W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mówimy jeszcze po polsku ?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • glizdziarz
    Banned
    • Sep 2005
    • 1981

    Jacku daj spokój. Ta dysputa przypomina mi wprawianie w ruch po torze parabolicznym nasion roślin motylkowych w kierunku przeszkody o dużej masie.

    Skomentuj

    • e-rotmantic
      Perwers
      • Jun 2005
      • 1556

      Napisał Nekromantic
      Lalka i telenowela... Prus sie w grobie przewraca. I oczywiście rzeczy takie jak styl, narracja, język nie maja w powieści żadnego znaczenia...
      Fakt, bardziej adekwatnym byłoby porównanie do mydlanej opery. Myślę, że gdyby Prus czy Orzeszkowa żyli, to by się ze mną zgodzili.
      Napisał Nekromantic
      Tyle to ja mogę napisac o kazdej książce - poczynając od elementarza na Biblii kończąc, bo to zależy od subiektywnej oceny. Konkrety, konkrety....
      Frajer... tzn. Werter jest dziwakiem i nieudacznikiem, któremu najlepiej wychodziło użalanie się nad sobą. Zamiast zebrać tyłek w troki i coś zrobić, potrafił się tylko znęcać psychicznie nad samym sobą. Jedyny czyn, na jaki się zdobył, to samobójstwo, ale nawet to mu nie wyszło. Dziś takich ludzi pogardliwie nazywa się emo. Goethe natomiast nie skrytykował takiej postawy, ale ją wylansował.
      Giaur... Bohater Byronowski z kolei. Do dziś mam w głowie ten opis, jak pędzi na koniu, w sercu ma tam jakąś burzę, straszliwą nawet, z wyrazem twarzy jak przed wyrokiem albo przed jego wykonaniem, przepojony bólem, cierpieniem i troską... no jakoś tak to szło. Kreowany na takiego indywidualistę, takiego zbuntowanego, mocnego, jeju, aż portki opadają... A w głowie mu się przewróciło z powodu laski, z którą słowa nie zamienił. No śmiech na sali. Byron skupia się wyłącznie na emocjach i uczuciach swojego bohatera, zapominając w ogóle o przyczynach takich a nie innych stanów - tego całego buntu, bólu i cierpienia. Zupełny brak kontekstu. W efekcie Giaur wychodzi na człowieka, którego życie jest tak puste i jałowe, że musi on sobie na siłę szukać wrażeń i pretekstów, żeby zrobić coś WOW "strrrrasznego". Z innej perspektywy sam utwór sprawia wrażenie mocno niedorobionego.
      Napisał Nekromantic
      Czyli skoro jest za duzo literatury i za duzo poezji, to co powinno być? Algebra i geometria?
      Tak jak Ty miałeś na myśli polską poezję, ja miałem na myśli polską literaturę po prostu. Bardziej położyłbym nacisk na światową, zwłaszcza w tych okresach, gdzie Polacy zbytnio nie błysnęli. Szkopuł tylko w tym, że to w końcu język polski.
      Napisał Nekromantic
      Co nie zmienia faktu, że to jest dobra literatura. Poza tym kto powiedział, że powinno sie czytać tylko "łatwe i przyjemne" ksiązki?
      Mi kazali czytać dwa dramaty z tamtych okolic. Myślę, że o jeden za dużo. Po jednym już wiedziałem, że to absolutnie nie dla mnie. Nie uważam, że tamtejsza twórczość jest ciężka czy trudna. Styl jest po prostu siermiężny, bo sama esencja nie jest szczególnie przytłaczająca. Innymi słowy, sposób przekazu w tych utworach jest nieproporcjonalnie ciężki do przesłania. Pod tym względem dużo cięższa była twórczość okresu wojny i okupacji. Ta literatura naprawdę wciska w siedzenie, chodź pisana ludzkim językiem.
      Napisał Jacenty
      Małe pytanie: rozumię, że kalece ustąpisz miejsca w tramwaju, dlaczego? Przecież nie znasz go i nie zasłużył na Twój szacunek.
      Nie każdemu kalece, bo niewidomemu nie ma potrzeby ustępować. Normalnie ustępuję komuś, kto nie jest w stanie stać w telepoczącym się środku lokomocji. Ale to jeszcze nie szacunek. Ustępowanie tylko przez wzgląd na szacunek oznacza uznanie zasług lub wdzięczność w stosunku do osoby, której miejsca użyczam.

