W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czy oddacie swoje organy po smierci?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • toxicgirl
    Banned
    • May 2006
    • 783

    ja moge juz oddac, ktos chetny ?

    Skomentuj

    • majestix
      Świętoszek
      • Feb 2009
      • 35

      Gdy tylko będę mógł(pełnoletność) wypełnie odpowiednie papiery coby coś kiedyś po mnie zostało i pomogę przynajmniej jednej osobie, gdy mi już nie będą potrzebne moje "bebechy".

      A cała reszta do pieca i do puszeczki. Przynajmniej nie będą mnie robale jadły.
      0statnio edytowany przez majestix; 03-05-09, 19:28.

      Skomentuj

      • Bujda
        Erotoman
        • Feb 2009
        • 725

        Po śmierci organy na nic mi się nie przydadzą, a jak mogą pomóc to czemu nie. Oświadczenia nie wypełniłam jeszcze, ale moja rodzina wie o moim wyborze.
        Komm doch bitte, bitte, bitte, noch ein bisschen näher…

        Skomentuj

        • Dark priest
          Seksualnie Niewyżyty

          Naczelny Zgrywus BT
          • Mar 2009
          • 204

          Tak oddam swoje narządy po mojej śmierci, w portfelu noszę zaświadczenie ze zgodą podpisane i rodzina jest o tym powiadomiona (mogę wrzucić tutaj jeśli chcecie).
          Decyzję tą podjąłem niedawno, gdy zmarł mój brat cioteczny w wypadku samochodowym, był w moim wieku wtedy postanowiłem się"ubezpieczyć" i jak mi się przydarzy kiedyś wypadek i zginę (nie daj Bóg) to może uratuje życie innym.
          Brak Sygnatury. Miejsce na Twoją reklamę.

          Skomentuj

          • meegi
            Świntuszek
            • Apr 2009
            • 48

            na pewno oddam organy a później chciałabym być skremowana
            za niedługo wybieram się do banku krwii bo mam rzadką grupę i może się przydać, szpik też chętnie chociaż trochę się boje Ale kiedyś pójdę.
            Chciałabym aby kiedyś taki mały gest dla mnie, mógł być wielkim darem dla kogoś komu uratuje życie
            Boję się ciszy,
            Wtedy się własne serce słyszy.

            Skomentuj

            • zabek
              Świętoszek
              • Apr 2009
              • 2

              nosze w portefeliku zgodę na pobranie organów po śmierci. krew tez chetnie bym oddawał ale próbowałem i niestety nie daje rady po prostu mam odjazdy jak widzę własną krew. Co do szpiku...to aż ciarki mnie przechodzą na myśl :/ pozdrawiam

              Skomentuj

              • Kropla Seksu

                chcialabym oddac i tez chce krew zaczac oddawac mimo ze mnie przeraza ten widok oddawania krwi... lecz hmm jesli chodzi o oddanie szpiku to sie boje

                Skomentuj

                • Kamil B.
                  Emerytowany PornoGraf
                  • Jul 2007
                  • 3154

                  Za rok planuję oddać po raz pierwszy raz krew. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.

                  Skomentuj

                  • cancel
                    Świętoszek
                    • May 2009
                    • 9

                    jestem jak najbardziej za oddaniem swoich organów. Po co mi organy w trumnie??? Łatwiej też ją będzie niesc po oddaniu No i przede wszystkim uratuje sie komus zycie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!

                    Skomentuj

                    • kropla
                      Ocieracz
                      • Apr 2007
                      • 117

                      Niestety po tym watku widac, jaka jest wiedza ludzi na temat oddawania organow po smierci. Nie istnieje cos takiego jak zgoda na pobranie organow. W portfelu rownie dobrze mozna umiescic zdjecie kolegi albo papierek po gumie Turbo, ma taka sama moc prawna.
                      Istnieje za to formularz BRAKU ZGODY na pobranie organow oraz centralny rejestr sprzeciwow, gdzie mozna zglosic, ze sobie nie zyczymy.
                      Zgoda domniemana, ot co.

                      Skomentuj

                      • Kamil B.
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Jul 2007
                        • 3154

                        Nie istnieje cos takiego jak zgoda na pobranie organow.
                        Czyli lekarz odlicza do trzech i sobie mówi: "No to dzisiaj jedynki kroimy"?

                        Skomentuj

                        • Wujek

                          hmmm....odpowiem obrazkowo

                          Skomentuj

                          • kropla
                            Ocieracz
                            • Apr 2007
                            • 117

                            Nie, lezy sobie taki ktos kto zyje tylko dzieki temu, ze jest sztucznie wentylowany etc, jest zapotrzebowanie na jego narzad, stwierdza sie komisyjnie smierc pnia mozgu (bodajze 3 lekarzy nie zwiazanych bezposrednio z przypadkiem), od tego momentu stwierdzamy, ze wentylujemy zwloki i mozemy pobierac. Po drodze sprawdza sie w centralnym rejestrze sprzeciwow, czy ktos nie stwierdzil, ze nie chce mu sie pobierac. Przynajmniej na papierze tak to wyglada

                            Zeby nie byc goloslownym, oto stosowny dokument (nie wiem czy w najnowszej wersji).
                            0statnio edytowany przez kropla; 03-05-09, 22:15.

                            Skomentuj

                            • Ćwierćnuta
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Feb 2009
                              • 1870

                              Kropla, ale liczne są przypadki, kiedy rodzina zabroniła lekarzom pobierać narządów, a oświadczenie woli jest w takich wypadkach kartą przetargową - co państwo mają do powiedzenia, syn/córka się zgodził/a.
                              Ssanie na czekanie.

                              Skomentuj

                              • kropla
                                Ocieracz
                                • Apr 2007
                                • 117

                                Ale wlasnie rozchodzi mi sie o to, ze rodzina NIE MOZE zabronic Oswiadczenie woli, wytatuowana nieskonczonosc czy tez cos podobnego nie moze byc karta przetargowa, bo nie ma mocy prawnej. To, ze lekarze sluchaja rodziny w tej sytuacji to jedynie ich dobra (a wlasciwie zla) wola. I to boli.

                                Skomentuj

                                Working...