W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dowcipki / Kawały

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kata
    PornoGraf

    Orthografische Polizei

    • Feb 2009
    • 2691

    Cyberseks znany, ale jakże poprawiający humor

    Skomentuj

    • Frodo Baggins
      Perwers

      Wspomógł BT
      • Feb 2009
      • 1174

      Jedzie facet BMW i złapał gumę.
      Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło.
      Podjeżdża mercedes, wysiada gościu i się pyta: - Co pan robi?
      - Odkręcam koło - odpowiada facet.
      Ten z mercedesa bierze kamień, wali w szybę i mówi:
      -To ja biorę radio.

      i jeszcze o radiach samochodowych, opowiastka z gatunku "urban legend":

      gość, chcąc się zabezpieczyć przed włamem do auta, zostawiał za szybą kartkę o treści "nie mam radia".
      któregoś dnia zastał auto z wybitą szybą i najpodlejszym szrotem typu"safari", leżącym na siedzeniu wraz z karteczką "teraz już masz ! :-)"
      0statnio edytowany przez Frodo Baggins; 15-08-09, 11:24.

      Skomentuj

      • primejay
        Ocieracz
        • Jan 2007
        • 122

        Napisał Frodo Baggins
        najpodlejszym szrotem typu"safari"
        Ty chyba nie wiesz co mówisz, toż to cudo techniki było swego czasu

        dawać taxa, żeby OT nie było! - anduk.
        0statnio edytowany przez anduk; 20-08-09, 17:06.

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          Mężczyźni w sytuacji kryzysowej

          Na drodze między Siemianowicami a Piekarami Śląskim w środku nocy zepsuł się autobus. Dookoła rozciągały się jedynie pola kapusty. Najbliższe ludzkie osady znajdowały się kilka kilometrów dalej. Operatorzy sieci komórkowych solidarnie wyłączyli sieci w ramach bojkotu zarządzeń Unii Europejskiej. Nie przejeżdżał żaden samochód - kierowcy zrażeni zarazą drogowo-remontową porzucili swoje krążowniki szos, przerzucili się na rowery i motorynki. Żywego ducha - ni hu hu.
          Z zepsutego autobusu wysypali się pasażerowie. Traf chciał, że sami mężczyźni jadący na pielgrzymkę mężczyzn do bazyliki piekarskiej.

          Kierowca: Stoimy.

          Wszyscy pokiwali głowami na znak, że się zgadza.Stoją.

          Kierowca: Trzeba coś zrobić.

          Wszyscy pokiwali głowami. Tak, trzeba coś zrobić.

          Robotnik budowlany: Na pych go, panowie, na pych! Jak się zaprzemy, jak popchniemy, to na bank odpali. Tu jest z górki, prościuteńko pójdzie, bo to na pewno akumulator. Jak się zaprzemy, jak popchniemy, to zatrybi i pojedziem dalej.

          Naukowiec: Bardzo przepraszam, szanowny kolego z niższych warstw społecznych, ale twoja teoria nie opiera się na żadnych wiarygodnych przesłankach. I ta, pożal się, Boże!, metodologia! Zanim dokonamy jakiś realnych działań, należy postawić i zweryfikować szereg równorzędnych hipotez na temat przyczyn zgaśnięcia silnika, następnie dokonać wnikliwej i rzetelnej analizy wszystkich części pojazdu, wyizolować część zepsutą i dopiero dysponując powyższymi danymi - dokonać celowej i uwiarygodnionej badaniami naprawy.

          Konstruktor: Pierdoły archangielskie, co wy pleciecie za androny! Zamiast ten złom naprawiać, tym bardziej, że nie wiemy, w którym miejscu szukać, rozbierzmy pojazd na części i zbudujmy inny, działający środek lokomocji. Gdyby ludzie myśleli kreatywnie, nasz świat wyglądałby zupełnie inaczej! A tak się skąpi pieniędzy na innowacyjne konstrukcje, ładuje się niepotrzebnie grube miliony w niedochodową budżetówkę i potem się człowiek budzi z ręką w kapuście.