      Skomentuj

      • Moberg
        Świętoszek
        • May 2009
        • 9

        Będzie to moja pierwsza wypowiedź na tym forum, w raczej mniej konwencjonalnym wydaniu, choć obserwuję je od dawna.
        Szczególnie ten temat śledzę z prawdziwymi wypiekami na policzkach, bo dyskusja jest naprawdę arcyciekawa.
        Nikt w moim wieku (niespełna 18 lat) chyba tu wypowiedzi nie zamieścił, choć równocześnie o polskiej edukacji mogę się wypowiedzieć najmniej obiektywnie, bowiem od paru lat mieszkam w Szwecji, więc ostatni kontakt z polskim szkolnictwem miałem na początku gimnazjum.
        Najbardziej ujęły mnie wypowiedzi poszczególnych osób, które głosiły o roli lektur w szkole, które są w stanie pomóc zachować ducha narodu. Mogę to potwierdzić śmiało, gdyż szwedzka edukacja pozbyła się bezpowrotnie (raczej) własnego kanonu lektur, nad czym ubolewam niezmiernie, bo nie ukrywam, że chęć poznania literackiego dorobku Szwecji na własną rękę bywa czasem trudna. Efekt jaki jest - wiadomo. Moi rówieśnicy nie mają zupełnie pojęcia kim może być cudowna Selma Lagerlöf, bądź genialny August Strindberg, o którym wspomniała tutaj dawna Rojze (swoją droga Hamsun też genialny, choć to już nowerski twórca), co sprawiło mi ogromną przyjemność. Mniej znani pisarze szwedzcy, bądź nawet bardzo znani zagraniczni są całkowicie obcy tutejszej młodzieży.
        Oczywiście, nie zgadzam się zupełnie z krzywdzącymi i bezmyślnymi uproszczeniami, że Witkiewicz to bzdury (choć ja uwielbiam Schulza), "Lalka" to telenowela, albo nawet i to porównanie Prusa z Orzeszkową, bo to przecież zupełnie nie ten sam kaliber. Tak, "Hamlet" natomiast oraz "Zbrodnia i kara" to typowe kryminały.
        Stron tego tematu namnożyło się mnóstwo. Dlatego napiszę tylko tyle, bo nie jestem nawet w stanie teraz skojarzyć, co dokładnie było napisane wcześniej.

        Skomentuj

        • e-rotmantic
          Perwers
          • Jun 2005
          • 1556

          Napisał Moberg
          Moi rówieśnicy nie mają zupełnie pojęcia kim może być cudowna Selma Lagerlöf, bądź genialny August Strindberg
          Młodzież powinna jak najbardziej poznawać literaturę swojego kraju. Edukacja literatury narodowej powinna według mnie mieć kontekst patriotyczny, tzn. w kanonie powinni znaleźć się twórcy, z których twórczości obywatel danego kraju może być dumny i których twórczość znana jest trochę dalej niż kraje ościenne.
          Napisał Moberg
          Oczywiście, nie zgadzam się zupełnie z krzywdzącymi i bezmyślnymi uproszczeniami, że Witkiewicz to bzdury (choć ja uwielbiam Schulza)
          Zapewne ta, jak i dalsze aluzje dotyczą między innymi mnie. Nie piszę, że Witkiewicz pisał bzdury. W większości przypadków krytyjuję STYL. Witkiewicz, jakkolwiek głęboki przekaz zawierał w swoich "dziełach", robił to w taki sposób, że rzygać się chce. To trochę jak z politykami. Weźmy na tapetę Senyszyn czy Mikke. Nie chcę tu rozwijać OT politycznego. Chodzi mi o to, że ci politycy według mnie na ogół (według innych pewnie rzadko) mówią dość mądre rzeczy. Jednak przez język i styl, którymi się posługują, w najlepszym wypadku są ignorowani, a najczęściej wyśmiewani bądź bezceremonialnie krytykowani.
          Podam inny przykład, taki bardziej modern - cykl "Czarna kliszka" z wp.tv. Przykładowy odcinek: http://www.youtube.com/watch?v=egHdVzL08gA Program może o niezbyt głębokim przekazie, nie mniej, mógłby być interesujący, a nawet w jakimś aspekcie rozwijający, gdyby nie koleś prowadzący, na którego nie da się patrzeć ani słuchać dłużej niż pół minuty.
          Napisał Moberg
          Oczywiście, nie zgadzam się zupełnie z krzywdzącymi i bezmyślnymi uproszczeniami, że [...] "Lalka" to telenowela
          Powieść wielowątkowa, ukazująca przekrój warstw społecznych XIX-wiecznej Polski. Skupia się wokół wydarzeń i problemów, jakie towarzyszyły ówczesnym Polakom. Fabuła to głównie dialogi. Uwaga przyłożona głównie na interakcje międzyludzkie. No czy to nie jest typowa dzisiejsza mydlana opera? Bo ja tego ni chu chu nie widzę inaczej. Wielki ziew, krótko mówiąc.
          Napisał Moberg
          to porównanie Prusa z Orzeszkową, bo to przecież zupełnie nie ten sam kaliber.
          Miałem na myśli "Lalkę" i "Nad Niemnem" - jakościowo ten sam poziom i obie powieści to tasiemce. Ewentualnie mogłyby być interesujące, gdyby je co najmniej pięciokrotnie skrócić.
          0statnio edytowany przez e-rotmantic; 20-06-09, 04:30.

