Żona wraca do domu, a na drzwiach wisi kartka: sprzedam żonę za 1.200 zł. Wpada do domu jak burza i awantura:
- co ci strzeliło do głowy, żeby sprzedawać mnie za 1.200 zł??
- kochanie, to proste: 2zł za kilo mięsa + tysiąc za obrączkę.
Następnego dnia mąż wraca do domu, a na drzwiach wisi kartka: sprzedam męża za 86gr. W domu awantura:
- co to ma znaczyć?? Dlaczego tylko 86 groszy?!?
- kochanie, to proste: 60gr za dwa jajka + 26 gr za 10 cm rurki.
Knockin' on heaven's door - you gotta knock a little harder!
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40 rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii.
Nagle głos pilota:
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!!!
Ding-dong!
- Dzień dobry pani.
- A to ty Piotrusiu. Co się stało?
- Tata mnie przysłał, bo dłubie przy
motorku i nie może sobie poradzić.
- Stary, rusz dupę i idź pomóc
sąsiadowi.
- Tata jeszcze mówił, żeby pan
sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo
tata nie ma.
- A jaki?
- Szklana pięćdziesiątka...
Kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto widział,żeby pułapka goniła mysz
Skomentuj