          Filolog: Wypraszam sobie, patafianie nieogolony! Co nam po jakiś kretyńskich, cudacznych pomysłach z jarmarcznej budy, jaką tworzy pańska głowa? Lepsze są sprawdzone rozwiązania. Gdybyśmy mieli odpowiednią książkę, gdzie czarno na białym pisze, co należy robić w takich sytuacjach, wystarczyłoby otworzyć, przeczytać, zastosować. Ale jak naród książek nie lubi, to potem takie są konsekwencje, moje trytonie tutki.

          Filozof: Milcz, prostytutki synu! Przez te wasze książki głupie ludziom się wcale lepiej nie dzieje. Najważniejsza jest myśl, idea! Ona potrafi zharmonizować postrzeganie rzeczywistości, o ile w ogóle jesteśmy w stanie ją postrzegać. Na moje oko w naszej sytuacji nic się nie zmieniło. Już Zenon z Elei udowodnił, że ruch tak naprawdę nie istnieje. A skoro tak, to nasze stanie tutaj jest stanem naturalnym. Zamiast rozmyślać o abstrakcjach, jak się stąd wydostać, pogrążmy się w rzeczowej dyspucie nad paradoksami Zenona...

          Ksiądz: Proszę drogiej wycieczki! Proszę zaniechać tych sporów czysto teoretycznych i spokojnie na pośladkach usiąść, całą wiarę położyć w Panu. Skoro nas wpakował w ten kapuściany obornik, to tą samą ręką nas z niego wyciągnie. Niech się dzieje wola nieba, jej się zawsze słuchać trzeba. Mam tutaj piękne modlitewniki, po bardzo promocyjnej cenie. Mogę wam psalmy pośpiewać, bo przypadkiem zabrałem gitarę ze sobą.

          Menadżer: Ta cała sytuacja tutaj jest absolutnie i niedopuszczalnie niedorzeczna. Nasz kluczowy problem wynika stąd, że brakuje nam odpowiedniej organizacji, sprawnego zarządzania. Musimy wybrać kierownika projektu, który będzie dowodził wydostawaniem się z pola kapusty. Oczywiście, należy wybrać kogoś o najlepszych preferencjach do zarządzania zasobami ludzkimi. Następnie kierownik projektu musi dokonać obsadzenia stanowisk. Wyznaczyć głównego planistę, wykonawców, zastępcę, sekretarza... Dopiero po uporządkowaniu naszej struktury można w ogóle myśleć o wydostaniu się stąd!
          Matematyk: Słusznie, skubany, prawi! Ja mogę zostać planistą. Mój plan jest taki, że pozbieracie mi parametry terenu, w jakim się znajdujemy, wyrysuję dwuwymiarowy układ współrzędnych i wyznaczę najkrótszą drogę, jaką należy przebyć, aby dostać się do jakiejkolwiek ludzkiej osady.

          Prawnik: Niestety, ja nie będę brał udziału w tej dyskusji. U mnie porada prawna kosztuje stówę ze godzinę.

          Polityk: Oto, do czego przyszło politykom w tym kraju! Obcinają nam dotacje na benzynę, zakazują jeździć sejmowymi limuzynami, a później demokratycznie wybrana władza musi się kisić w otoczeniu głąbów, także kapusty! Rodacy! Czy o taką Polskę walczyliście? Czy obalając komunizm własnymi rękami trzydzieści lat temu, działając w Solidarności - spodziewaliście się, że utkniecie w takim miejscu jak to z powodu złomu? Musimy to zmienić! Yes, we can! Obiecuję, że jeśli poprzecie moją kandydaturę na prezydenta, dam wszystkim talony na nowe samochody, prosto z salonu!

          Informatyk: Posługujecie się jakimiś strasznymi metodami pracy. A może autobus trzeba naprawiać jak komputer?

          Tłum: ???

          Informatyk: Trzeba do autobusu wsiąść i wysiąść.

          Tłum: A jak ta metoda cię zawodzi?

          Informatyk: To wtedy pali się papierosy i pije piwo. Całą procedurę - powtórzyć.

          Tłum: Skąd piwo?

          Informatyk: 10 kilometrów dalej jest stacja benzynowa.

