Spanie u kogos a seks

[Greedo]

Nie wiem po co tak naprawdę mu zaproponowałaś ten nocleg. Sama sobie zwaliłaś problem na głowę.
Na sex może nie liczył, ale pewnie podejrzewał, że jakoś się nim zajmiesz.

[Unendlichkeitt]

Nie wiem po co tak naprawdę mu zaproponowałaś ten nocleg. Sama sobie zwaliłaś problem na głowę.
Na sex może nie liczył, ale pewnie podejrzewał, że jakoś się nim zajmiesz.

bo miał wynajmowac pokój w hotelu obok mojego domu, to powiedziałam tylko "jak chcesz płacić za hotel to spoko, ale dla mnie zaden problem, zeby cie PRZENOCOWAĆ" i tyle

[Greedo]

Klasyczne nieporozumienie, chociaż dla mnie oboje jesteście winni.

[Sexy_man]

po prostu się zastanawiam czy popełaniłam jakis nie takt

Moim zdaniem tak. To, że nie poszłaś z nim do łóżka było wielkim nietaktem.

[Dromader]

Podpisuję się pod tym, co napisali Holly i Greedo. Jeśli kogoś zapraszasz, to dobre wychowanie nakazuje zająć się w pewien sposób swoim gościem. Bo zazwyczaj tak jest, że jeżeli komuś coś takiego proponujemy, to go lubimy, więc rozmowa, spędzanie z nim czasu, jest dla nas również rozrywką. Jeżeli nie miałaś czasu, to trzeba było wyraźne dać o tym znać przed zaproszeniem. Bo takie zupełne olanie, plus zajęcie się pogaduszkami z kolegami na fb, jest po prostu niegrzeczne. A tą chęć do seksu z Tobą chyba sobie wczytujesz bez zupełnie żadnych podstaw.

[upocone jajka]

na emigracji w chu** razy kimałem u koleżanek z różnych stron świata (najczęściej północ), oczywiscie tylko kimałem, poza całowaniem nie było zadnych podtekstów pornograficznych, rano na bank brały mnie za lamusa

"mógł zakutasić to zapił morde, wypiął sie dupą do kaloryfera i zaczął piłować drewno(chrapać) kocham jak kobiety biorą mnie za lamusa