W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
jak można żartować np. z własnych odstających uszu mając jednocześnie kompleks na ich punkcie, który jakby nie było, jest skutkiem braku dystansu do swojego wyglądu.
Jest jeszcze taka opcja, że inni w ogóle nie zauważyli tych odstających tylko nieznacznie uszu, grubych nóg, dużego nosa itd. i dopiero żartami lub uwagami na ten temat zwracamy na to uwagę i dajemy znać, że mamy kompleksy.
Zgodzę się z tym, że umiejętność śmiania się z siebie jest swoistym wytrąceniem broni przeciwnikowi, więc mimo wszystko warto chyba z siebie żartować
A ja nie potrafię podejść z dystansem do swojej osoby... Drażnią mnie moje niedoskonałości, braki w dojrzałości psychicznej. Aby tak naprawdę posiąść umiejętność podejścia z dystansem do czegokolwiek a już zwłaszcza do siebie, trzeba być bardzo stabilnym psychicznie i emocjonalnie, a ja jestem jeszcze za młody na to. Jeszcze zbyt mało przeżyłem (mimo że mam troszkę doświadczenia życiowego).
Co do krytyki, nienawidzę jej. Ciało to jest moj czuły punkt, jestem z natury po troszkę egocentrykiem i narcyzem, a to wpływa na brak tolerancji wobec jakiej kolwiek krytyki. Pewnie że jak już ktoś mi coś powie to po czasie zastanawiam się czy może nie ma racji, jednak złości mnie nie tyle że się odważył coś powiedzieć, co to że może mieć rację.
Pracuję od 9 lat nad własnym wyglądem, regularne ćwiczenia i diety, pełno wyżeczeń i denerwuje mnie jak nie mogę osiągnąć założonego przez siebie celu.
Ale należy nadmienić że jednocześnie własne niedoskonałości i krytyka innych mimo że bolesne i drażniące to motywują mnie do dalszej pracy nad sobą.
Czy stać mnie na autoironię? Zdecydowanie nie, wiąże się to właśnie z moim narcyzmem i egocentryzmem...
Nie lubię się stawać celem żartow i od razu atakuje i staram się ośmieszyć "napastnika"
Ogolnie moja natura jest złożona, czasami jej sam do końca nie rozumiem... Wiele we mnie sprzeczności powstałych w wyniku wrodzonych cech charakteru i nabytych poprzez wychowanie.
Z cala pewnoscia moge odpowiedziedc, ze TAK. Nie jestem idealna, zarowno z wygladu jak i charakteru. Gdybym mogla zmienilabym to i owo w swoim ciele, jednak akceptuje siebie taka, jaka jestem. Sa dni, kiedy widze grymas na swojej twarzy, kiedy patrze w lustro, ale niekiedy usmiecham sie do siebie
Wiem, ze mam ''ciezki'' charakter, jestem na swoj sposob uparta, czasami wydaje mi sie, ze moje zdanie jest najwazniejsze, a zachowanie nie budzi moich zastrzezen. Jednak nie jestem w siebie zapatrzona, wiem, ze wiele razy sie myle. Slucham uwaznie uwag innych osob na temat mojego zachowania i zawsze staram sie je rozwazyc. Ci co mnie znaja wiedza, ze mam w sobie cechy samokrytyzmu.
Napisał Nilieth
2. Czy jesteście otwarci na krytykę odnośnie Waszego ciała i czy potraficie przejść z nią do porządku dziennego?
Nie wiem, chyba nie. Mysle, ze za bardzo biore krytyke do siebie. zaczynam krytycznie patrzec na swoje cialo. Mialam sytuacje, kiedy popadlam w kompleksy, poniewaz moj partner nie okazywal mi nalezytego zainteresowania czy pozadania. Wiem, ze stracilam wtedy w jakies czesci pewnosc siebie.
Napisał Nilieth
3. Czy stać Was na autoironię?
Trudno mi odpowiedziec na to pytanie... Uwazam, ze w jakis stopniu tak, ale chyba nie zawsze. Czasami za powaznie podchodze do swojej osoby.
I am the master of my fate,
I am the captain of my soul''
Ciągle mam z tym problemy, ale coraz lepiej mi ten dystans wychodzi. Kiedyś uważałem siebie za ogra jakich mało, teraz (nie bez pomocy tutejszych pięknych pań ) jest już git.
2. Czy jesteście otwarci na krytykę odnośnie Waszego ciała i czy potraficie przejść z nią do porządku dziennego?
Zależy w jaki sposób ta krytyka jest podana, no i często przez kogo. Jeśli mówi mi to osoba na sam widok której nóż w kieszeni się otwiera i rbi to w sposób uwłaczający prawom boskim i ludzkim to jest silne prawdopodobieństwo, że się zdenerwuję, choć wiem że tej osobie o to właśnie chodzi. W innych wypadkach przyjmuję do wiadomości i jeśli mogę i chcę to się dostosowuję.
3. Czy stać Was na autoironię?
Siur. Często zdarza mi się samemu z siebie przy ludziach śmiać, no problem.
1. Czy podchodzicie z dystansem do swojej osoby?
Nie. Jestem śmiertelnie poważna, niemal zawsze. 2. Czy jesteście otwarci na krytykę odnośnie Waszego ciała i czy potraficie przejść z nią do porządku dziennego?
Krytykować wolno, ale potem biorę to do siebie i myślę o tym godzinami. 3. Czy stać Was na autoironię?
Rzadko, prawie nigdy w pozytywnym aspekcie.
...:::tylko spokój może nas uratować:::...
