Nie, nie jestem szczęśliwym człowiekiem. Za często rozwodzę się nad swoim losem, mam pretensje, że tak wiele rzeczy toczy się inaczej niż bym chciał. Jednak z drugiej strony nie mam na co narzekać - tak wielu ludzi ma gorzej ale mimo to potrafią z każdego momentu wyłapać to co czyni ich szczęśliwymi.
Czy możesz o sobie powiedzieć: Jestem szczęśliwym człowiekiem ?
Collapse
X
-
-
A jakże tak cieszyć się tym, że inni mają gorzej? Źle im życzysz?
Nie rozwodzisz się ze swoim losem, los masz jeden i idziesz tak, jak masz iść. Nie udało się to czy tamto? Nie udało. Ale to minęło. Tego nie wrócisz i zmienisz. Czyż nie?
I dalej- czy przejmować się powinieneś rzeczami, na które nie jesteś w stanie wpłynąć?Kaczko-królikSkomentuj
-
Źle mnie zrozumiałeś. Niektóry mają mniej powodów do zadowolenia ale potrafią wyciągnąć pozytywy ze swojego położenia.
I dalej- czy przejmować się powinieneś rzeczami, na które nie jesteś w stanie wpłynąć?
I w żadnym wypadku się tu nie żalę!Skomentuj
-
Tak im się życie układa i tyle A zresztą i tak jesteś kowalem swojego losu więc może być i dobrze jak się chce
A teraz rachunek logiczny Twojego zdania, żebyś zobaczył, że zrozumiałem Otóż jeśli pocieszasz się myślą, że inni mają gorzej, nie porównując się do tych co mają lepiej stawiasz się na nie dobrej(sic) pozycji, czyli pocieszasz się myślą, że są ludzie, którym żyje się gorzej niż Tobie. Jako, że ich progi są niższe od Twoich życzysz im straty, żeby ich progi nie przerosły Twoich (bo cieszysz się przecież z tego, że mają gorzej, niż Ty, tak straciłbyś powód do radości).
Innymi słowy życzysz im gorzej0statnio edytowany przez Zwiąż; 18-02-11, 18:11.Kaczko-królikSkomentuj
-
Przez to co zaszło w moim życiu przez ostatnie 2 miesiące śmiało mogę powiedzieć że nie jestem szczęśliwym człowiekiem, dążę do tego aby było lepiej, z mizernym skutkiem..
Zawsze biega o dziewczyny, niby się przewijają ale jakoś dziwnie się toczą te sprawy, przynajmniej mi.Było, może i było. Ale minęło
Skomentuj
-
szczęście jest pojęciem względnym , bardzo sie cieszę że było mi pisane dożyć dzisiejszego dnia , a czy jestem szczęśliwy z tego powodu ? kwestia spornaI Dont Really Knows What "sorry" meansSkomentuj
-
"Jakże Ty, który nie jesteś panem jutra, odkładać możesz do jutra szczęście?"
Zaszło, to zaszło. Teraz jest teraz A potem będzie potem. I raczej tego nie zmienisz, nie masz więc pododu do tego, aby ostatnie 2 miesiące, które już minęły wywierały jakiś wpływ na teraz. Chyba, że to pozytywne wspomnieniaKaczko-królikSkomentuj
-
Tak, wreszcie od kilku lat jestem szczęśliwa. Wcześniej różnie z tym bywało, ale teraz już wszystko się ułożyło i jestem szczęśliwa.Skomentuj
-
Piję ile chcę,dymam kiedy chcę,spotykam się z kim chcę, slucham glosno jak dlugo chcę. Jestem zepsutym egoistą ,uwielbiam siebie oraz stan w ktorym się znajduję .Nie muszę nic ,nie muszę dla nikogo....Czuję się maxa szczesliwy.Skomentuj
-
Ja mimo wszystkichproblemów, z którymi muszę się zmagac i które zbyt często mnie przytłaczają czuje się szczęśliwa, ale to tylko dlatego, ze mam przy sobie ludzi, którzy mnie wspieraja i próbują mi udowodnić, że dam radę.Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.Skomentuj
-
-
5 lat temu rzekłbym, **** nie życie, szczęśliwy nie jestem, bo nie mam tego, czy tamtego, albo i wszystko się nie udaje, a karty przychodzą takie, że nie ma co szarżować o pulę.
Dzisiaj - hmm, jak tak pomyślę i zapytam siebie, czy jestem szczęśliwy, rzekłbym, że tak... ale nie czuje się jeszcze człowiekiem spełnionym. Przyjdzie czas, że się poczuje spełniony.
Na dzień dzisiejszy ważne dla mnie jest, że każdym nowym dniem budzę się z pozytywnymi myślami, spojrzeniem na świat, że mogę założyć dobrą zbroję i stawić czoło nowemu dniu. A pod koniec dnia cieszyć się, że nadchodzi następny. Każda mała rzecz mnie cieszy. Zrobienie sobie kawy porannej, wsypanie łyżeczki cukru do niej, mieszanie łyżeczką, wypicie kawy łyk. Otwarcie okna, by rozluźniające, świeże poranne powietrze wpadło do mojego pokoju. Cieszenie się przyrodą, wyjście na spacer z psem, nakarmienie psa, zabawy z psem. Znalezienie czasu na pasje i zainteresowanie. Chodzenie nago po mieszkaniu w dniu wolnym, przy zsuniętych żaluzjach, nawet 12h. Ugotowanie sobie obiadu, przy którym nieco eksperymentowałem i który o dziwo się udał, a jak się nie udał, to mam pomysł na inne żarcie. I oczekiwanie lepszych dni, które nadejdą. Kreowanie mej przyszłości mnie cieszy.
I wystarczyło po prostu się wyprowadzić, zacząć żyć po swojemu, na swoim, adoptować psa, i robić rzeczy nowe, które nigdy bym w życiu nie zrobił.
I tak naprawdę wiele nie mam, wiele rzeczy też nie chce mieć, seksu nie uprawiałem już 4-miesiące, ale **** - takie życie. Ale i tak jest fajnie.
Kuźwa, cholernym optymistą jestem. A byłem pesymistą lata temu.Skomentuj
-
-
co najmniej dla trzech osób jestem jakimś niby źródłem niekończącej sie energii czy jakoś tak, min dlatego czuje sie mega mega szcześliwy co rano widząc uśmiech na buziach owych damSkomentuj
-
Pierwszy post napisałem w tym temacie blisko cztery lata temu. Nic się nie zmieniło. Pewnie nigdy nie będę mógł tego o sobie powiedziećSkomentuj
Skomentuj