W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czy Bóg istnieje ?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Woodland
    Banned
    • Jun 2010
    • 176

    DSD, nie strzęp sobie klawiatury, bo koleś wpadnie i znowu wszystko odwróci do góry nogami byle napisać pełnego mądrych słów posta

    Wszystko sprowadzacie do pieniędzy . Może i macie racje , ale czy naprawde wymarlí już ludzie którzy pomagają bezinteresownie?
    To jest osobna kwestia. Dzisiejszym światem rządzi pieniądz. Zysk liczy się dzisiaj w każdej dziedzinie życia, a pozostałe kwestie spycha się na dalszy plan.

    Pomagasz bezinteresownie ? Zgniecie cię w takiej sytuacji rynek i urząd skarbowy. Lekarz nie zawsze ma możliwość pomóc bezinteresownie, bo jemu również bezinteresownie nie pomoże apteka czy sklep medyczny.

    -A gdzie tutaj moralność?
    -A ile by ta moralność kosztowała ?

    Nie pamiętam skąd to cytat, ale bardzo mi się podoba ten tekst

    Skomentuj

    • Grajam
      Ocieracz
      • Feb 2009
      • 131

      Napisał Maly dragonik
      Grajam piszesz to tak ,że prawie ci uwierzyłem . Mocno trzymasz się swojej wersji .
      Nie jest to moim zamiarem Po prostu takie są moje przekonania i argumenty popierające je.

      Napisał Maly dragonik
      Nie obrażając innych ,że ich przekonania są złe , bo i ja jestem człowiekiem i mogę się mylić
      Jak każdy. Również tak uważam.

      Napisał dahrehor
      To klienci decydują, co jest, a co nie jest wymierną usługą
      Tzn co ? Ludzie są klientami dla religii ? To już całkiem zaprzecza istnieniu całego jej sensu z bogiem na czele...

      Napisał dahrehor
      Dlatego wszedlem w dyskusję z osobami twierdzącymi ze śmiertelną powagą, że są w stanie udowodnić, żę Boga nie ma. Byłoby to fenomenalnym wyczynem.
      Dziecko idź do egzorcysty, bo chyba demony cię opętały i słyszysz głosy, albo widzisz skaczące literki Albo pokaż mi gdzie ktos prubuje udowodnić, że boga niema. Jak na razie, to odnosze wrażenie, że tylko ty prubujesz wszystkich przekonać, że bóg istnieje, co nomen omen "Byłoby to fenomenalnym wyczynem"

      Skomentuj

      • e-rotmantic
        Perwers
        • Jun 2005
        • 1556

        Napisał dahrehor
        No i co z tego? Większość społeczeństwa jest głupia, fajnie, przekonałeś mnie.
        A nie jest tak?
        Napisał dahrehor
        Ależ możesz. Aborcja, in vitro, to nie ma nic wspólnego z religią.
        W Polsce, jak najbardziej, ma.
        Napisał dahrehor
        Mozna być ateistą i być przeciwko aborcji i in vitro, naprawdę.
        Owszem, co nie zmienia faktu, że przy ustalaniu tych praw znaczącą rolę odegrał i nadal odgrywa, stojąc na ich straży, Kościół.
        Napisał dahrehor
        Co do sklepów zamkniętych w święta - zgoda, ale to był efekt nacisków związków zawodowych.
        Żeby nie wsparcie KK, ta ustawa by nie przeszła, lub przybrała zupełnie inną formę, np. indywidualnie wybieranej przez każdego pracownika puli świątecznej.
        Napisał dahrehor
        A tak w ogóle: przedstawiasz argumenty nie przeciwko religii i klechom, a przeciwko demokracji. Zdajesz sobie z tego sprawę?
        Nie przeciwko religii, a przeciwko Kościołowi, który, rzeczywiście, ma rację bytu dzięki demokracji. Ale z drugiej strony, KK jest sam w sobie instytucją wybitnie antydemokratyczną. Jest to monarchia połączona ze swoistym totalitaryzmem. Ten drugi jest tu według mnie dużo gorszy niż ten klasyczny. W klasycznym ustroju totalitarnym można się ukryć, uniknąć podsłuchów, donosów, kary za postawę antysocjalistyczną. Przynajmniej jest to na ileś możliwe technicznie. Totalitaryzm kościelny jest natomiast bezwzględny. Treść wpajanych wiernym kłamstw jest spreparowana w taki sposób, że powstaje coś na kształt autotalitaryzmu. Wierni są świadomi, że przed Bogiem nie ma ucieczki. W każdym momencie, w każdym miejscu, wszechmocny wie, co dana osoba robi, a co gorsza, co myśli. Duchowni w ogóle nie muszą nic robić, owieczki pilnują się same i jeszcze dobrowolnie przychodzą do nich spowiadać się z grzechów. Co więcej, katolicy często szpiegują i piętnują się wzajemnie, co jest nader widoczne wśród pokolenia seniorów. Chcę przez to wszystko powiedzieć, że tak naprawdę nie jestem przeciwko demokracji, a przeciwko swoistemu uciemiężeniu.

