Wasze podejscie do nagosci

[Zwyczajnie]

Nie lubię patrzeć na swoje nagie ciało. Trochę brakuje bym czuła się całkiem swobodnie będąc naga. W kontaktach z facetami jest trochę inaczej. Świadomość, że podobam mu się taka jaka jestem, dodaje skrzydeł, dosłownie. : )

[ninaaa]

W moim przypadku podejscie do własnej nagości zmienia się w zależnosci od dnia.. czasami chodzę nago po mieszkaniu i czuję się wspaniale we własnej skórze a czasami widok mojego ciała psuje mi humor z nagością w obecości płci przeciwnej jest podobnie.. raz czuję się bardzo pewnie a innym wręcz beznadziejnie.

[Greedo]

Ninaaa mam zdecydowanie tak samo.

[ninaaa]

Dobrze wiedziec, że inni też tak mają myślałam , ze to jedynie typowe dla neurotyków..

[Kata]

Też jestem neurotyczką w takim razie

[Dromader]

To ja chyba też

[ninaaa]

miło, że jest już nas kilkoro

[lovebuster]

ja kocham swoje ciało, ale moja nagość jest zarezerwowana tylko dla mnie i mojego partnera.. nie czuję potrzeby pokazywania się innym nago czy też chodzenia nago po mieszkaniu..

co do nagości innych ludzi to zwracam ogromną uwagę na estetykę i bardzo przywiązuję wagę do wyglądu, więc plaże nudystów kategorycznie odpadają.. nie mam ochoty oglądać nagości innych, w większości przypadków to widok nieszczególnie przyjemny
pokazywanie się nago powinno być zarezerwowane tylko dla młodych, dobrze zbudowanych ludzi i najlepiej żeby byli to faceci

[Brzoskwiniowa]

Ja uwielbiam po domu latać w samych majteczkach Bez juz nie czuję sie komfortowo. Juz nawet przecwiczyłam szybkie ubieranie w razie, gdyby ktoś pukał

Ogółem akceptuję i lubię swoje ciało, lubię je oglądać i poznawać, nie mam nic a nic przeciwko nagosci!

[Moń.]

Kiedyś krępowałam się swoją nagością, teraz nie mam z tym problemów. Lubię paradować nago, akceptuję swoje ciało i jestem z niego zadowolona

[hopelessfailure]

Ja jestem dziwna. Wstydzę się swojego nagiego ciała nawet jak sama jestem i je widzę , bo mam takie kompleksy

[Bambiii]

Ja też mam kompleksy, ale myślę sobie zawsze, że skoro ten facet ze mną sypia, kocha się przy zapalonym świetle, widuje me cielsko w różnych pozycjach, to chyba mu odpowiada? W związku z tym od jakiegoś czasu nie krępuję się byc nago przy partnerze.

[Betina]

nie kocham swojego ciała, zmieniłabym to i owo u siebie, ale nie krępuję się chodzić nago przy partnerze

[hopelessfailure]

Gdybym miała stałego partnera może bym się przyzwyczaiła do nagości przy nim, ale jestem singlem i jakoś ciężko mi nawet sobie wyobrazić, że mogłabym chodzić nago przy kimś nie wstydząc się ( nie chodzi o samą nagość , tylko o niektóre części ciała, które mi przeszkadzają ;] )

[daj_mi]

Ostatnio w bieliźnie pozowałam przy totalnie nieznanych mi trzech kobietach.
W międzyczasie za oknem przystawali ludzie z pieskami na spacerach i też się gapili

Ogólnie wiem, że daleko mi do ideału. Ale lubię to, co mam i podoba mi się to i nie mam problemu, żeby się pokazać.

Na namalowanych obrazach prawie na każdym mam lekki brzuszek. Ale to jest właśnie fajne, taka naturalna ja uwieczniona


Za jakiś czas pewnie będę pozować nago. Ale dla mnie to już niewielka różnica