U mnie oszczedzanie polega na tym, ze nie kupuje ******* i nie jem na miescie. Generalnie na jakosc pieniedzy mi nie szkoda.
Buty mam zawsze solidne, dobre jakosciowo, ktore starcza mi na pare lat. Nie mam zbyt wielu ubran <i tak wiekszosc na mnie nie pasuje> dlatego staram sie kupowac lepsze, bluzki moge miec tansze.
Kosmetyki kupuje wg. potrzeb. Sa takie (puder, krem do twarzy, maslo do ciala na zime), ktore musze miec z wyzszej polki (apteczne, w cenach od 60zl (krem) do 200 (puder)). W przypadku pozostalych (tusze do rzes, blyszczyki, balsamy do ciala, szampony, zele i wszystkie inne) celuje w nizsza i srednia polke (ceny od kilku do 30 zl).
Jesli chodzi o jedzenie tutaj oszczedzam nie jedzac na miescie i nie kupujac smieciowego zarcia (batoniki, chipsy, cola). Preferuje diete miesno-warzywna, wiec sila rzeczy spozywam te produkty kilka razy dziennie ale i tak wychodzi taniej niz jedzenie smieci na miescie. Z wody mineralnej nie potrafilabym zrezygnowac. Jedzenie jednak kupuje w marketach, by bylo taniej.
Na edukacji nie oszczedzam. Materialy do nauki staram sie kupic taniej (czyli nie w najdrozszych sklepach). Niemniej nie kupuje najtanszych materialow (najdrozszych tez nie) lecz takie, ktore zapewniaja mi komfort pracy i sa w przystepnej cenie.
Na bilet do teatru czy nowa ksiazke mi pieniedzy nie szkoda, chociaz nie wydaje na nie polowe oszczednosci. Wole jednak wydac na to niz na np. piwo w pubie.
Nigdy nie oszczedzam na komforcie zycia - jesli mam do wyboru: kupic kawe za 2-4zl albo chodzic caly dzien z termosem w torbie, wybiore pierwsza opcje. Nie pojde tez 1km dalej do innego sklepu, by kupic cos 50gr taniej.
Buty mam zawsze solidne, dobre jakosciowo, ktore starcza mi na pare lat. Nie mam zbyt wielu ubran <i tak wiekszosc na mnie nie pasuje> dlatego staram sie kupowac lepsze, bluzki moge miec tansze.
Kosmetyki kupuje wg. potrzeb. Sa takie (puder, krem do twarzy, maslo do ciala na zime), ktore musze miec z wyzszej polki (apteczne, w cenach od 60zl (krem) do 200 (puder)). W przypadku pozostalych (tusze do rzes, blyszczyki, balsamy do ciala, szampony, zele i wszystkie inne) celuje w nizsza i srednia polke (ceny od kilku do 30 zl).
Jesli chodzi o jedzenie tutaj oszczedzam nie jedzac na miescie i nie kupujac smieciowego zarcia (batoniki, chipsy, cola). Preferuje diete miesno-warzywna, wiec sila rzeczy spozywam te produkty kilka razy dziennie ale i tak wychodzi taniej niz jedzenie smieci na miescie. Z wody mineralnej nie potrafilabym zrezygnowac. Jedzenie jednak kupuje w marketach, by bylo taniej.
Na edukacji nie oszczedzam. Materialy do nauki staram sie kupic taniej (czyli nie w najdrozszych sklepach). Niemniej nie kupuje najtanszych materialow (najdrozszych tez nie) lecz takie, ktore zapewniaja mi komfort pracy i sa w przystepnej cenie.
Na bilet do teatru czy nowa ksiazke mi pieniedzy nie szkoda, chociaz nie wydaje na nie polowe oszczednosci. Wole jednak wydac na to niz na np. piwo w pubie.
Nigdy nie oszczedzam na komforcie zycia - jesli mam do wyboru: kupic kawe za 2-4zl albo chodzic caly dzien z termosem w torbie, wybiore pierwsza opcje. Nie pojde tez 1km dalej do innego sklepu, by kupic cos 50gr taniej.
Skomentuj