          Skomentuj

          • Rojza Genendel

            Pani od biologii
            • May 2005
            • 7704

            Napisał e-rotmantic
            Miałem na myśli "Lalkę" i "Nad Niemnem" - jakościowo ten sam poziom
            Uwaga dla mnie raczej zaskakująca.
            Przede wszystkim- zupełnie inny styl.
            Zupełnie inne ujęcie psychologiczne bohaterów.
            Inne przemyslenia autorów odnośnie ludzkiej natury.
            Trudno porównywać pogłębione studium neurotycznej milości i walki płci (bo przecież o tym jest "Lalka") do powieści z tezą, której brak subtelności i wielowymiarowości postaci ("Nad Niemnem").
            Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

            Skomentuj

            • Moberg
              Świętoszek
              • May 2009
              • 9

              Napisał e-rotmantic
              w kanonie powinni znaleźć się twórcy, z których twórczości obywatel danego kraju może być dumny i których twórczość znana jest trochę dalej niż kraje ościenne.
              W Szwecji akurat bardziej znane pozycje książkowe prosto z Polski to przede wszystkim "Quo Vadis?" Sienkiewicza, "Pan Tadeusz", który został w tym temacie skrytykowany wielokrotnie, Gombrowicz zdecydowanie, na pewno "Sklepy cynamonowe" Schulza i przede wszystkim Lem i jego "Solaris", ale to już inny sort. Szymborska to poezja, więc wiadomo, że trafia do węższych kręgów. Miłosz z Reymontem są niestety raczej zapomniani, jeśli mowa o noblistach polskich, bo takowa pojawiła się wcześniej.

              Napisał e-rotmantic
              Witkiewicz, jakkolwiek głęboki przekaz zawierał w swoich "dziełach", robił to w taki sposób, że rzygać się chce.
              Z tym się zgodzić nie mogę, bo "Nienasycenie" oraz "Pożegnanie jesieni" uwielbiam. Uważam, że okres Gombrowicza, Schulza i właśnie Witkacego to jeden z najlepszych i bardziej wartościowych okresów w polskiej literaturze. Być może brak mi tu obiektywizmu, bo jest to nurt, który mnie szczególnie interesuje.

              Z różnicami pomiędzy "Nad Niemnem" oraz "Lalką" wyprzedziła mnie na mecie już Rojza Genendel. Zgadzam się całkowicie.
              To już Dąbrowska ma więcej wspólnego z Orzeszkową, choć to także znacznie lepsza pisarka. Może Rodziewiczówna jest najlepszym porównaniem? Bo z pewnością nie Prus.

              Skomentuj

              • Nilieth

                Napisał Moberg
                Może Rodziewiczówna jest najlepszym porównaniem? .
                ,,Szary proch" tejże autorki - przepiękna książeczka niewielkiego formatu - szkoda, że nie jest lekturą...