        A że demokracja nie bardzo mi się widzi to też po części prawda, ale to temat na inny topic.
        Napisał dahrehor
        A lepiej żeby byli bezwolnym efektem działania antyklerykałów?
        Po prostu lepiej dla wszystkich, gdyby myśleli samodzielnie. Ot, tylko o to mi chodzi.
        Napisał Malinka_a
        jak dla mnie to takie dyskusję na temat boga zawsze był bez sensu. powinno się przyjąć, że "okej, ja wierzę w boga, a ty nie i nikt z nas nie ma pewności, ze ma rację". bo o co tu się kłócić?
        To dyskusja czy kłótnia? Bo to drugie faktycznie nie ma sensu. Dyskusja to co innego. Jest pewnym wyzwaniem intelektualnym.
        Napisał Malinka_a
        sto procent pewności będziemy mieć dopiero po śmierci
        Nawet to niekoniecznie. Bo jak po śmierci nie ma nic, to nie ma jak się przekonać.
        Napisał Malinka_a
        kościół roli ludzi w bambuko, ale jeśli oni się na to godzą, to ich sprawa
        No właśnie, niestety, nie. KK robi to na tak dużą skalę, że chcemy, czy nie, dotyczy to nas wszystkich.
        Napisał Maly dragonik
        Może i macie racje , ale czy naprawde wymarlí już ludzie którzy pomagają bezinteresownie?
        Nie wymarli, bo nigdy takowych nie było. Zawsze mamy jakiś interes w pomaganiu innym. Nie musi to być pobudka materialna, ale zawsze chodzi o jakąś korzyść.

        Skomentuj

        • Wujek

          Tak sobie czytam i stwierdzam jedno. Że kolega dahrehor robi to o czym wspominałem gdzieś na początku.
          Stara się udowodnić to że niemamy racji twierdząc że wedługn nas boga niema.
          Za wszyslką cene i wszelkimi możliwościa próbuje obalic argumenty na "nie", a tych na "tak" z jego strony jakoś brakuje.

          Ba. A jakim cudem egzorcysta jest w stanie wyleczyć psychicznie chorego? Masz dwa paradygmaty: materialistyczny i dualistyczny. Potrafisz wykazac wyższość jednego nad drugim startując z neutralnych założeń?
          Doskonale wiesz o czym pisałem. O tym że jeśli osoba "opętana" zamiast do egzorcysty, zostanie doprowadzona do lekarza. To równie skutecznie zostanie wyleczona. Tyle ze nikt nie postawi jako diagnozy opętania, tylko jakąś schizofrenie czy inne ustrojstwo.


          Nie wcelowałeś z metaforą. Pasterz z definicji żyje z tego, co uskubie/wydoi z owieczek.
          To proszę pokaż mi taką definicje? Jak dla mnie pasterz to osoba, która zajmuje się wypasem, pilnuje owiec. Dba o to by nie stało sie im nic złego.

