Nie no, sama pamiętam takie rozwiązania, dopiero od niedawna (jakies 10 lat) jest jeden kranik na wszystko - ale ja mieszkam w dużym mieście i jestem w stanie zrozumieć, że nie wszyscy mogą tak mieć
Co nas zaskoczyło podczas podróży zagranicznych
Collapse
X
-
-
Największe zaskoczenie- Włochy. A dokładnie jeden region we Włoszech. Sposób życia, podejście do nas, Polaków. Mówi się, że nas nigdzie nie lubią. Ich życzliwość była zaskoczeniem.
Natomiast zaskoczenie Włochów- kiedy wpadliśmy do baru, wypilśmy po 3 piwa i oni wielkie oczy robili, że my możemy się w ogóle utrzymać na nogach, a co dopiero prosto iśćZwiązek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.Skomentuj
-
Litwa - dzikie tereny ale bardzo piękne, lasy chyba najpiękniejsze jakie widziałem. Łotwa- drogi rysowane przy linijce, ciężarówki na LPG, milicja z kałaszami. Niemcy- wzorcowa sieć dróg, Włochy - rejon od Triestu do Rimini - totalny syf...bród i smród - jedyny plus to owoce morza kupowane w przystaniach Czechy i Słowacja - dwie rózne mentalności ludzi- czechów uwielbiamSkomentuj
-
Ja raz widziałem na jakiejś ostrej zabitej dechami pipidówie pod zakopanym gdzie mi kury do namiotu właziły i dziobały po piętach
Innych przypadków nie widziałem a Polske troche zwiedziłem.Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonskiSkomentuj
-
W Londynie za każdym razem zaskakiwało mnie to, że dochodząc do przejścia to auto przepuszcza pieszego a nie pieszy auto. Czasem nawet aż głupio, jeszcze nie doszedłem do pasów a auto zamiast przejechać stawało. Do tego bardzo życzliwi i uśmiechnięci ludzie... w większości. Z drugiej strony jednak szokuje ilość arabów, ich zachowanie oraz podejście do kobiet. Nie będę się więcej rozpisywał na ten temat bo wszystkie najlepsze i soczyste przymiotniki są ocenzurowaneIf you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.Skomentuj
-
Tak, tez to zaobserwowałam i bylam bardzo mile zaskoczona. W Polsce na niektorych skrzyzowaniach gdzie jest wiekszy ruch i nie ma sygnalizacji swietlenej to jak sie nie wymusi tego zeby sie zatrzymali to czasem trzeba stac po kilka minut...A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.Skomentuj
-
Nie podrózuję dużo, bo jak do tej pory nie miałam okazji, ale niedawno odwiedziłam Bornholm. Zaskoczeniem było to, ze można chodzic nocą po pustej ulicy i nie bać się o własne życie, zostawic niezapięty rower pod sklepem, a po powrocie on nadal tam jest i że ekspedient w markecie życzy mi miłego dnia z własnej woli, a nie dlategoze tak nakazuje mu regulamin pracy, ludzie są dla siebie uprzejmi bo tak. Po powrocie do Polski zobaczyłam dziury w drogach i nawalonych dresów rzucajacych tekstami typu "masz jakiś problem".
Nie ma jak w domu.Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie.Skomentuj
-
Skomentuj
-
UK mieściny pod Londynem - wszędzie wyprzedaże i pchle targi. Wygląd na drugim lub trzecim planie - ubiór, fryzury, makijaż, to jakaś totalna pomyłka. Widziałam kobietę, która wyszła świeżo od fryzjera - byłam przerażona,miała utlenione i okropnie ścięte włosy, nie mogłam w to uwierzyć. Mnóstwo kombinatorów, drobnych złodziei i cwaniaków. Świetny system pomocy społecznej - niesamowite, strasznie fajnie tam być bezrobotnym. Całe masy półnagich nabzdryngolonych nastolatek w klubach - to co się działo w toaletach kilku dyskotek, to jakaś rzeźnia. Polacy na lotnisku rozpoznawani chyba po zapachu - super, tam nikt nie pomylił mnie z Rosjanką.
Francja - awersja do angielskiego. Upodobanie do biesiad. Alkohol w czasie lunchów.
