Jeśli nie geje lub lesbijki, to kto zaopiekuje się upośledzonymi dziećmi?
Jako chrześcijanin unikam nienawiści. Do 2008 r. nawet lubiłem brata obecnego "naczelnika państwa". Zachowywał się normalnie. Fakt, że miał żonę i córkę, na pewno pozwalał mu myśleć bardziej rozważnie od brata. Gdy pojawia się dziecię, zmieniają się normalnemu facetowi nie tylko priorytety, lecz nawet perspektywa, z której patrzy na świat.
Natomiast pary jednopłciowe to jedyni możliwi rodzice adopcyjni dla dzieci niepełnosprawnych, w tym dla dzieci z zespołem Downa. Takie dzieci mają znikome szanse na adopcję przez normalne pary. Nawet w krajach tzw. cywilizacji śmierci, w pierwszej kolejności to normalnym parom ośrodki adopcyjne umożliwiają przysposobienie zdrowych niemowląt i maluszków.
Nie mam dostępu do dokumentacji śledztwa ws. "mordu" smoleńskiego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga jednak, że w myśl art. 168 zdanie pierwsze k.p.k. fakty powszechnie znane nie wymagają dowodu.
Jako chrześcijanin unikam nienawiści. Do 2008 r. nawet lubiłem brata obecnego "naczelnika państwa". Zachowywał się normalnie. Fakt, że miał żonę i córkę, na pewno pozwalał mu myśleć bardziej rozważnie od brata. Gdy pojawia się dziecię, zmieniają się normalnemu facetowi nie tylko priorytety, lecz nawet perspektywa, z której patrzy na świat.
Natomiast pary jednopłciowe to jedyni możliwi rodzice adopcyjni dla dzieci niepełnosprawnych, w tym dla dzieci z zespołem Downa. Takie dzieci mają znikome szanse na adopcję przez normalne pary. Nawet w krajach tzw. cywilizacji śmierci, w pierwszej kolejności to normalnym parom ośrodki adopcyjne umożliwiają przysposobienie zdrowych niemowląt i maluszków.
Nie mam dostępu do dokumentacji śledztwa ws. "mordu" smoleńskiego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga jednak, że w myśl art. 168 zdanie pierwsze k.p.k. fakty powszechnie znane nie wymagają dowodu.
Skomentuj