          Świat zastał dzielną kompanię w polu kapusty, zadowoloną z życia i świata. Odkąd delegaci wrócili z nabojem chmielowym, wszyscy wpadli w szampański nastrój, który potęgowały kolejne puszki piwa. Po raz kolejny rozwiązali problem nie do przejścia.
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • TRS Broskow
            Perwers
            • Dec 2005
            • 961

            Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
            - Jakie ma pan wykształcenie?
            - Jestem profesorem matematyki.
            - Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...

            I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
            - Jakie ma pan wykształcenie?
            - Niepełne podstawowe.
            - Ooo... to wie pan, będzie dla pana robota, tylko... niepełne podstawowe, to tak nieładnie wygląda. Na kurs pana poślemy.

            I tak się stało. Profesor wchodzi niepewnie do sali, w ławkach siedzą sami "dojrzalsi" ludzie. Siada niepewnie w ławce. Po chwili wszedł belfer, zaczął coś tam tłumaczyć... obaczył nowego i do tablicy.
            - Proszę mi napisać wzór na pole koła.
            - Eeee....
            - Pole koła.... pole koła... cholera, kiedy to profesor używał tak trywialnych wzorów... pole koła... no cholera... jak to szło.... no ale nic, jestem profesorem, wyprowadzę sobie... - myśli profesor, bierze kredę i liczy... jedna tablica wyliczeń, druga, trzecia, czwarta, piąta.... minus PI r kwadrat. - No cholera, skąd ten minus, gdzieś jest źle....

            W tym momencie cała sala szepce:
            - Zamień granicę całkowania...

            ----------------------------------------

            Pewna krowa dawała mało mleka. Rolnik zdecydował, że poprosi o pomoc trzech specjalistów: psychiatrę, inżyniera i fizyka.

            Psychiatra wyjaśnił, że krowa jest smutna w stodole i zaproponował pomalowanie ścian na zielono, żeby krowa czuła się jak na łące.

            Rolnik nie był zadowolony z rozwiązania, więc udał się do inżyniera.

            Inżynier oznajmił, że problem w tym, że krowa nie jest dojona wydajnie i przedstawił plany maszyny, która to naprawi.

            Rolnik uznał, że i to nie wystarczy, więc udał się do fizyka.

            A fizyk narysował wielki okrąg na tablicy i mówi:
            – Niech pan sobie wyobrazi idealnie sferyczną krowę umieszczoną w próżni, która równomiernie emituje mleko we wszystkich kierunkach...

            Skomentuj

            • Niechciany__
              Seksualnie Niewyżyty
              • May 2009
              • 282

              Napisał TRS Broskow
              ....Niech pan sobie wyobrazi idealnie sferyczną krowę umieszczoną w próżni, która równomiernie emituje mleko we wszystkich kierunkach...
              Powaliło mnie i oplułem monitor

              Dowcip z myszką:

              Przychodzi mały szkrab do apteki i pyta farmecuty:
              - Pse pana, cy to pan spsedaje tlan ??

              - Tak, jak

              - Ty świniooooo!

              ----

              Przychodzi młoda dzieweczka do apteki i pyta pani magister:
              - Przepraszam, czy są śmieszne środki antykoncepcyjne?
              - Jakie?
              - śmieszne! No czy są śmieszne środki antykoncepcyjne?!
              - Córcia, ale ja nie wiem, o czym mówisz, co to takiego te śmieszne środki antykoncepcyjne?
              - Aaa, bo mi koleżanka powiedziała, że środki antykoncepcyjne są doustne i dowcipne..

              -------

              W Polsce do lekarza obcokrajowca rodem z Dalekiego Wschodu przychodzi kobieta z poharataną ręką i pokazuje ją lekarzowi. Ów pyta:

              - A psicina ?

              Pacjentka odpowiada:

              - Psicina w porządku, ale ręka bardzo boli ..

              -----------------------
              Napisał Gumka
              a ja lubię takie oblechy np.
              - Co ile xyz zmienia gacie? ...
              To celowo dla Gumki:

              Ile par majtek ma Francuzka?

              7: na pn, wt, sr, cz, pt, so i ni

              A Polka?

              2: jedną na sobie, drugą na kaloryferze

              A Rosjanka?