"Postępujemy tak, bo uważamy, że nasze błędy lepiej jest ukryć pośród masy innych. Tak jak grzech lepiej ukryć wśród wielu innych grzechów." prof. J. Bralczyk
To ja przez chwilę się poczuję jak w Mam talent ....
3xTAK
Różnica miedzy seksem i miłością jest taka, że seks rozładowuje napięcie, a miłość je wywołuje.Woody Allen Kobieta pozwoli ze sobą zrobić, co zechcesz, bylebyś jej o tym nie mówił.Stefan Żeromski
1. Zdecydowanie tak ! dystans do siebie to podstawa. oczywiście nie można popadać w skrajności. Nie powinno przesadzać się zarówno z idealizacją jak i postrzeganiem siebie negatywnie.
2. Ja jestem otwarta na krytykę. Ogólnie wynika to z moich specyficznych cech charakteru. Chyba oczywiste jest, że jak ktoś trafi w jakiś nasz najbardziej czuły punkt to jest ciężko ... ale da się przeżyć. Trzeba akceptować siebie i swoje ciało.
3. Autoironia ... nie zastanawiałam się nad tym tak właściwie. Myślę, że byłoby mnie stać
1. Czy podchodzicie z dystansem do swojej osoby?
Nie zawsze. Staram się, ale jeśli nie mam do czynienia z żartem często biorę wiele rzeczy do siebie. I potem ciągle analizuję, mimo że nie chcę. Ale przynajmniej wyciągam z tego wnioski 2. Czy jesteście otwarci na krytykę odnośnie Waszego ciała i czy potraficie przejść z nią do porządku dziennego? Tak. Nie słyszę często negatywnych uwag, ale jeśli już są, pamiętam je na wieki wieków (zwłaszcza jeśli to jest coś czego sama wcześniej nie zauważałam) ;p Potem oczywiście weryfikuję i dodaje sobie masę nowych zmartwień - ale wiem wtedy, jakie mam wady i że należy je ukryć. 3. Czy stać Was na autoironię?
Tak, aż za często, nie każdy ją łapie.
Do niedawna myślałem że podchodzę z dużym dystansem do własnej osoby ale ... wszedłem na to forum i ... mój dystans został ostro zweryfikowany.
Dzisiaj z pewnością jest większy niż przed kilkoma miesiącami.
Na krytykę generalnie jestem otwarty ale krytykę rzeczową a nie wyśmiewanie. Staram się także nie wyśmiewać nikogo z wyjątkiem czasem siebie. Tak mam i zawsze miałem dużą dozę autoironii co w otoczeniu wywołuje niekiedy pewną konsternacje.
0statnio edytowany przez Hal; 04-07-11, 11:07.
Powód: jak zwykle literki
W stu procentach podchodzę do siebie z dystansem tylko jeżeli chodzi o sprawy nie dotyczące mego wyglądu (nie zaliczam do tego ubioru, mam na myśli tylko kwestie cielesne). Ogólnie rzecz biorąc, nie przeszkadza mi jak ktoś ma mnie za głupka czy nieudacznika czy kogo tam jeszcze, bo i tak wiem, że nie ma racji.
Gorzej sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o o krytykę cielesności. Mam kilka punktów których otwarta krytyka raczej nie należy dla mnie do spraw przyjemnych np. odnośnie krótkiego wacka Jednakże, nie zdarza mi się za często aby ktoś mnie w tej sferze krytykował, jak już się zdarzy to dotyka to miejsc do których mam dystans, jeżeli jednak dotknie tych do których nie mam, to czuje wewnętrzne ukłucie, starając się jednak kompletnie nie dać tego po sobie poznać.
Na autoironię mnie stać, lecz stosuję ją sporadycznie.
1. Czy podchodzicie z dystansem do swojej osoby?
Tak dlatego, że w przeciwnym przypadku zjadłyby mnie nerwy. Nauczyłem się zlewać opinie "życzliwych" jakiś czas temu (przyjemne okoliczności to nie były, zapewniam). Usposobiłem się tym na obojętność względem siebie, toteż większość uśmiechów w moim kierunku, dodatkowo z miłymi słowami za często weszę jako podstęp, koktajl mołotowa gotowy do zapalenia.
2. Czy jesteście otwarci na krytykę odnośnie Waszego ciała i czy potraficie przejść z nią do porządku dziennego?
Uważam, że krytyka jest równie potrzebna jak pochwały i wypadałoby, aby znalazły się one we względnej równowadze. Jestem raczej z gatunku niezbyt dobrze zbudowanych, więc komentarze odnoszące się do mojej klaty lub rąk z góry prześwietlam, wiedząc o nacechowaniu tejże opinii.
3. Czy stać Was na autoironię?
Oczywiście, nawet bardziej mnie bawią moje ironiczne wypowiedzi o sobie, niżbym miał mówić uczciwie i wprost
Ad. 1
Posiadam całkiem duży dystans do swojej osoby. Nauczyłem się takiego toku myślenia, że nikt nie może mi zaburzyć poczucia własnej wartości. Nie opieram na zdaniu innych swojej samooceny.
Ad. 2
Lubię krytykę, ale tylko tą konstruktywną. Każda inna z czasem zaczyna mnie nieco irytować tj. wyśmiewanie, próba ominięcia krytykowania przy czym pokazywane jest ostentacyjne negatywne zachowanie w stosunku do mnie itp. Nie wpływa to na moją samoocenę, jednak wkurza mnie takie podejście.
Ad. 3
Pewnie, często żartuję z siebie i nie mam z tym problemu.
Skomentuj