Czy oddacie swoje organy po smierci?

[tsumetai]

A dlaczego mieliby zasługiwać? Mój organ ma służyć do tego, żeby przedłużyć czyjeś, z mojego punktu widzenia, nieciekawe życie? Poza tym to nieopłacalene.

[viper_88]

W pełni popieram Abegana. gucio5tys faktycznie "obdziera" wszystko z uczuć i emocji. Rozumiem w takim razie, że po śmierci kogoś bliskiego nie szkodziłoby mu np. zrobienie z niego prowizoryczej "piniakolady" - wkońcu to tylko zwłoki. Natomiast, co do pobieranie czyichś organów, mimo, że sam nie oddałbym swoich - z pewnością liczyłbym na takowe, gdybym ich potrzebował. Jeśli ktoś chce oddać swoje organy po śmierrci, to powinien je oddac bez względu na to czy biorca był innego zdania, niż - wkońcu sam fakt, że oddajesz soje organy jest spowodowany tym, że po twojej śmierci nie mają one żadnego znacznia. Gdyby było to możliwe, to po swojej śmierci powinieneś "cieszyć się" tym, że dzięki twoim organom żyje inna osoba, bo bez względu na to jakie jest jej zdanie w tej materii, "wewnętrznie" jest ci za to wdzięczna

[Abegan]

Nie ma potrzeby przekazywania prochów rodzinie. Wysypać do morza albo wykopać dół i zasypać!

Nadal to jest nielegalne... Zgodnie z prawem dom pogrzebowy ma obowiązek doprowadzić do pochówku w ziemi. Dużo jest przepisów to regulujących.

To nie nonsens. Ja chętnie oddam swoje orany każdemu pod warunkiem, że nie dostanie ich np morderca, który ucierpiał podczas strzelaniny z policją. Niech gnój zdycha. W tym kraju często ratuje się seryjnych samobójców, terrorystów, anarchistów, fundamentalistów z różnych organizacji, a potem brak narządów i krwi dla ludzi, którzy naprawdę ich potrzebują.

Właśnie w skrócie o tym pisałem przed chwilą...

Co za bzdury Nazwijmy rzeczy po imieniu. Organy są przydatne! To są cenne podmioty, które mogą komuś uratować życie!
Traktuję przedmiot (narząd to rzecz) jak przedmiot. To nic złego.

A dla mnie narządy to część człowieka, nie rzecz, jak zegarek czy puszka piwa.

Moja matka ma takie same poglądy jak ja.

To nie była odpowiedź na moje pytanie.

[gucio5tys]

W pełni popieram Abegana. gucio5tys faktycznie "obdziera" wszystko z uczuć i emocji.

Wybacz, ze nie wyznaję kultu zmarłych. Wybacz, że nie chodzę na cmentarze rozmawiać z kośćmi. Najważniejsze jest gnijące ciało bo w nim wszystkie uczucia i emocje tkwią.

[evika]

Hehe nie pij tyle - wątroba jest obecnie najbardziej potrzebna!

Hehe.......- jakże typowe dla Polaka spostrzeżenie..

[Abegan]

Nie jest, ale powinno. Jestem ciekawy jacy Ci ludzie się czują. Sami nie są w stanie komuś oddać, a biorą.

Współczuję Ci, naprawdę. Głupotą jest myślenie typu "coś za coś".

Ja nie mówię, że są lepsi. Gdzie to wyczytałeś? I nie sądź według siebie, nie pisze tego po to by ktoś pomyślał "jaki to on dobry". W życiu o tym nie rozmawiam, nie chwalę się, tak po prostu uważam, a skoro jest taki temat, to przedstawiam swoje zdanie. Tak, tak, z krzykiem. Wyrażam swoje zdanie, nie potrafisz go uszanować? Ja Twoje akceptuje. A czy napisałem, że tego nie robię?

1. Zauważ, że pisałem "do ogółu" - akurat trafiło się w Twoim wątku. Pisałem "Ludzie, Wy, Wam" a nie "Ty". Czytaj ze zrozumieniem.

2. Szanuję Twoje zdanie, jakbyś nie zauważył. Polemizuję tylko. Temat jest z tych "wrażliwych", stąd elementy emocji pomiędzy argumentacją. Nie unoś się. I nie bierz wszystkiego do siebie, to tylko dyskusja

Hehe.......- jakże typowe dla Polaka spostrzeżenie..

Polaka, złodzieja i pijaka

"Bo każdy pijak to złodziej"

[evika]

No chcę troche atmosfrerę rozlużnić, bo, jak dla mnie, ciut przyciężka..

[gucio5tys]

To nie była odpowiedź na moje pytanie.

Tak, byłym "hepi" gdyby w przypadku śmierci mojej matki, pobrano od niej organy i pozwoliłoby to komuś żyć. Jak już wspomniałem,.. moja matka również tak uważa.