              12: na: styczeń, luty marzec, kwiecień, maj, ...

              ---------------------------
              to był dowcip z myszką

              W Polsce do lekarza obcokrajowca rodem z Dalekiego Wschodu przychodzi kobieta z poharataną ręką i pokazuje ją lekarzowi. Ów pyta:

              - A psicina ?

              Pacjentka odpowiada:

              - Psicina w porządku, ale ręka bardzo boli ..

              -----------------------
              Napisał Gumka
              a ja lubię takie oblechy np.
              - Co ile xyz zmienia gacie? ...
              To celowo dla Gumki:

              Ile par majtek ma Francuzka?

              7: na pn, wt, sr, cz, pt, so i ni

              A Polka?

              2: jedną na sobie, drugą na kaloryferze

              A Rosjanka?

              12: na: styczeń, luty marzec, kwiecień, maj, ...

              ---------------------------
              to był dowcip z myszką

              Napisał Gumka
              a ja lubię takie oblechy np.
              - Co ile xyz zmienia gacie? ...
              To celowo dla Gumki:

              Ile par majtek ma Francuzka?

              7: na pn, wt, sr, cz, pt, so i ni

              A Polka?

              2: jedną na sobie, drugą na kaloryferze

              A Rosjanka?

              12: na: styczeń, luty marzec, kwiecień, maj, ...

              ---------------------------
              to był dowcip z myszką
              0statnio edytowany przez sister_lu; 10-12-09, 17:29.
              * * * * * * * *
              Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

              Skomentuj

              • Nilieth

                Kawały dla niektórych


                (...)7. Jeżeli jesteś Żydem, wyjdź.
                8. Jeżeli jesteś kobietą, też lepiej wyjdź.
                9. Jeżeli jesteś Murzynem, wyjdź.
                (W ogóle jeżeli jesteś osobą, z której najlepiej robi się jaja, to wyjdź, bowiem wisi mi to, czy przeszkadzają ci kawały o gejach, murzynach, białych, czy inne seksistowskie)
                10. Jeżeli uważasz dowcipy o ruchaniu, za obsceniczne i nie na miejscu, wyjdź.
                11. Jeżeli nie lubisz chamskich kawałów, wyjdź.
                12. Jeżeli nie lubisz wulgaryzmów, wyjdź. (...)


                Mnie tam się podobały.

                Skomentuj

                • anduk
                  Koci administrator
                  • Jan 2007
                  • 3902

                  Nilieth rany jakie to czerstwe i stare Aż się dziwię, że weszło na główną stronę wykopu (którego poziom od ponad roku pikuje ostro i dramatycznie w dół)

                  A teraz obowiązkowy tax, żeby OT nie było:

                  Ojciec z synem idą ulicą.
                  Dziecko całą drogę marudzi:
                  - Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup...
                  Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
                  - Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę.

                  If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                  Skomentuj

                  • Dominujacy
                    Ocieracz
                    • Aug 2009
                    • 183

                    I po katarze powiedział lekarz do stoczniowca
                    Dominujący
                    First and Last and Always
                    God's busy. Can I help you?

                    Skomentuj

                    • Nilieth

                      Napisał anduk
                      Nilieth rany jakie to czerstwe i stare
                      Ech, a chciałam błysnąć jak ta gwiazdka wieczorową porą, a tu taki zbuk. No nic, może następnym razem, jak wykop zmurszałych antyków nie zamieści.


                      No to mój ulubiony Porucznik Rżewski Show

                      Po nocnej burzy i wielkiej pijatyce wyczołguje się z namiotu porucznik Rżewski.
                      Rozgląda się wokół i filozoficznie ogłasza wszem i wobec:
                      - Boże, jaka mgła!
                      Za nim wychodzi z namiotu Natasza i mówi, ziewając:
                      - Poruczniku! Na początek zdejmijcie z głowy prezerwatywę, a potem prowadźcie tą dyskusję dalej...