          Skomentuj

          • Malinka_a
            Perwers
            • Feb 2011
            • 1219

            Napisał e-rotmantic
            No właśnie, niestety, nie. KK robi to na tak dużą skalę, że chcemy, czy nie, dotyczy to nas wszystkich.
            w pewnym stopniu masz rację, zawsze będzie nas to dotyczyć, dopóki będziemy żyć w chrześcijańskim państwie, w którym kościół odgrywa tak dużą rolę. i to prawda, że wpajają nam to już niemal od urodzenia, więc wiara w jakiś stopniu jest narzucona. ale każdy ma swój rozum. swoją wolną wolę. każdy może wybrać, co dla niego ma sens i w co wierzy. i wtedy nie będzie nie chodził do sklepu w niedzielę "bo to grzech", tylko "bo zamknięte". można być ateistą wśród katolików. trzeba tylko przestać ślepo zapatrywać się w innych i powtarzać ich słowa, a zamiast tego ruszyć głową i samemu wybrać. i trzymać się swoich przekonań.
            widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
            jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
            bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

            Skomentuj

            • Nolaan

              Dobrze piszesz, Malinka.

              A ja się zapytam Was państwo dyskutanci inaczej i kompletnie z głupia frant, choć w temacie - co komu przyjdzie z tego, że udowodni czy Bóg jest czy go nie ma?

              Ja powiem od razu - wierzę w Boga i życie po śmierci, choć KK jako instytucji nie uznaję od jakiegoś czasu. I z racji tego że WIERZĘ a nie WIEM nie ma bata, żeby ktoś mi kkręcił że nie ma bytu wyższego i życia po życiu. Bo wiara właśnie polega na tym.

              Skomentuj

              • DSD
                Perwers
                • Jan 2010
                • 1275

                Napisał Nolaan
                A ja się zapytam Was państwo dyskutanci inaczej i kompletnie z głupia frant, choć w temacie - co komu przyjdzie z tego, że udowodni czy Bóg jest czy go nie ma?
                Nic. Więcej by mi przyszło ze znalezienia 2 PLN.

                Napisał Nolaan
                Ja powiem od razu - wierzę w Boga i życie po śmierci, choć KK jako instytucji nie uznaję od jakiegoś czasu. I z racji tego że WIERZĘ a nie WIEM nie ma bata, żeby ktoś mi kkręcił że nie ma bytu wyższego i życia po życiu. Bo wiara właśnie polega na tym.
                Możesz wierzyć w to że jesteś chińskim cesarzem. Nie jest to dla mnie problemem dopóki nie zażądasz podatków należnych chińskiemu cesarzowi.

                Napisał Nolaan
                Dobrze piszesz, Malinka.
                Powiedzmy. 'Trzeba tylko przestać ślepo zapatrywać się w innych i powtarzać ich słowa, a zamiast tego ruszyć głową i samemu wybrać', a obok 'nie będzie nie chodził do sklepu w niedzielę "bo to grzech", tylko "bo zamknięte"'. Jak zakażą aborcji to też uznasz że trudno - nie można robić nie dlatego 'bo to grzech' tylko dlatego 'bo prawo tego zabrania'?

                Wiara w boga jest problemem ponieważ - przynajmniej w wersji religii monoteistycznych - ma brzydką tendencję do 'wybierania' za innych. Nie twierdzę że obecnie w naszym kraju panuje jakiś straszliwy klerykalny zamordyzm - uważam Palikota za cynicznego karierowicza - ale potencjał zawsze istnieje.
                'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                Skomentuj

                • Malinka_a
                  Perwers
                  • Feb 2011
                  • 1219

                  Napisał DSD
                  Jak zakażą aborcji to też uznasz że trudno - nie można robić nie dlatego 'bo to grzech' tylko dlatego 'bo prawo tego zabrania'?
                  no tak. nie wierzę w boga, więc nie istnieje dla mnie takie słowo, jak 'grzech'. co nie znaczy, że nie mam zasad moralnych, bo - szczerze mówiąc - one niewiele różnią się od przykazań narzuconych przez kościół, największą różnicą jest powód. nie uznaję aborcji, ale nie dlatego, że kościół się z tym nie zgadza, tylko dlatego, że zabijanie niewinnego dziecka jest totalnie sprzeczne z moimi przekonaniami.
                  widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                  jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                  bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                  Skomentuj

                  • Maly dragonik
                    Świętoszek
                    • Jul 2011
                    • 45