[Abegan]

Ojej, dziękuje. Doceniam to. Dla Ciebie jest, dla mnie nie, przynajmniej w tym wypadku. Dla mnie głupotą jest zakaz pobierania organów po śmierci.

Ja nie zakazuję. Ale żądam prawa do podejmowania decyzji dot. moich organów. I nie odbierania mi prawa do pomocy gdybym jej potrzebował.

Nie martw się, nie biorę i nie emocjonuję się, a tym bardziej nie unoszę. To nie ja w wypowiedziach używałem znaków typu "?!!?!?!"

Pisałem o sobie... ale znów wziąłeś to do siebie - czyli jednak nie jest Ci ta dyskusja całkiem obojętna

No chcę troche atmosfrerę rozlużnić, bo, jak dla mnie, ciut przyciężka..

I dobrze Temat ciężki, poglądów troszkę... to i nie dziwne.

Swoją drogą dziwi mnie upartość i zamknięcie na polemikę niektórych forumowiczów...

[viper_88]

Współczuję Ci, naprawdę. Głupotą jest myślenie typu "coś za coś"

Trafne spostrzeżenie... To dopiero można nazwać brakiem humanitaryzmu. Nie pomóc komuś tylko dlatego, że on sam jest przywiązany do człowieczeństwa bardziej emocjonalnie i duchowo, niźli materialnie - "Rzecz, za rzecz". Humanitaryzm, to z grubsza, pmaganie komuś bez względu na to, jakim i kim jest

[Abegan]

I ja Ci to prawo daje. Ty w zamian daj mi prawo wybrania osoby, której oddam organy.

Prawo Ci to bardzo utrudni, a wręcz uniemożliwi. Ja nie mam nic przeciwko - daj komu chcesz.

Nie lubie gdy ktoś zarzuca mi nieprawdziwe rzeczy. Ale skoro mówiłeś o sobie, to ok. Nie jest obojętny, bo jest to dla mnie nie do pojęcia, że ktoś woli aby jego organy znikły, zamiast uratowały komuś życie. Mimo tego, toleruje to.

Tolerujesz bo nie masz wyjścia. Gdybyś miał to byś prawnie zakazał dawania organów osobom, które nie wyraziły zgody na oddanie własnych. Znów warunkowość się objawiła...

Widać każdy ma wyrobione zdanie, i nie ma zamiaru go zmieniać. Niech tak zostanie. Ja na tym kończę tę dyskusję.

A ja ją jeszcze poobserwuję Ale fakt faktem, że w tych tematach skrajne opinie, których ludzie trzymają się kurczowo to zjawisko typowe.

[evika]

Mój ojciec uważa,ze jedynie jego poglady są słuszne, i bardzo irytuje sie, jeśli ktos twierdzi inaczej. Jest nietolerancyjny. Ale on ma 80 lat!!!. Forumowicze jednak nieco młodsi są.
Niedawno zmarła moja mama. Nie mam potrzeby bywania często na cmentarzu. Mój ojciec zaś chodzi tam często. Nie uważam jednak tego za dziwne, i bezsensowne. Po porostu akceptuje to. Tak samo, Gucio, do Ciebie nikt nie ma pretensji o to, Ze nie masz potrzeby chodzenia na cmentarz, i rozmawiania z kośćmi, ale o to, że nie akceptujesz tego, że inni to czynią, bo taką potrzebę mają.

[gucio5tys]

Nie uważam jednak tego za dziwne, i bezsensowne. Po porostu akceptuje to. Tak samo, Gucio, do Ciebie nikt nie ma pretensji o to, Ze nie masz potrzeby chodzenia na cmentarz, i rozmawiania z kośćmi, ale o to, że nie akceptujesz tego, że inni to czynią, bo taką potrzebę mają.

Cóż, taka narodowa kultura i tradycja. Toleruję te irracjonalne zachowania, nawet ich nie komentuje. Tylko czasem wywołuje dyskusję na forum
Zawsze będę starał się przekonać do mojej racji (bo palenie organów i dawanie robalom do zjedzenia to marnotrawienie), i nigdy nikomu nie dałem do zrozumienia, że nie akceptuję jego (niesłusznego) wyboru.
Polskiej mentalności i przywiązania do religii nie zmienię jednym tematem, ale mogę próbować naprostować światopogląd.

[viper_88]

Cóż, taka narodowa kultura i tradycja.

Dla sprostowania: Jest to ogólnoświatowy zwyczaj, przeprowadzany w katolickich, cywylizowanych państwach, a nie jakieś narodowe (polskie) "widzimisie"

[gucio5tys]

W arabskich, niecywilizowanych państwach również jest taki zwyczaj.
Konkluzja: wszystko wina religijnych ortodoksów.

Zagadka za 100 punktów.
Zgadnij, który papież-Polak podzielał (moje) zdanie o transplantacji organów?