                      * * *
                      Porucznik Rżewski płynie z Nataszą łódką po jeziorze, nocą.
                      N: Jaki piękny księżyc!
                      R: (milczy)
                      N: Jakie piękne gwiazdy!
                      R: (milczy)
                      N: Jak romantycznie!
                      R: Natasza, po prostu nie mam ochoty

                      * * *
                      Bal w posiadłości Rostowych. Trzy damy dyskutują co jest bardziej bolesne: poród, aborcja czy strata dziewictwa.
                      - A czy Wam kiedyś na patelni jaja rozbili? - wtrąca się do rozmowy porucznik Rżewski

                      * * *

                      Skomentuj

                      • primejay
                        Ocieracz
                        • Jan 2007
                        • 122

                        Botanicznie:

                        DZIEWICA POSPOLITA

                        Roślina krótkotrwała,
                        wymagająca szczególnej pielęgnacji.
                        Chętnie poddaje się flancowaniu.

                        STARA PANNA

                        Roślina długotrwała i pnąca,
                        czepiająca się wszystkiego i wszystkich.
                        Żyje w miejscach odosobnionych
                        nie wiadomo z kim.

                        KOCHANKA

                        Roślina kwitnąca pasożytnicza
                        z gatunku motylkowatych.
                        Z uwagi na duże koszty
                        w naszych warunkach
                        trudna do hodowli domowej.
                        Rozkwita nocą.

                        ŻONA

                        Pożyteczne zwierzę domowe,
                        pociągowe, bardzo nerwowe,
                        ale wytrwałe.
                        Żywi się odpadkami,
                        w hodowli domowej bardzo opłacalna
                        przynosząca duże korzyści.

                        ROZWÓDKA

                        Należy do owadów
                        występujących w dużych ilościach,
                        znana w przyrodzie
                        pod nazwą szarańcza.
                        Samiczki pozostawia w spokoju,
                        samców niszczy od korzenia.
                        Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.

                        WDOWA

                        Wierzba z gatunku płaczących,
                        szybko próchniejąca.

                        KAWALER

                        Ptak przelotny,
                        dzieci swoje podrzuca innym
                        i wówczas zmienia miejsce pobytu.
                        Jest trudny do chwycenia w sidła.

                        STARY KAWALER

                        Grzyb jadowity o gorzkim smaku.
                        Żyje przeważnie sam lub
                        w symbiozie z purchawką pospolitą


                        MĄŻ

                        Zwierzę domowe z gatunku leniwców.
                        Ze względu na dużą żarłoczność
                        w warunkach domowych przynosi duże straty.
                        W hodowli nieopłacalny.
                        Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia
                        z padalcem.

                        Jak kto uprawia seks:

                        BANKIER - na raty
                        ALPINISTA - zawsze na górze
                        INŻYNIER - zgodnie z planem
                        LISTONOSZ - dochodzi szybko
                        POLITYK - kończy na obietnicach
                        DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
                        ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
                        POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
                        SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej
                        DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
                        DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
                        PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
                        DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
                        NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
                        GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
                        MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
                        PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleść właściwego miejsca
                        DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom.

                        od obrazków jest inny temat tutaj tylko taxy - anduk
                        0statnio edytowany przez anduk; 02-09-09, 08:12.

                        Skomentuj

                        • wujcio_wodnik
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Feb 2006
                          • 261

                          Ulicą szła sobie pewna para. Trzymali się za ręce śmiali, prawili komplementy i takie tam tym podobne bzdury. W pewnym momencie ukochana pyta swojego ukochanego:

                          - Kochanie, chce mi się pić. Może pójdziemy do jakiejś kawiarni?
                          - No… dobra – odpowiada ukochany –gdzie chcesz iść?
                          - Może ty wybierz. Wolisz colę czy pepsi?
                          - Mi wszystko jedno, ty wybierz.
                          - Nie, ty wybierz, mi naprawdę wszystko jedno.
                          - Ale ja chcę żebyś ty wybrał!
                          - Kiedy mi naprawdę wszystko jedno, możemy iść i na colę i na pepsi.
                          - Nie! Ty masz wybrać. Nie kochasz mnie już…?
                          - Co?!? Na głowę upadłaś?!
                          - Jak ty do mnie mówisz?!? Co ja jestem, szmatka żeby mną pomiatać?!
                          - Nie! Boże! Uspokój się!
                          - Ja nie jestem Bogiem!!!
                          - Dobra, już dobra. Nie denerwuj się…
                          - Ja się wcale nie denerwuję. Co ty myślisz, że co ja jestem? Psychopatka jakaś?
                          - OK. Chodźmy na colę!
                          - Ale ja wolę na pepsi…
                          - No dobra! To chodźmy na pepsi!
                          - Nie, nie. Jeśli wolisz na colę, pójdziemy na colę.
                          - Kiedy ja już ci mówiłem, mi wszystko jedno!
                          - Ranisz mnie. Wiesz o tym? Ranisz. Ja chciałam iść na pepsi, a ty… dlaczego mi to robisz? Wytłumacz mi. Zrobiłam ci coś?
                          - Co?!? Możemy iść na tę cholerną pepsi, jeśli chcesz!
                          - Nie, bo wtedy będzie ci przykro. Lepiej chodźmy na colę… wprawdzie ja wolę pepsi….
                          - No to chodźmy na tę PEPSI DO CHOLERY!!!
                          - Nie podnoś na mnie głosu! Pomyliłam się co do ciebie! Myślałam, że jesteś innym człowiekiem…
                          - Aaaaa!!!! COOO?!? Co ty bredzisz?!? Możemy iść na pepsi, kochanie…
                          - Nie mów do mnie kochanie… już nie jesteśmy parą…
                          - COOOO?!? No dobra no to już chodźmy na tę colę!
                          - Widzę, że zupełnie nie bierzesz pod uwagę tego, że wolę pepsi, ale dobrze, chodźmy na colę skoro szanownemu panu to bardziej odpowiada. Ja widzę, że już się zupełnie nie liczę, tak?
                          - NO TO CHODŹMY NA TĘ PEPSI!!!!!
                          - E, już mi się nie chce pić. Chce mi się jeść. Wolisz iść na hamburgera czy na frytki?
                          Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                          za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                          widział przyszłość, która zła była i podła,
                          chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                          Skomentuj

                          • Jacenty
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Jul 2006
                            • 1545

                            Mąż miał problem z przedwczesnym wytryskiem, więc poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problem rozwiązać. Lekarz mu poradził: - Jak już będzie pan dochodził, to trzeba się jakoś wystraszyć. Facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy, który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. Zastał tam żonę czekającą nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta:
                            - No i jak było?
                            Facet na to:
                            - Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze.
                            Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                            Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              Jezus wisi na krzyżu, spogląda mętniejącymi oczami w dół, nagle krzyczy co sił w płucach:
                              - Poszły won, małe gnojki!! Spieprzajcie!!! Wypad!!!!
                              Nagle krzyż przechyla się i upada na ziemię. Na sekundę przed uderzeniem w ziemię słychać głos Ukrzyżowanego:
                              - ****ne bobry.
                              --------------------------------
                              Kiedy rozwścieczony tłum chciał ukamienować kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, Jezus zwrócił się z odpowiedzią na pytanie uczonych w Piśmie: "Mojżesz w Prawie kazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?"
                              -Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień.
                              Nagle z pomiędzy gąszczu ludzi wylatuje kamień i trafia ladacznicę prosto w głowę.
                              Jezus odwraca się w tatą stronę i rzuca poirytowany:
                              - Mamo, jak Ty mnie czasem w****iasz.

                              Skomentuj

                              • krzysiek7676
                                Świętoszek
                                • Jun 2009
                                • 11

                                wpada Jasiu do kuchni i krzyczy -mamusiu mamusia a babcia ma małże!!
                                -jaką małże pyta mama
                                no prawdziwa małże ma babcia!!!-odpowiada jasiu i ciagnie mame na pietro do babci
                                wchodzą do pokoju i mama patrzy a babcia śpi z wypięta pupa bez bielizny.
                                - na to jasiu wskazując palcem na tyłek babci mówi no patrz mamo tam babcia ma małże!!!
                                -oj jasiu jasiu ale ty głupitki jestes - przecież to pipka babci!!
                                na co jasiu ....
                                hmmm A SMAKUJE JAK MAŁŻA!!!!
                                Lepiej mieć Parkinsona i trochę wylać, niż Altzheimera i zapomnieć wypić.

                                Skomentuj

                                Working...