Szwajcaria - niezawodna komunikacja miejska, wszystko jak w zegarku. Brak niektórych artykułów spożywczych - na przykład klasyczne kiełbasy jak w PL i pasztety. Nie widziałam też galaretek i nie pamietam, czy są wędzone ryby (takie stoiska w marketach jak u nas - chyba nigdy nie doświadczyłam). Szwajcarzy to wyjątkowo hermetyczna nacja - nigdzie indziej się z takim zjawiskiem nie spotkałam. Świetnie rozwinięta komunikacja rowerowa. W małych mieścinach wszyscy się witają - nieważne jest, czy widzą Cię po raz pierwszy. W południowo zachodniej części ogromna dyfuzja kulturowa - ludzie zewsząd i to ludzie wyłącznie pogłębiający stereotypy o sobie! Czarni ruchaliby wszystko i wszędzie na siłę, Włosi ruchaliby wszystko i wszystkich na bajerę, Arabusy ruchaliby i wszystkich robili w *****, a nacje kaukazkie, Serbowie, Ukraińcy i Polacy chleją na umór, puszczają się i kombinują jak tu więcej zarobić, by do kraju wysłać. Zaskakująca jest znajomość angielskiego, trochę przewrotna - rdzenni potrafią perfekt, napływowi dukają ledwie, ledwie. Zaskoczył mnie brak tego tempa, które jest u nas. Tam na wszystko jest czas i wszystko ma swoje miejsce. Ludzie wpadają do domu na obiad i znowu idą do pracy, by za parę godzin na dobre wrócić - a następnie pracują w ogródku, jeżdżą konno lub rowerem, spotykają się w klubie, jeżdżą do rodziny lub znajomych zupełnie nie przypomina to naszego stylu życia.
Na Ukrainie nie byłam, ale może skorzystam wkrótce z zaproszenia, natomiast znam wiele Ukrainek żyjących w PL. Jedną rzecz potwierdzę co do mody - białe kozaki, klamry i łańcuchy w kolorze złota, futrzaste kołnierze, to generalnie temat przewodni. Mogę domyślać sie też, skąd te wszędobylskie brzuchy ciążowe na Ukrainie - otóż zwaliła mnie z nóg metoda antykoncepcyjna używana tam powszechnie przez kobiety, mianowicie wypłukiwanie nasienia prysznicem ;-)Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Chciałem coś napisać, ale Jezz mnie ubiegła i się w sumie zgadzam co do większości.
Jako Polacy ogólnie mamy wpisane w psychikę brak manier, kultury i ogólną zawiść do drugiego człowieka. Mało kiedy słyszę "Przepraszam, dziękuję" co zagranicą zdarza się cały czas. Polska jako kraj może i jest ładna, ale z wychowaniem to nadal jesteśmy w chlewie.Sarkazm - Ponieważ strzelanie do idiotów jest w dalszym ciągu zakazane.Skomentuj
-
Na pewno za granicą zaskoczyło mnie że nie ma chyba drugiego narodu z tak niskim poczuciem wartości na swój temat jak Polacy wszystkim maruderom zalecam porozmawiać z tymi pogardliwie nazywanymi przez naszych rodaków ciapatymi co sądzą o swoim narodzie, kulturze, historii - dysonans poznawczy gwarantowanyIf you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.Skomentuj
-
fajny wątek, podróże to moja pasja.
w europie byłam praktycznie wszędzie, więc nie będę się rozpisywała, tym bardziej, że wiele osób już podsumowało niektóre z ciekawych miejsc - dorzucę kilka takich mniej znanych miejsc:
- norwegia za kołem podbiegunowym zimą - liczyłam na zorzę polarną, ale doświadczyłam "ciemnych dni" i to było napradę dziwne, życie w półmroku przez kilka miesięcy w roku jest trudne do wyobrażenia.
- turcja - tak się złożyło, że trochę sama się przemieszczałam i bardzo mnie uderzyło, że jednak to tak mocno islamistyczne społeczeństwo, niesamowite było gigantycznych meczetów, które pamiętały czasy, kiedy były chrześcijańskimi świątyniami ;-)
- monako - kraj kasyno, ferrari i masserati na każdym rogu, piękni i bogaci, trochę jak w jakimś wydumanym filmie.
- portugalia - niesamowita melancholia niektórych z portugalczyków - fado doprowadzało mnie po jakimś czasie do depresji...
reszta świata:
- indie - najbrudniejszy zakątem świata, który przemierzyłam, ludzie załatwiają swoje potrzeby (grubsze) pod murkiem, a 3 kroki dalej sprzedawane są placki praktycznie z ziemi + niesamowicie ostre jedzenie, czasem powodujące rozstrój żołądka + szalone ulice, bez pasów, bez zasad.
- japonia - bardzo odmienna kultura - praktycznie zderzenie z UFO, obawa japończyków o "utratę twarzy" w najprostszych kontaktach z cudzoziemcem, choćby kłopotliwe tłumaczenia jak się zapyta japończyka o drogę gdzieś, a on tego nie wie -> gigantyczne poczucie winy + bariera językowa, bardzo mało osób mówi po angielsku poza tokyo.
- korea - południowa rzecz jasna :-) życie w cieniu grożącej wojny - niesamowity klimat ciągłej mobilizacji i instrukcji + aktywni buddyści, świetne świątynie, szlaki dla medytujących.
- singapur - dach świata - niesamowite miasto-państwo, koktail różnych nacji i interesów, taka wieczna impreza u ambasadora + kosmiczna czystość, łącznie z karą kilkuset dolarów za śmiecenie.
- malezja - fantastyczny kraj pod kątem przyrody i mieszkańców, bardzo spokojni i przyjaźnie nastawieni do wszystkich ludzie + spanie w dżungli moje pierwsze w hamaku wiszącym między drzewami.
