W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Wnioskując jakim szacunkiem darzysz zwłoki- w ogóle nie powinienneś się zapisać na taką listę. Bo za twoją przyczyną naruszą integralność cielesną jakiegoś nieboszczyka
Ale to nie ja (osobiście) naruszyłbym integralność takiego nieboszczyka, tylko wziąłbym to, co z takiego naruszenia przychodzi. W takim wypadku zostałaby wypełniona wola takiej, zmarłej już, osoby
P.S. Jesli twoim zdaniem martwemu ciału nie należy się już żaden wyraz szacunku, to ja już nie wiem jak to skomentwać
P.S. Jesli twoim zdaniem martwemu ciału nie należy się już żaden wyraz szacunku, to ja już nie wiem jak to skomentwać
Główna zasada wyznawanej przeze mnie filozofii utylitarnej brzmi: "Postępowanie jest słuszne, jeśli prowadzi do uzyskania jak największej ilości szczęścia i jak najmniejszej ilości nieszczęścia."
Duże szczęście: ratowanie życia
Małe szczęście: pietyzm dla zwłok
Duże nieszczęście: zaniechanie ratowania życia
Małe nieszczęście: brak pietyzmu dla zwłok.
Czy etyka nie uczy nas, że życie ludzkie jest wartością nadrzędną?
Przecież od chorych na raka nie pobiera się narządów, bo stanowi to wielkie niebezpieczeństwo dla ewentualnego biorcy. Możliwość ukrytych przerzutów- przecież rak to nowotwór złośliwy.
To tylko przyład obrazujący moją postawę w pewnej, opisanej wzorcowo sytuacji.
A Ty ciągle te same śpiewki. Przepraszam, bez urazy. Ale skoro powołujesz się na wiarę to, proszę, rozwiń wątek. Na tematu kultu śmierci już dyskutowaliśmy - nie ma co do tego powracać, wystarczy poczytać parę postów wcześniej
Napisał Dromader
Ale mogłaby zostać wypełniona też w taki sposób, że jej organ dostałby osoba, która sama zgadza się na przeszczep swoich organów po śmierci. Wiesz ile osób czeka? Nie mieści mi się w głowie taka sytuacja, w której osoba, która zgadza się na transplantacje po śmierci, umarła czekając w kolejce, a taka, która sama swoich nie odda byłaby pierwsza i przeżyła.
Tak, ciekawa dyskusja... szkoda tylko, że nic z niej nie wynika Każdy i tak pozostał przy swoim zdaniu. No cóż, może kiedyś dojrzeją do takiej postawy.
A może dawcy było wszystko jedno?
Zaczynasz wartościować, ważyć wartość życia ludzkiego. Nie masz do tego prawa... Czyżby szpitale miały robić dwie listy "oczekujących": tych, którzy sami chcą dać i tych, którzy nie chcą. Przysięga Hipokratesa lekarzom nie pozwoli na takie postępowanie. Lekarz ma ratować życie KAŻDEMU, nawet mordercy... (choć tu bym sam wartościował)
Co do dojrzewania do postawy - oceniasz swoją postawę jako jedynie słuszną: to płytkie i samolubne. Sorry Kolego.
Ale mogłaby zostać wypełniona też w taki sposób, że jej organ dostałby osoba, która sama zgadza się na przeszczep swoich organów po śmierci.
No przepraszam, ale kolejności na takiej liście, to ja już sam nie ustalę. Jeśli to ja byłbym pierwszy na takiej liście, to trudno dla takiej osoby, widać tak musiałoby być/tak by się złożyło
0statnio edytowany przez viper_88; 16-04-07, 22:09.
Wiedziałem, że zrozumiesz to na opak Ktoś może np dojrzeć do seksu oralnego, co nie znaczy przecież, że tylko zgoda na tego typu seks jest właściwa, prawda?
Prawda, zgadzam się. Ale naprawdę twierdzę, że uważasz, że tylko Ty w tej dyskusji masz rację. Jeśli jest inaczej to wybacz, przepraszam.
Napisał Dromader
Zapisując się na taką listę, powinieneś mieć tego świadomość. Jak się z tym czujesz, to już zostawiam Tobie.
W tym rzecz, że chyba mało znasz świat medycyny - nikt się nie zapisuje na żadną listę zazwyczaj - to lekarze szukają (za wiedzą biorcy! fakt!) dawcy.
Nie masz racji. Pracownicy służby zdrowia w sytuacjach kryzysowych muszą wybierać komu ratować życie. I ratują tym, którzy mają większe szanse.
Tak: większe szanse z medycznego punktu widzenia. Jeśli morderca ma szanse przeżyć a np. ksiądz ma nikłe szanse - ratują mordercę. Moim zdaniem głupie i niesprawiedliwe, ale tak jest...
Tak: większe szanse z medycznego punktu widzenia. Jeśli morderca ma szanse przeżyć a np. ksiądz ma nikłe szanse - ratują mordercę. Moim zdaniem głupie i niesprawiedliwe, ale tak jest...
dlaczego wybrałes księdza i morderce?ciekawy przykłąd...
Tak: większe szanse z medycznego punktu widzenia. Jeśli morderca ma szanse przeżyć a np. ksiądz ma nikłe szanse - ratują mordercę. Moim zdaniem głupie i niesprawiedliwe, ale tak jest...
To nie jest ani głupie ani niesprawiedliwe.
Żeby oceniać człowieka musisz poznac całe jego życie. A tu decydują ułamki sekund.
Może ksiądz molestował dzieci, a zabójca działał w obronie własnej? A może oboje są dobrymi ludźmi? Albo oboje zwyrodnialcami? Któż to może wiedzieć i ocenić?
gdy tylko odebrałam swój pierwszy dowód osobisty(jeszcze książeczkowy) - umieściłam w nim odręcznie napisane oświadczenie/życzenie/pozwolenie aby w razie mojej śmierci moje organy trafiły do osób ich potrzebujących...
po wymienia dowodu na "kredytowy" - jakoś do tej pory nie włożyłam takiej kartki do portfela...
ale moja Rodzina zna moje zdanie w tej sprawie...
Chce Cię delikatnie pieścić językiem, powoli wgryzać się w Ciebie, czuć Twój podniecający zapach...
[QUOTE=Dromader]Trudno tu mówić o racji. Ja bronię ludzkiego życia, Ty swoich wartości. Jest to typowy spór aksjologiczny, w którym nie można stwierdzić, czy ktoś mówi prawdę, a ktoś kłamie.
Napisał Dromader
No dobrze, ale każdy może odmówić. I w tym rzecz.
Dawca już nie odmówi - bo nie żyje. A biorca w obliczu śmierci? Chyba nie wierzysz, że odmówi... Byłby zamobójcą.
Napisał rojze
To nie jest ani głupie ani niesprawiedliwe.
Żeby oceniać człowieka musisz poznac całe jego życie. A tu decydują ułamki sekund.
Może ksiądz molestował dzieci, a zabójca działał w obronie własnej? A może oboje są dobrymi ludźmi? Albo oboje zwyrodnialcami? Któż to może wiedzieć i ocenić?
Masz rację, w 100%. Ale czy lekarz ma szanse przeanalizować życie np. dwóch ludzi, których trzeba ratować przed śmiercią? Nie ma. Ratuje kogo może...
Napisał ktooooosia
po wymienia dowodu na "kredytowy" - jakoś do tej pory nie włożyłam takiej kartki do portfela...
A możesz jakoś uzasadnić dlaczego tego nie zrobiłaś?
Skomentuj