Zakres kompetencji nauczyciela jest ściśle określony i nie jest to żadne widzimisię pana psora. Wolno mu dokładnie tyle ile jest zapisane w odpowiednich ustawach.
Chwilę, a jaki to ma być system? Że gówniarzom będzie wolno bezkarnie wkładać na głowy nauczycieli śmietniki, pluć im na plecy, chodzić sobie tylko na te zajęcia, które im odpowiadają, że nie będą czytać obowiązkowych lektur, bo to nudne głupie i nie trendy? Zasadą obowiązującą w szkole jest to, że nauczyciel zadaje zadania, a uczeń je rozwiązuje. To nauczyciel jest dla uczniów, nie na odwrót.
Czytanie ma zmusić młodego człowieka do ruszania mózgownicą, do samodzielnej pracy, do logicznego myślenia, a nie tylko bezmyślnie przepisywać notatki z tablicy albo nowocześnie, Ctrl+C/Ctrl+V z netu i wypracowanie gotowe. Nawet się czytać nie chce, bo za dużo literek albo nie wiadomo o co w tym chodzi, bo nie ma emotikonek.
Skomentuj