Pogadaliśmy sobie ostatnio trochę z Yass i w sumie poruszony temat nadaje się na ogólne forum.
Niecałe dwa lata temu przeczytałem artykuł na Interii w którym poruszono sprawę Rona Jeremy'ego. Starsi forumowicze pewnie kojarzą, że to wyliniały aktor porno, jeden z najbardziej obdarzonych facetów w branży erotycznej, występujący również w mainstreamowych klimatach, choćby w filmie "Święci z Bostonu" z 1999.
Okazuje się, że grozi mu 250 lat więzienia a oskarżony jest o molestowanie seksualne i gwałty, w tym analne.
Temat seksualnego napastowania zrobił się "popularny" dzięki sprawie Harveya Weinsteina, słynnego producenta (przykładowo "Pulp Fiction" Quentina Tarantino) filmowego, który przyczynił się do powstania ruchu #metoo.
Ron Jeremy ma ustaloną datę kolejnego procesu na 2 maja 2022, normalnie ciężko by było uwierzyć, że jeden facet może mieć na koncie tyle przestępstw, niemniej - prokuraturze śledztwo w sprawie zajęło około ... dwóch lat, wychodzę więc z założenia, że mają na niech twarde dowody.
Pozostaje wciąż jednak pytanie, jaka część domniemanych ofiar takich nieludzkich monstr jednak kłamie. To wciąż Ameryka, prawda?
Jakie jest Wasze zdanie?
Niecałe dwa lata temu przeczytałem artykuł na Interii w którym poruszono sprawę Rona Jeremy'ego. Starsi forumowicze pewnie kojarzą, że to wyliniały aktor porno, jeden z najbardziej obdarzonych facetów w branży erotycznej, występujący również w mainstreamowych klimatach, choćby w filmie "Święci z Bostonu" z 1999.
Okazuje się, że grozi mu 250 lat więzienia a oskarżony jest o molestowanie seksualne i gwałty, w tym analne.
Temat seksualnego napastowania zrobił się "popularny" dzięki sprawie Harveya Weinsteina, słynnego producenta (przykładowo "Pulp Fiction" Quentina Tarantino) filmowego, który przyczynił się do powstania ruchu #metoo.
Ron Jeremy ma ustaloną datę kolejnego procesu na 2 maja 2022, normalnie ciężko by było uwierzyć, że jeden facet może mieć na koncie tyle przestępstw, niemniej - prokuraturze śledztwo w sprawie zajęło około ... dwóch lat, wychodzę więc z założenia, że mają na niech twarde dowody.
Pozostaje wciąż jednak pytanie, jaka część domniemanych ofiar takich nieludzkich monstr jednak kłamie. To wciąż Ameryka, prawda?
Jakie jest Wasze zdanie?
Skomentuj