                    Napisał Malinka_a
                    no tak. nie wierzę w boga, więc nie istnieje dla mnie takie słowo, jak 'grzech'. co nie znaczy, że nie mam zasad moralnych, bo - szczerze mówiąc - one niewiele różnią się od przykazań narzuconych przez kościół, największą różnicą jest powód. nie uznaję aborcji, ale nie dlatego, że kościół się z tym nie zgadza, tylko dlatego, że zabijanie niewinnego dziecka jest totalnie sprzeczne z moimi przekonaniami.
                    Racja to racja .
                    Moim zdaniem nademną stoi tylko Bóg ,jak i nad każdym kto w Boga wierzy i nie ma nikogo pomiędzy kto by osądzał i karał .
                    Nie uważam się za kogoś wyjątkowego ,bo taki nie jestem

                    Skomentuj

                    • e-rotmantic
                      Perwers
                      • Jun 2005
                      • 1556

                      Napisał Nolaan
                      A ja się zapytam Was państwo dyskutanci inaczej i kompletnie z głupia frant, choć w temacie - co komu przyjdzie z tego, że udowodni czy Bóg jest czy go nie ma?
                      Gdyby naprawdę ktoś dowód przedstawił, to byłoby niezłe kongo. Sobie tylko wyobraź upadek KK. Piękna wizja, ale tylko w sferze marzeń.

                      Skomentuj

                      • Nolaan

                        Ano właśnie. Więc cała dyskusja sprowadza się tak naprawdę do dyskutowania o rzeczy nie do udowodnienia o do obrzucania wrogich frakcji mięsem.

                        Skomentuj

                        • anduk
                          Koci administrator
                          • Jan 2007
                          • 3902

                          Napisał e-rotmantic
                          Gdyby naprawdę ktoś dowód przedstawił, to byłoby niezłe kongo. Sobie tylko wyobraź upadek KK. Piękna wizja, ale tylko w sferze marzeń.

                          E-rot, skoro są ludzie którzy wierzą w różne teorie pomimo twardych dowodów to raczej wątpię by korporacja z tradycją ponad 20 wieków tak łatwo padła.

                          W razie czego pewnie zainwestowaliby w lepszych speców od PR

                          Generalnie temat dobry und motzny, bo już prawie 230 postów a nie widać zbyt wielkiej przewagi jakiejkolwiek strony w tym duchowym przeciąganiu liny.
                          If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                          Skomentuj

                          • e-rotmantic
                            Perwers
                            • Jun 2005
                            • 1556

                            Napisał anduk
                            E-rot, skoro są ludzie którzy wierzą w różne teorie pomimo twardych dowodów to raczej wątpię by korporacja z tradycją ponad 20 wieków tak łatwo padła.
                            Owszem, ale tacy ludzie są na ogół w mniejszości i ich głos jest społecznie bez znaczenia. Ot, chociażby ostatnimi czasy mieliśmy przykład, którego konsekwencją jest chyba kultowy już tekst "słychać strzały".

                            Skomentuj

                            • Maly dragonik
                              Świętoszek
                              • Jul 2011
                              • 45

                              @up
                              Niektórzy słyszeli strzały już wcześniej
                              Temat ni z owąd nie posuwa się do przodu . Pewnie przez to ,że temat jest inaczej zatytuowany niż tok dyskusji :>
                              Co do KK , też uważam to za instytucje nie do obalenia . Sama myśl ,że jej nie będzie nie mieści się w głowie hehe.

                              Skomentuj

                              • e-rotmantic
                                Perwers
                                • Jun 2005
                                • 1556

                                Napisał Maly dragonik
                                Co do KK , też uważam to za instytucje nie do obalenia . Sama myśl ,że jej nie będzie nie mieści się w głowie hehe.
                                Fantazjuję trochę... Ale tak sobie myślę, że byłoby to możliwe od środka. Gdyby do organizacji KK przedostała się spora, wyselekcjonowana i zorganizowana grupa śpiochów. Część z nich zaszłaby odpowiednio wysoko, a jeden z nich zostałby papieżem. Wówczas w błyskawicznym tempie mogliby zrównać KK z ziemią. To bardziej pasuje na fabułę a'la Brown, wiem, ale podoba mi się taka wizja.

                                Skomentuj

                                Working...