W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Spożywanie psów i kotów

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • CzarnaRosa
    Świntuszek
    • Apr 2009
    • 90

    #76
    fujj..... to ohydne.. ja w ogóle raczej nie jadam mięs.
    a co do psów czy kotków to w życiu by mi do głowy nie przyszło coś takiego...

    Skomentuj

    • Nilieth

      #77
      Napisał CzarnaRosa
      fujj..... to ohydne.. ja w ogóle raczej nie jadam mięs.
      Widzisz, jak się kupuje kiełbachę z mięsnego, to nigdy nie wiadomo, co tam zmielili. Zdaje mi się, że był w Polsce przypadek, gdy wykryto a jakimś mieście psie mięso w wędlinie..chyba. W każdym razie nikt nikomu na ręce nie patrzy i kupujemy w ciemno.
      Napisał CzarnaRosa
      a co do psów czy kotków to w życiu by mi do głowy nie przyszło coś takiego...
      A czym się różni słodka psinka od różowego prosiaczka/gąsiątka/kaczuszki? Miałaś kiedyś okazję pogłaskać takiego malucha? Albo poczułaś na dłoni szorstki język cielątka? Bo widzisz, jak dla mnie to nieważne czy to piesek, czy co innego, tak czy siak to ohyda. No ale my jako perfidni drapieżcy nie możemy się wyprzeć naszej natury. Jak to mówią ,,life is brutal".

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #78
        Dziś słuchałam w radio kolor ciekawej audycji na temat Australii i podobno kangur dobrze przyrządzony z grilla jest bardzo smaczny. Podobnie ze strusiami.
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        • Nilieth

          #79
          Jeść można wszytko, co tylko ma tendencję do chowania się w krzakach.

          Mam wujka myśliwego, który namiętnie udziela się w kole łowieckim i dlatego też jedzą głównie dziczyznę. Bigosy z królika, z dzika, czy z bambiego. W domu mają powypychane zwierzaki, jakieś lisy, kuny, jastrzębie, skóry zajęcze na poręczach fotela itp. Ogólne ble.

          Skomentuj

          • Gurgun
            Erotoman
            • Feb 2009
            • 707

            #80
            Skoro już poruszyłaś temat myślistwa, to jest to coś czemu dziwię się, że nazywane jest wogóle sportem. Co za sztuka ukryć się w krzakach, poczekać i z 200m ustrzelić nic niespodziewającego się zwierza. I jeszcze się ktoś tym szczyci, że mu się udało. Żeby chociaż szanse były równe (np. by facet goły się wybrał do lasu z samym nożem i w ten sposób zabił dzika) to rzeczywiście mógłbym być pod wrażeniem.

            No i żeby chociaż wszystkie zwierzęta były zabijane w celu spożywczym, a niestety sporo idzie na "trofea"
            Gurgun - jaki jest każdy widzi

            Skomentuj

            • Nilieth

              #81
              Wiesz, ja mogę jeszcze zrozumieć odstrzał jednostek osłabionych, czy chorych, którym grozi rozszarpanie przez bezdomne psy, bo nie zdołają uciec z powodu osłabienia. Ogólnie myśliwi mają chyba jakiś deputat czy coś na ilość zwierząt, jaką wolno im z danego gatunku w określonym czasie odstrzelić. Jak dla mnie to to jest jakaś makabra, głównie z uwagi na piękno tych leśnych istot...

              Artykuł pasujący do tego tematu z newsweeka, jak kto zainteresowany to proszę bardzo.

              Skomentuj

              • Kamil B.
                Emerytowany PornoGraf
                • Jul 2007
                • 3154

                #82
                Są okresy łowieckie i tylko wtedy można ubić zwierzynę. Inaczej to kłusownictwo moim zdaniem.

