Śniła mi się wychowawczyni, która domagała się usprawiedliwień za kilka nieobecności.
A ostatnio coś zabawnego. Otóż przyśniło mi się, że Adam Małysz miał wypadek na motocyklu koło mojego domu. Ale przeżył
Śniło mi się, że żyję w prawoskrętnym świecie, w którym ludzie nie jedli mięsa Ciekawy to był sen ale zbyt długi, żeby opowiadać całość Kończył się tym, że gosposia, która jak się okazało, zamieszkała w moim w domu od tak, bo w prawoskrętnym świecie w domu musi być gosposia, zrobiła pieczone pomarańcze z serem żóltym
Poza tym śniło mi się, że bluza Artystki kosztowała 20000 zł. Gdy wczoraj jej o tym opowiedziałem, powiedziała, że "Noo, nie była tania"
edit:
Ostatnio dwa sny ciekawe, których samych to zupełnie nie pamiętam, pamiętam natomiast dwie myśli, które z nich wyszły- "jeśli jesteś w stanie wymyślić choć jedną wersję zdarzenia, w którym wszystko się udaje, to warto próbować" oraz drugi, w którym to życie było analogią do bardzo, bardzo, baardzo wielościennej kostki, która toczy się i toczy, generując ciąg liczbowy, który miejscami może być powtarzalny, ale nigdy w takich samych okolicznościach
0statnio edytowany przez sister_lu; 23-05-11, 14:17.
Śniło mi się że mój, MÓJ mężczyzna bierze na moich oczach ślub z jakąś blondwłosą lafiryndą
Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych...
Śniło mi się, ża na parkingu w jakiejś małej miejscowości zgubiłam mamę... błąkałam się dłaugo po oklicznych ulicach, rynku i parku... i nie małam butów ale na szczęście było ciepło musiało minąc chyba sporo czasu, bo kiedy wreszcie moja mama wróciła byłam już zupełnie inną osobą... obserwowałam ją z daleka ale bałam się podejśc, bo miałam przeczucie, że mnie nie pozna..
Większośc moich snów jest tak głupia, że az mnie to martwi
Mi się śni, że wchodzę na to forum i wszyscy są mili, uprzejmi i sympatyczni. Śni mi się tez, że porozmawiam tu z kims miłym, uprzejmym i sympatycznym. Śnią mi się też koszmary, że ktoś nie ma pojęcia o czy mówi a zabiera głos aby nabić sobie posty oraz towarzystwo wzajemnej adoracji, która nie pozwala aby ktoś obcy zabierał tu głos i miał własne zdanie.
Dzisiejszy sen, a raczej koszmar:
Trenuje psa na łące. Trening ewidentnie nam nie idzie. Z każdą mijającą minutą, jest coraz gorzej. Stresuje się ja, stresuje się pies. W końcu mój pies wstaje na dwóch łapach, podchodzi wściekły, wyrywa mi kliker z ręki i zaczyna klikać, a ja siadam. Po raz wtóry zaczyna klikać, a ja waruje, klik, turlam się etc. Z każdą sztuczką mięśnie zaczeły we mnie pękać. W końcu pies domaga się kolejnej sztuczki z mej strony - klik/zdechł pies.
Zaczęło się bardzo miło. Byłem w jakiejś galerii handlowej, minąłem dziewczynę, którą znam z widzenia. Idąc sobie dalej natknąłem się na jej matkę (bądź co bądź nie najbrzydszą) , która ku mojemu zaskoczeniu zaczepiła mi. Powiedziała, że musi zrobić córce na złość i złapała mnie za rękę. Zacząłem szukać toalety, w której mogłaby dokonać tego aktu zemsty W międzyczasie doszło do kilku pocałunków. Okazało się jednak, że kabiny były albo zajęte albo stał koło drzwi do toalety ochroniarz. W pewnej chwili ta kobieta zobaczyła sklep, w którym o dziwo pracowała jej koleżanka. Po prośbie opuściła swoje miejsce pracy. Zgasiliśmy światło. Akcja zaczęła się rozkręcać gdy ona powiedziała, że musi wyjść (!) i zaraz wróci. Przystałem na to. Po chwili światło się zaświeciło, a w szybach witryn zobaczyłem sylwetki kilku moich znajomych. Okryłem się ręcznikiem i zacząłem zmierzać ku nim.
Śniło mi się, że zostałam wrobiona i był za mną pościg prowadzony przez ABW. Na słupach wisiały plakaty z moim zdjęciem i informacją o 200.000zł nagrody dla tego, kto mnie uchwyci.
Po niezliczonych przesiadkach na różne środki lokomocji i skradanie się w ciemnych uliczkach, natrafiłam na ukryty między blokami dwupiętrowy pub.
W pubie podeszła do mnie Joko Ono, zaciągnęła po schodach na górę, gdzie John Lenon grał na pianinie 'Imagine' i wspólnie zaczęliśmy spiewać.
"Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
Janusz Leon Wiśniewski
Skomentuj