Szczerze jest bardzo mało rzeczy które nie toleruje ponieważ jestem wchu* tolerancyjnym człowiekiem, jednak jest masę rzeczy które mnie bardzo w****ia** i irytują między innymi:
zabobony, ludzie wierzący w dziadka z brodą siedzącego i spoglądającego co robimy, wrodzona głupota kobiet, muzyka jaką serwują nam media, ludzie którzy robią rzeczy bo tak jest teraz "modnie", faceci w rurkach/trampeczkach/okularkach przeciwsłonecznych, system edukacji w pl, nasi politycy, słowo demokracja, bardzo mnie irytują ludzie którzy wygłaszają swoje zdanie na temat o którym nie mają zielonego pojęcia np: narkotyki, żydów, ludzi myślących że żyjemy w kapitalizmie oraz generalnie nie wiedzących co się dzieje w świecie, w****ia mnie mówienie że jest kryzys/globalne ocieplenie/inne tego typu pierdoły, brak kultury jazdy naszych kierowców, matki z wózkami podchodzące do pasów i nie patrząc co się dzieje dookoła wpierda** się pod nadjeżdżające auto, wróżbity macieja i ludzie którzy do niego dzwonią bardzo serdecznie im współczuje, instytucji kościoła i wiele wiele innych rzeczy.
dla mnie rasizm to przejaw nienawiści i brutalności kierowanej w strone człowieka danej rasy
Raczej odwrotnie, przynajmniej dla mnie. Nienawiść do drugiej rasy, czy działania prowadzące do przemocy wobec niej, to jest właśnie rasizm, którego nie akceptuję.
Natomiast zwykłe dywagacje o wyższości intelektualnej, czy fizycznej jednej rasy nad drugą, to rzeczy zwyczajne i normalne, nad którymi nie ma co bić piany. To samo tyczy się kawałów o murzynach, Żydach, Rumunach, Polakach, itp, itd.
Nie moge zniesc glupoty, rozumianej jako bezmyslnosc we wszelkich jej przejawach. Nie mylic z chorobowym ograniczeniem umyslowym.
Trudny wybor, ale chyba latwiej mi zniesc beton niz pustaki. Choc ida leb w leb
Cwaniactwa. Zwlaszcza takiego bezczelnego i ewidentnego. Takze tego na drodze, w korkach, w kolejkach itp. Nienawidze, gdy ktos probuje kogos innego zrobic w.. no... w bambuko, o!
Totalnej ignorancji. No nie, ignorancje jeszcze bym zniosla. Ale gdy jest ona widoczna golym okiem, a delikwent peroruje zazarcie na kazdy mozliwy i zupelnie obcy mu temat, mam ochote takiego udusic.
Nie toleruje niszczenia cudzych marzen, ambicji, planow, idealow. Klasycznego podcinania skrzydel. Zazwyczaj motorem takich poczynan jest zawisc. Jsk dla mnie, mieszanka wybuchowa.
Nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, lub co gorsza nie czytania w ogóle rzeczy, które wypadałoby czytać. To tak na fali ostatnich kontaktów pisemnych z ludźmi. Po co czytać skoro można odpisać i zadać siedemdziesiąt pytań, na które odpowiedź jest w nieprzeczytanym tekście.
Zarówno narcyzmu jak i znikomej samooceny. Przecież nieistotny jest mój pogląd, skoro jaśnie pan robi mi zaszczyt napisania do mnie zdania mam klękać na kolana bez względu na to czy jego propozycja mi odpowiada. Z drugiej strony jak "słucham" jojczenia o złym świecie, złych ludziach, murzynach i przystojniakach i wszystkim co "niszczy" komuś życie to mam ochotę zabić.
Braku tolerancji. Rasowej, społecznej, orientacyjnej, religijnej, każdej...
Zazdrości. Każdej. W moim mniemaniu zazdrość w związku wynika z braku zaufania do partnera, a brak zaufania to brak związku. Tak więc chorobliwa zazdrość jak i zwykły ból serca na zerknięcie partnera na piekno innego ludzkiego ciała jest dla mnie tym samym.
Jakakolwiek przemoc wobec zwierząt, psychiczna, fizyczna... Zabicie, głodzenie i wszelkie "dobre rzeczy" wyczytane na "mondrych" forach...
Świat bez tych cech mógłby być piękniejszy. Ale ze światem nie da się walczyć, więc formą obrony dla mojego samopoczucia jest odcinanie od ludzi noszących cechy irytujące, no chyba, że dadzą się nawrócić...
Skomentuj