-10-10, 16:28.A może po prostu będę... lamusę!Skomentuj
-
Napisał Xenonnajczęściej jest to umiejętność służąca rekreacji.
Napisał XenonPrawo jazdy samochodem to umiejętność dodatkowa, przydatna w mniejszym bądź większym stopniu. Również da się bez niej normalnie funkcjonować.Skomentuj
-
Dochodzimy powoli do wskaźnika 1 samochód na rodzinę. To już nie przelewki. Brak prawka, bez względu na fakt posiadania samochodu, zaczyna stanowić podstawowy brak w edukacji. Co więcej - zaczyna to już dotyczyć nie tylko mężczyzn, ale kobiet również, chociaż to akurat uważam za niesprawiedliwe.
W dużych miastach jest zbyt wiele alternatyw dla samochodu i z pewnością da się ukryć brak tej umiejętności i normalnie funkcjonować.
Owszem, osoby które nie chcą posiadać prawa jazdy podejmują pewne ryzyko, ale nie są z góry na straconej pozycji.
Tak to było może za komuny. Dziś mamy epokę "eko" i rowerem coraz więcej ludzi jeździ do pracy, po bułki czy na pocztę.
Bardziej ta "ekologiczność" objawia się w rezygnowaniu z jazdy samochodem na rzecz transportu publicznego. Obecnie w stolicy w ciągu tygodnia tylko 30% podróży odbywa się samochodem i mamy do czynienia z tendencją spadkową.A może po prostu będę... lamusę!Skomentuj
-
prawko prawkiem, ot zwykły papier, ważne żeby klient jeździć umiał i wiedział o co biega na szosie, a świstek to idzie se na Ukrainie załatwićSkomentuj
-
I tu też jest racja. Niby bez tego żyć się da. Ale z tym jest o wiele lepiej, przynajmniej dla mnie by było. Bo dojazd bym miał komfortowszy a poza tym to zawsze jakiś + do męskiego ego. Jak patrzę na parę lat młodszych smarków jak hulają swoimi bryklami to mi trochę żal jest.
Co nie zmienia faktu, że zdanie na temat kobiet oceniających faceta po tym czy ma i czy nie ma prawka podtrzymuję.Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Kiedy poznałam mojego męża, sporo lat temu, gdy oboje zaczynaliśmy studia, ja miałam już nie tylko prawo jazdy, ale i własny samochód. Mój początkowo kolega z roku, później chłopak, a obecnie mąż nawet nie myślał o zrobieniu prawa jazdy i gdy zaczęliśmy chodzić ze sobą wszędzie ja go woziłam. Sam prawo jazdy zdobył po wielkich trudach i to na początku lat 90-tych, gdy egzaminy były dużo łatwiejsze. Byliśmy już wtedy małżeństwem. Gdy próbował jeździć sam, szybko zorientował się, że nie wychodzi mu to najlepiej, jeździł tylko jak ruch na drogach był niewielki i to przeważnie wtedy, gdy ja siedziałam obok. Gdy zaszłam w ciążę, mąż w obawie o mnie wolał nie prowadzić, więc przez całą ciążę prowadziłam tylko ja. Później próbował jeszcze parę razy jechać, ale doszedł do wniosku, że nie ma do tego predyspozycji i w ogóle dał sobie spokój. Ostatni raz za kierownicą siedział kilkanaście lat temu i wszystkiego zdążył zapomnieć.
Mnie zupełnie nie przeszkadza to, że mam męża, który nie umie jeździć samochodem, nigdy nie robiłam z tego tragedii, ani też nigdy nie uważałam, że jest to jakakolwiek ujma.
Sama uwielbiam prowadzić samochód, jeżdżę bardzo dużo, często jeździmy gdzieś oboje i to nieraz bardzo daleko, zwłaszcza na wakacje jeździmy przeważnie na południe Europy, a w tym roku byliśmy w Turcji. Mąż bardzo lubi jechać samochodem prowadzonym przeze mnie, a ja nie mam pretensji, że na długich trasach nie zmienia mnie za kierownicą. Po prostu jadąc jestem w swoim żywiole.Skomentuj
-
Malgoska - dokładnie. Najwazniejsze, zeby Wam obojgu pasowało i żeby nie robić z tego tragedii. Strasznie głupie jest dla mnie to, jak ktoś uważa, że to ujma dla faceta jak nie jeździ samochodem.. Jasne, jest to wygodne, ale nie koniecznie.. Mój facet aktualnie ma prawko na motocykl, u mnie zostało tylko parę dni do egzaminu na prawko na samochód i nie mogę się juz doczekać, bo przez ostatnie parę dni mocno ćwiczyłamSkomentuj
-
No nie jest to takie głupie, takie mamy czasy, że facet powinien mieć auto i nim jeździć. Ale będąc precyzyjnym, temat jest o posiadaniu samego prawa jazdy więc pomimo, że tematy są ze sobą złączone to nie można mówić o jednym jak o drugim."purposelessness is my purpose"Skomentuj
-
Możesz czuć się nieszczęśliwy z wielu powodów, ale nie potrzebujesz powodu, żeby być szczęśliwym.
Skomentuj
-
Skomentuj
-
o i to jest właśnie wyjątek potwierdzający regułę ale wtedy to mieszkanie pewnie też maMożesz czuć się nieszczęśliwy z wielu powodów, ale nie potrzebujesz powodu, żeby być szczęśliwym.
Skomentuj
-
mieszkanie?? raczej własną willę/pałac z duuużym ogrodem i polem po którym biegają jego konie
Ponieważ prawo jazdy jest coraz częściej jednym z wymogów zatrudnienia osoby bez tego papierka są dyskryminowane nie tylko przez kobiety...Skomentuj
-
mój facet musi mieć prawko - nie mówię, żeby jeździł nie wiadomo jaką bryką.. samo posiadanie prawka świadczy o tym, że facet jest przygotowany na różne sytuacje w życiu, pozwala mi czuć się przy nim bezpiecznie.. moim zdaniem facet który nie ma prawka jest najzwyczajniej w świecie leniwy..I need someone to take care of this body ..Skomentuj
Skomentuj