Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...
Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Żona zrywa się i woła:
- O rany, mąż wraca!
W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko. Po chwili otrzeźwiał i mówi do żony:
- Oj, oboje mamy nadszarpnięte nerwy.
- Mamo, tato, nie wiedziałam jak wam to powiedzieć, ale od dawna źle się czuję w swoim ciele. Wiem, że zawsze pragnęliście mieć syna, a ja wiem, że powinnam urodzić się mężczyzną. Dlatego pragnę wam oświadczyć, że jestem w trakcie terapii hormonalnej i niedługo poddam się operacji zmiany płci.
- Jaja sobie robisz!?
Pinokio przychodzi smutny do lekarza.
- Mam taki problem, ilekroć zbliżam się do kobiety to ona od razu narzeka, że mój członek ją kłuje, drapie, w ogóle że jest taki szorstki... no jakby z drewna.
- Mam na to proste rozwiązanie. Kup sobie papier ścierny, taki delikatny (180/220), żeby porządnie wypolerować twoje klejnoty.
Po kilku tygodniach Pinokio spotyka przypadkiem swojego lekarza. Lekarz pyta:
- Widzę, że humor Ci się poprawił. Kłopoty z dziewczynami się skończyły?
- Dziewczyny? A na co komu dziewczyny?
Policjant wysłał swoją żonę i dziecko na wakacje nad morze. Po tygodniu dołączył do nich. Chciał szybko uprawiać seks ze swoją żoną.
- Nie, kochanie, nie możemy, dziecko patrzy.
- Masz rację, chodźmy na plażę.
Po chwili uprawiają seks na pustej plaży. Nagle pojawia się policjant.
- Natychmiast włóżcie swoje ubranie, wstydźcie się, nie możecie tego robić publicznie!
- Racja - powiedział mąż - to był moment słabości. Nie widzieliśmy się przez tydzień. Widzisz, jestem policjantem i byłoby bardzo dziwnie, gdybyś mnie ukarał.
- Nie martw się, jesteś kolegą po fachu i to jest Twój pierwszy raz. Ale już trzeci raz w tym tygodniu złapałem tę szmatę uprawiającą seks na plaży i tym razem zapłaci.
0statnio edytowany przez wujcio_wodnik; 13-04-12, 13:41.
Gdy umierał leżąc tutaj sam,
za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
widział przyszłość, która zła była i podła,
chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,
Umarł pedofil i idzie do Nieba. Przed bramą stoi ten Święty Piotr i mówi:
- A Ty gdzie zwyrolu, tutaj takich jak Ty się w ogóle nie wpuszcza!
Na to pedofil mówi:
- Ale ja nie do Ciebie dziadu, ja do Dzieciątka Jezus
Porucznik Rżewski jadąc z rozkazami specjalnymi, zatrzymał się w pewnej wiosce. Po kolacji poszedł do stajni podrzucić siana swojej kobyłce i tam natknął się na córkę gospodarza, która też przyszła w tym samym celu. Widząc odwróconą tyłem, zgiętą w pół, młodą, słusznych rozmiarów kobietę, która nabierała owsa do miarki mało nie zarżał. Podszedł, zadarł sukienkę i wprawnym ruchem wszedł na całą długość.
- Wot blad' !... wyszeptał.
- Co się stało poruczniku?
- Toż ona luźniejsza niż u mojej kobyłki!
- Bo waszej kobyłki jeszcze nasz ogier nie zaskoczył - wesoło odparła kobieta, nagarniając dalej owies.
To z tej samej armii:
Generał pyta porucznika Rżewskiego:
-Panie poruczniku, jak pan to robi że ma pan takie powodzenie u niewiast?
-To proste, panie generale. Jak mi się spodoba jakaś dama na balu to podchodzę, kłaniam się i pytam 'Idziemy się ****ć?'
-Ależ... ależ panie poruczniku... to... toż to za takie coś w gębę można dostać!
-No tak, większość bije, ale niektóre idą się ****ć.
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
Dyskoteka w Wołominie. Facet przy wejściu, ochroniarz go pyta:
- Ma pan pistolet?
- Nie mam.
- A może siekierę?
- Nie mam.
- Nóż?
- Nie.
- A kastet?
- Nie.
Ochroniarz rozbija butelkę po piwie, podaje facetowi tulipana:
- Ja pie**olę, to niech pan chociaż to weźmie.
Młoda rodzina z 5 letnim synem ogląda kupione mieszkanie. Dziecko patrzy na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę jebniemy.
Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że tu półka ni ch*ja nie pasuje.
Wraca żona po miesiącu z sanatorium wchodzi do domu a tam syn przy nowiutkim komputerze.
- Skąd miałeś pieniądze na komputer?!
- Ze zmywania.
- Jak to ze zmywania?
- Tata dawał mi po 100 złotych, gdy chciał, żebym się zmył z chaty.
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałeś, że moja żona rozbiła moje nowe porsche.
- Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Późna noc. Stoi samochód na poboczu. W samochodzie koleś posuwa laskę na różne sposoby. Nagle nadjeżdża policja, radiowóz zatrzymuje się i wysiada policjant. Puka w szybę i pyta:
- Co pan tu robi?
- Wie pan, posuwam sobie fajną laseczkę.
- Mogę być drugi w kolejce?
- Pewnie. Policjanta jeszcze nie j***łem.
"Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."
Koleś pojechał na ryby nad jeziorko które polecił mu znajomy, mówiac ze biorą tam na okręta. Zarzuca wędkę i wyciaga...gówno. Zdziwił się bardzo i nie mógł tego zrozumieć, dlatego zaczepia przechodnia :
-Panie, widział pan kiedyś takie coś?
-Ja panu powiem, to jest związane z legendą dotyczącą tego jeziora. W czasach wojen Napoleońskich był w tej wiosce chłopak z dziewczyną którzy bardzo się kochali. Jednak chłopaka zaciągneli do wojska i poszedł na wojnę. Gdy okazało się ze zginął dziewczyna wyszła na wzgórze i zaczęła tak płakać ze jej łzy zalały wioskę i powstało to jezioro...
- No dobra panie, ale w takim razie skąd to gówno ?
-A nie wiem, pewnie ktoś nasrał.
If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.
Pani w szkole pyta dzieci kim chcą być w przyszłości.
Zosia odpowiada: "Ja chcę być pielęgniarką, bo pielęgniarka pomaga chorym ludziom"
Krzyś odpowiada: "Ja chcę być strażakiem, bo mają fajne samochody i gaszą pożary"
Jaś wyrywa się do odpowiedzi: "Ja chcę być bezrobotnym, bo bezrobotny może spać do dziesiątej, nic nie robi, płacą mu za to, je to co chce.."
.... minęło 30 lat.....
Jaś, a już w tej chwili Jan, stoi przy oknie w swoim 200 metrowym penthousie, w apartamentowcu tuż nad zatoką, patrzy z góry na swój bujający się na fali jacht i stojący na nadbrzeżu świetnej klasy samochód i zadumany zadaje sobie pytanie:
"I co, kur.., poszło nie tak?!"
0statnio edytowany przez Tom_Bombadil; 04-05-12, 06:11.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
W latach 60tych sekretarz POP PZPR w fabryce wzywa członka (oczywiście członka partii) na dywanik:
-Towarzyszu, napisaliście w kwestionariuszu że wasz ojciec przed wojną pracował w górnictwie a ja tu się dowiaduję że on prowadził burdel...
-To prawda, towarzyszu sekretarzu, ale on zawsze mówił że to prawdziwa kopalnia złota.
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
Koleś pojechał na ryby nad jeziorko które polecił mu znajomy, mówiac ze biorą tam na okręta. Zarzuca wędkę i wyciaga...gówno. Zdziwił się bardzo i nie mógł tego zrozumieć, dlatego zaczepia przechodnia :
-Panie, widział pan kiedyś takie coś?
-Ja panu powiem, to jest związane z legendą dotyczącą tego jeziora. W czasach wojen Napoleońskich był w tej wiosce chłopak z dziewczyną którzy bardzo się kochali. Jednak chłopaka zaciągneli do wojska i poszedł na wojnę. Gdy okazało się ze zginął dziewczyna wyszła na wzgórze i zaczęła tak płakać ze jej łzy zalały wioskę i powstało to jezioro...
- No dobra panie, ale w takim razie skąd to gówno ?
-A nie wiem, pewnie ktoś nasrał.
Uwielbiam takie, niby suchar, ale fantastyczny!
You make my day!
Przyjeżdżam z bratem do kumpla pod dom, na trawniku widnieje rozbity namiot, kolega wybiega z domu i krzyczy do nas z daleka, patrzcie panowie mam namiot, brat bez chwili namysłu odpowiada: `A co twoja Ci cycki pokazała?`
Zajarzyłem po jakiś 5 sekundach i strasznie mnie to rozbawiło
Skomentuj