- tajlandia - mekka turystów - zwłaszcza bangkok to potwór a nie miasto, prostytutki każdego rodzaju, narkotyki, walki nielegalne - wszystko, czego może ktoś zepsuty szukać + niesamowite hippisowskie klimaty na wysepkach tajskich, choćby ko phi phi niezapomniane.
- wenezuela - byłam jeszcze za chaveza - kosmiczny klimat komunistycznego kraju, rozpolitykowanie, ludzie na ulicach, kartki, kolejki społeczne i takie cuda + niesamowita przyroda, chyba z moich podróży nadal nr 1 - przepiękna i różnorodna, moje drugie spanie u indian w środku niczego + karaiby!!!
- argentyna - lekkie rozczarowanie, bo to taki najbardziej europejski kraj w ameryce południowej - taka wielka i szalona hiszpania.
- kanada - kraj jakby zapomniany, spokojni ludzie, niesamowite przestrzenie, bardzo małe zaludnienie, przepiękne wybrzeże oceanu - taka wielka przyrodnicza wiocha.
- USA - temat rzeka. tego się nie da zjeździć nawet w dwa miesiące, które tam spędziłam. od NY przez las vegas do LA. parki narodowe, które zapierają dech w piersiach. moje pierwsze spotkanie z niedźwiedziem. ludzie bardzo specyficzni, trudno nawiązać taki słowiaństki kontakt, bo mimo fasady uprzejmego anglosasa, they don't give a shit tak naprawdę :-)
polecam - podróżujcie, póki możecie, potem jak jest praca i dzieci, to dużo trudniej...Skomentuj
-
Takich kilka:
- w Londynie najbardziej zaskoczyło mnie jak pospolite są tam... papugi. Więcej tutaj:
OK, wiedziałem że mogą tam być, ale nie że aż tyle! Widok wrzaskliwych papug przelatujących nad monotonnymi ciągami anglosaskich małych domków przy wąskiej uliczce (czyli typowy Londyn) to czysty Monty Python
- w USA najbardziej chyba zdziwił mnie stosunek do niektórych zasad bezpieczeństwa. Z jednej strony amerykańskie zamiłowanie do doopereli żeby w razie czego żaden prawnik się nie czepił, tuż obok zupełna beztroska. W labie gdzie pracowałem robiłem badania z użyciem radioaktywnych związków. Nic poważnego, maluśkie dawki, ale co kilka tygodni badanie wszystkich klamek, lodówek, blatów, szkolenia, kłódka na lodówce etc. A tuż obok w ogólnie dostępnej szafce stała sobie flaszeczka z cyjankiem potasu! Albo przejazd kolejowy w samym centrum miasta, bocznica do elektrowni przecina bardzo ruchliwą drogę łączącą wschód z zachodem 300 tysięcznego miasta, przez większość część dnia bezustanne ciągi samochodów. Nie ma żadnej sygnalizacji ani nawet szlabanów, po prostu lokomotywa jedzie powoli i ryczy syreną... Nad brzegiem Wielkiego Kanionu niziutki murek, na murku ludzie robią sobie zdjęcia...
- w Hiszpanii byłem świadkiem jak jakiś facet przy barze rzucał wszystkie śmieci na podłogę. Myślałem że ktoś z obsługi zrobi mu w końcu awanturę, okazało się że był to właściciel lokalu... Jestem w stanie uwierzyć pewnej Polce która opowiadała jak szef w Hiszpanii zrobił jej burę po tym jak posprzątała jego restaurację ('jak nie ma śmieci to ludzie myślą że nikt tu nie przychodzi bo jest kiepskie jedzenie').'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
Napisał RaijaSniusoida, bardzo imponująca lista miejsc ktore zwiedzilas. Zazdroszcze, zwlaszcza Azji i Ameryki Południowej. przy takiej ilosci miejsc moglabys napisac ksiazke, a nie tylko post
azja S-E na początek bagpackingu jest idealna, bo ludzie tam są bardzo otwarci, serdeczni, mało przestępstw. przewodnik lonely planet w dłoń, plecak na grzebiet i w drogę.
ameryka S jest trochę bardziej niebezpieczna - z tego powodu nie byłam jeszcze w brazylii i kolumbii, szykowałam się na brazylię 2014 jakby polska reprezentacja się zakwalifikowała do mistrzostw, ale już pozamiatane :-( chcę też oczywiście pojechać do chile i peru.
świat jest pięknySkomentuj
-
Za granicą dłużej byłem tylko w Anglii. I mógłbym się całkowicie zgodzić z tym co napisały o tym kraju Raija, Nagietka, Jezebel i jeszcze kilka innych osób.
Krany to faktycznie jakiś żart. I zupełny brak poszanowania dla zachowania czystości, śmiecenie jest na porządku dziennym.
Na krótko byłem również na Słowacji i na Litwie, ale tam nie zaobserwowałem wyraźnych różnic. Może dlatego, że za krótko byłem, a może te narody nie różnią się mentalnie i kulturowo bardzo od Polski.Skomentuj
Skomentuj