                Skomentuj

                • e-rotmantic
                  Perwers
                  • Jun 2005
                  • 1556

                  Napisał Rojza Genendel
                  Uwaga dla mnie raczej zaskakująca.
                  Przede wszystkim- zupełnie inny styl.
                  Zupełnie inne ujęcie psychologiczne bohaterów.
                  Inne przemyslenia autorów odnośnie ludzkiej natury.
                  Trudno porównywać pogłębione studium neurotycznej milości i walki płci (bo przecież o tym jest "Lalka") do powieści z tezą, której brak subtelności i wielowymiarowości postaci ("Nad Niemnem").
                  Zgadzam się, ale jak dla mnie to taka różnica jak między "Na Wspólnej" a "Plebanią".
                  Napisał Moberg
                  W Szwecji akurat bardziej znane pozycje książkowe prosto z Polski to przede wszystkim "Quo Vadis?" Sienkiewicza, "Pan Tadeusz", który został w tym temacie skrytykowany wielokrotnie, Gombrowicz zdecydowanie, na pewno "Sklepy cynamonowe" Schulza i przede wszystkim Lem i jego "Solaris", ale to już inny sort.
                  O właśnie, dokładnie. Zauważ, że żadnej z tych pozycji nie skrytykowałem ani ćwierć słowem. Właśnie o to mi chodzi. Dobra i sławna literatura krajowa ma być młodzieży wpajana.
                  Napisał Moberg
                  Z tym się zgodzić nie mogę, bo "Nienasycenie" oraz "Pożegnanie jesieni" uwielbiam. Uważam, że okres Gombrowicza, Schulza i właśnie Witkacego to jeden z najlepszych i bardziej wartościowych okresów w polskiej literaturze. Być może brak mi tu obiektywizmu, bo jest to nurt, który mnie szczególnie interesuje.
                  Cóż - specyficzne zainteresowanie. Moja opinia o klimatach witkiewiczowskich jest jednak dość powszechna. Osobiście Gombrowicza nie stawiałbym w szeregu obok Szulza i Witkacego. Różnica klas w stylu, na korzyść Gombrowicza, rzecz jasna.

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    Napisał e-rotmantic
                    Moja opinia o klimatach witkiewiczowskich jest jednak dość powszechna.
                    A widziałeś kiedyś Witkaca w dobrej inscenizacji?
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • e-rotmantic
                      Perwers
                      • Jun 2005
                      • 1556

                      Napisał Rojza Genendel
                      A widziałeś kiedyś Witkaca w dobrej inscenizacji?
                      Tylko filmowej. Wrażenia identyczne. Do teatru na Witkacego nigdy się nie wybrałem z zasady. Wolałem te pieniądze przeznaczyć na sztukę, na której nie będzie mnie mdliło.

                      Skomentuj

                      • daj_mi
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Feb 2009
                        • 4452

                        W zupełności nie mogę pojąć, jak można porównywać Lalkę i Nad Niemnem.
                        Zupełnie różne książki.
                        Nad Niemnem jest tak mdłe, opisowe i nijakie, że cud, że to przeczytałam
                        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                        Regulamin forum

                        Skomentuj

                        • Gurgun
                          Erotoman
                          • Feb 2009
                          • 707

                          daj mi, dla mnie Lalka też była mdła i nijaka i ani trochę mi się nie podobała. Ale analizując dyskusję dochodzę do wniosku, że problemem jest to, że się komuś jakieś książki z kanonu lektur nie podobają, a chyba nie da się wszystkim dogodzić - każdemu może się co innego podobać.
                          Gurgun - jaki jest każdy widzi

                          Skomentuj

                          • Rojza Genendel

                            Pani od biologii
                            • May 2005
                            • 7704

                            A mi się właśnie "Nad Niemnem" bardzo podobało. Myślę że kwestia nastawienia, ale ja tę powieść czytałam jak romans.
                            Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                            Skomentuj

                            • Dareios
                              Gwiazdka Porno
                              • Jan 2006
                              • 1959

                              ,,Szary proch" tejże autorki - przepiękna książeczka niewielkiego formatu - szkoda, że nie jest lekturą...
                              Taa, super każdy by wcisnął na siłe innym coś co jemu się podobało.

                              A mi się właśnie "Nad Niemnem" bardzo podobało. Myślę że kwestia nastawienia, ale ja tę powieść czytałam jak romans.
                              Bo to fajny kanon lektury mamy w którym jakieś romansidła są. Wcześniej wymieniając lektury które bym zdeletował zapomniałem wpisać Nad Niemnem.
                              Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.

                              Skomentuj

                              • Ćwierćnuta
                                Emerytowany PornoGraf
                                • Feb 2009
                                • 1870

                                Napisał mlody969
                                Taa, super każdy by wcisnął na siłe innym coś co jemu się podobało.
                                Odezwał się ten, kto nie ustala kanonu na podstawie tego, co mu się podoba, co nie...
                                Ssanie na czekanie.

                                Skomentuj

                                Working...