holly, też kiedyś miałem sen o tym, że przeżyłem własną śmierć. Umierałem wtedy na skutek jakiejś globalnej choroby. Obudziłem się cały spocony i nie ogarniałem czy naprawdę umarłem czy nie
Jak byłem mały, często miałem sen w którym w Ziemię uderzał Księżyc. Fajne to było, najpierw coś wielkości monety, później coraz bliżej, było widać poszczególne kratery nawet, a następnie -sru- i nie ma już nic.
Teraz snów już nie miewam, może i lepiej.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Miałem taki strasznie poryty sen, że zadzwonił mi telefon. Okazało się, że zostałem wyznaczony do jakiegoś zadania. Podjechali tajniacy, wywieźli gdzieś w bagażniku i na polance przytutał mnie Boguś Linda z obstawą. Potem dowiedziałem się, że kręcą Psy 3 a on potrzebuje jakiegoś boya "przynieś - wynieś - pozamiataj" bo stał się leniwy, ma bebech piwny i ogólnie nie ma ochoty na nic.
Dziś mi się śniło, że na mojej działce zamieszkał żubr. Nie miał zamiaru tego terenu opuścić. Strasznie mi tę działkę obsrał i martwiłam się, co ojciec powie, bo tak naprawdę to on o nią dba
W dzisiejszym śnie byłam uczennicą. Najpierw była lekcja makijażu oka. Pani prowadząca oceniła mnie najlepiej, bo najdokładniej nałożyłam tusz i wg niej miałam najładniejsze oczy. Potem była religia. Udałam się pod kościół, niosąc jakąś wielką torbę ze słoikami. Siedzimy z klasą pod kościołem, czekamy na księdza, nie ma i nie ma go. Lekcja się skończyła, przerwa się skończyła. Nie przyszedł. Nagle uświadomiłam sobie, że już jestem spóźniona na wiedzę o społeczeństwie, którą Dromader wykładał. Do szkoły daleko było. Chyba nawet nie wlazłam do klasy z tego strachu
Sister, nie jestem pewna, czy potrafiłabym mu zapewnić odpowiednie warunki, nie mam prerii
I nie bój się Dromadera, on nie jest taki straszny
Mi się ostatnio śniło, że kradłam kufle z knajpy, a potem skakałam po głowach powstających z ziemi zombie. I to nie był koszmar, tylko taka komedyjka raczej :>
Akcja mojego dzisiejszego snu rozgrywala sie na tylnich siedzeniach jakiegos dwupietrowego autobusu, pedzacego przez ciemnie i ponure miasto. Sen byl dosc stresujacy bo utrzymanie sie na swoim miejscu podczas gdy kierowca jezdzil jak szaleniec nie bylo proste. Byly tez dialogi z bardzo atrakcyjnymi paniami... i w koncu sie rozbilismy.
Dzisiaj coś znów abstrakcyjnego mi się przyśniło. Otóż sadziłem sobie tuje pod samym domem, wręcz robiąc dołki w betonie. Po chwili przyszło dwóch wielkich facetów, z służb mundurowych (nie była to ani Policja ani Straż Miejska) i darli się na mnie, że zbyt gęsto je sadziłem. Teraz jak sobie to przypominam to mieli rację bo ustawiłem je jedna obok drugiej
Skomentuj