Pojawiłam się w jakimś urzędzie. Po drugiej stronie biurka siedział...detektyw Rutkowski Wypełniał jakiś dokument dla mnie. Pamiętam, że był tam mój częściowo zaszyfrowany numer telefonu. Miałam podpisać się na dole. Ciężko mi to szło, jakbym miała niesprawną rękę. Popełniłam bazgroł z błędem w miejscu imienia i musiałam powtórzyć podpis. Zanim wstałam spojrzałam w bok i...zobaczyłam Chrisa stojącego obok Wyglądał jakby czekał na mnie. Zdziwił mnie i ucieszył ten widok. Przyszło mi na myśl, że może tam czymś się zajmować.
Następny akt: idziemy moją ulicą, rozmawiamy, jestem nim oczarowana. Mówi mi, że ma na imię Chris. Ja mu na to udając zaskoczenie, że jeden z moich ulubionych aktorów ma tak na imię. Nagle zatrzymujemy się, zbliżam się do niego i opieram ręce na jego torsie. Zauważam, że jest nieco wyższy ode mnie. Nie byłam w stanie odkleić się od Chrisa. W końcu pytam go co robił w urzędzie i że chyba tam nie pracuje? Bo aktor taki jak on nie ma na to czasu. Nie doczekałam się odpowiedzi.
Następny akt: idziemy moją ulicą, rozmawiamy, jestem nim oczarowana. Mówi mi, że ma na imię Chris. Ja mu na to udając zaskoczenie, że jeden z moich ulubionych aktorów ma tak na imię. Nagle zatrzymujemy się, zbliżam się do niego i opieram ręce na jego torsie. Zauważam, że jest nieco wyższy ode mnie. Nie byłam w stanie odkleić się od Chrisa. W końcu pytam go co robił w urzędzie i że chyba tam nie pracuje? Bo aktor taki jak on nie ma na to czasu. Nie doczekałam się odpowiedzi.
Skomentuj