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  #83
                  Odnośnie zabijania zwierząt i wieszania sobie trofeów na ścianie, to przypomniało mi się, jak z całą rodziną wyruszyliśmy na duży Giewont. Niestety dopadły nas fatalne warunki -ślisko, mokro i bardzo zimno, nie byliśmy na to gotowi /amatorzy /, więc zawróciliśmy, ale spokojnie po górach zrobiliśmy około 30 km. Zeszliśmy w dół głodni i wymęczeni. Ojciec zarządził, że pierwsza lepsza knajpa jest nasza - jemy tam posiłek i dochodzimy do siebie po wyprawie. U podnóża góry stała wielka chata - knajpa. Weszliśmy z entuzjazmem i uśmiechem na pysku, ale jak weszliśmy to zaraz zrobiliśmy w tył zwrot W owej knajpie wisiały powypychane zwierzęta, że na widok tego jedzenie stanęłoby nam w gardle. Mimo głodu, przeszliśmy kolejne kilometry i zjedliśmy w innym miejscu. Widok był szokujący.
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #84
                    Moim zdaniem myśliwstwo to zabawa dla zboczeńców. Czy nornalny, zdrowy psychicznie człowiek będzie zabijał zwierzę i patrzył jak gasną jego oczy... nie będąc do tego w żaden sposób zmuszonym?
                    Jeśli myśliwi powinni regulować jakieś pogłowie, to chyba tylko swoje własne.
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • Gurgun
                      Erotoman
                      • Feb 2009
                      • 707

                      #85
                      Dromader, a myślisz, że jeśli by te zwierzęta w lesie zostawić w spokoju to po paru/parunastu latach nie ustaliłaby się równowaga?

                      Strzelać do zwierząt w celu zdobycia trofeum nie zamierzam. Jeśli bym miał ochotę posiedzieć w krzakach czekając na zwierzynę to zamiast broni wolałbym wziąć aparat i "strzelić fotkę" - emocje niby takie same, a niema niepotrzebnej śmierci zwierzęcia. A strzelać poszedłbym na strzelnicę.

                      Inną rzeczą byłoby gdybym się znalazł na jakiejś bezludnej wyspie czy w środku dżungli, wtedy oczywiście zabijanie służyłoby zdobyciu pożywienia lub obronie własnej

                      W tamtym poście chodziło mi o to, że strzelając z 200m do zwierzęta, myśliwemu, który jeszcze może sobie wleźć na drzewo, nic nie grozi, no może za wyjątkiem komarów. Takie "starcie" ze zwierzęciem jest bardzo jednostronne, zwierzę praktycznie nie ma szans.
                      Gurgun - jaki jest każdy widzi

                      Skomentuj

                      • Gurgun
                        Erotoman
                        • Feb 2009
                        • 707

                        #86
                        A ja i tak uważam, że zdjęcie by za trofeum wystarczyło. By się myśliwy mógł chwalić, że wytropił i ucelował (aparatem).

                        I szczerze wątpię, żeby wszystkie gatunki miały wyginąć gdyby nie myśliwi. W czasach kiedy jeszcze nie było myśliwych-"sportowców" zwierzęta jakoś żyły i przetrwały do naszych czasów
                        Gurgun - jaki jest każdy widzi

                        Skomentuj

                        • Gurgun
                          Erotoman
                          • Feb 2009
                          • 707

                          #87
                          Nie, nie wszystkie. Taka już jest kolej rzeczy, że część gatunków wymiera, ale za to pojawiają się nowe.
                          Gurgun - jaki jest każdy widzi

                          Skomentuj

                          • kicia!
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 629

                            #88
                            wytropić zwierzaka nie jest trudno, jak masz do pomocy sforę psów..

                            Skomentuj

                            • Ten_Znany
                              Świętoszek
                              • Oct 2006
                              • 11

                              #89
                              Wydaje mi się (aczkolwiek w dzisiejszych czasach ciężko mieć pewność...), że nigdy psa ani kota nie jadłem. Aczkolwiek gdyby smakował tak samo jak np. kurczak, to nie miałbym większych oporów żeby zjeść. Aspekt moralny odpada, bo zwierzę to zwierzę i nie ma dla mnie różnicy czy dana istota może być hodowana w domu.

                              Swoją drogą, stosunkowo rzadko jadam jakiekolwiek mięso, lecz jeszcze mi się to zdarza.

                              Skomentuj

                              • Nolaan

                                #90
                                Chciałem się tu wywnętrzać na temat tego o czym rozmawiacie, ale jezebel parę postów wyżej powiedziała niemal dokładnie to samo co ja chciałem.
                                Dodam tylko tyle - jeśli człowiek jest naprawdę głodny, zje wszystko. Nie wciśniecie mi kitu, że nigdy, never & ever bo ktoś ma swoje przekonania. Głód pokona wszystko. Imo właśnie taki był rodowód tych dziwnych menu - ludzie jedli psy i koty z głodu, czasem też dorabiając do tego znaczenie kultowe. Ale to było od święta.
                                Inna rzecz jak to wygląda teraz - zbijanie kasy na zblazowanych turystach... Z deczka kicha.
                                Cóż, jakie czasy, takie i gotowanie.

                                Skomentuj

                                Working...