Na ogol do wszystkiego podchodze optymistycznie. Z mysla,ze sie uda. Sa to jednak sprawy jednostkowe. W waznych kwestiach mysle "to bez sensu". Nie ma dla mnie czegos takiego jak milosc, idealne wykorzystanie zycia. Dla mnie to jeden wielki schemat. Chwilami wydaje m sie bezcelowy.
Strach przed zmarnowaniem życia
Collapse
X
-
-
Jak cie nie motywuje wlasny rozwoj i pasja niech cie zmotywuje rzeczywistosc:
w dzisiejszym swiecie, by dostac prace musisz posiadac umiejetnosci/stworzyc cos za co ktos inny bedzie gotow zaplacic.
Malo tego - im umiejetnosci wyzsze i rzadsze tym wieksza stawka.
A co ty potrafisz? Pewnie nic. Pewnie nadawalabys sie do jakiejs obslugi klienta czy odbierania telefonu ale to potrafi kazdy. A skoro potrafi kazdy to ciezko ci bedzie przekonac pracodawce, ze powinien zatrudnic akurat ciebie a nie kogos innego. A nawet jak robote dostaniesz to nie licz, ze z niej godnie wyzyjesz, bo za umiejetnosci, ktore posiada kazdy placi sie malo. Prosty rachunek.
Jesli nie motywuje cie pasja niech zmotywuje cie glod, bieda i bezrobocie. Niech zmotywuje cie wizja zycia, ktore bedzie cie meczyc (bo bieda nigdy nie dodaje skrzydel).
Teraz ci za dobrze, skoro masz czas sie nad soba uzalac. Zapewniam cie, ze jako biedna pracujaca tego czasu nie bedziesz miec.
A studiujesz/uczysz sie chociaz czegos sensownego?Skomentuj
-
Umiejetnosci to jedna rzecz,znajomosci druga. Dlategotez nie cenie wyksztalcenia pod wzgledem znalezenia pracu. Ucze sie tylko i wylacznie dla siebie.
Jestem swiadoma swoich mocnych i slabych stron. Wyrobilam sie na tyle,zeby swobodnie zarobic na swoje potrzeby mieszkajac samodzielnie. Wychodze wiec jednak poza te granice o ktorej mowisz.
Nie wiem czy dobrze rozumiesz temat. Nie mowie o nieradzeniu sobie w zyciu,tylko o rutynie i o tym,ze zbyt slabo wykorzystam czas jaki mam.
Koncze szkole srednia. Nie wiem jednak w jakim celu zadajesz to pytanie.Dupa CyckiSkomentuj
-
Myślę, że wizyta u psychologa to dobry pomysł. Odpowiedni pomoże wygrzebać się z marazmu. Widzę, że Eris chętnie zafundowałaby ci terapię szokową. Sposób skuteczny, ale można to rozwiązać w mniej bolesny sposób. Kopnij życie zanim ono kopnie ciebie."Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."Skomentuj
-
Tak,Eris moglaby duzo pomoc,jesli trafilaby w sedno. A ona spojrzala na mnie jak leniwego nierobaDupa CyckiSkomentuj
-
A wiesz chociaz jak te rzeczone znajomosci dzialaja, ze sie o nich wypowiadasz?
Ja nie mowie o wyksztalceniu tylko o umiejetnosciach a to spora roznica.
A nim nie jestes?Skomentuj
-
Miajmy sie. Mowimy teraz o 2 roznych rzeczach. Nie uwazam sie za nieroba. I nie wiem dlaczego wyciagasz takie wnioski.
Nie mysl,ze boli mnie Twoja krytyka,ale nasza rozmowa nie ma sensu,bo sie nie rozumiemy ani troche.Dupa CyckiSkomentuj
-
To wez sobie do serca ostatni post dziewicy. Zwlaszcza ostatnie zdanie.Skomentuj
-
Myslalm,ze forum jest takze od dzielenia sie problemami. Ty nazywasz sie to uzalaniem nad soba. Z takim podejsciem nikt nie powinien pytac o rady.
Nie strzelilam focha,tylko wiem,ze sie nie dogadamy. Ja mowie o wykorzystaniu kazdje chwili a Ty mowisz o lenistwie i nierobstwie. To dwie rozne sfery.
RedJane,kilka Twoich zdan mimo tego,ze byly podobne do zawartosci innych postow wiele dla mnie znacza. Dziekuje0statnio edytowany przez Kata; 29-04-12, 21:59.Dupa CyckiSkomentuj
-
To ja nadal nie rozumiem w czym problem.
Jest czas i na prace i na odpoczynek. Na tworcze myslenie i na zupelne wylaczenie umyslu. Wszystko jest kwestia wlasciwego podejscia.
Teraz np. drapie sie po tylku i pisze *******y na forum. Czy mam miec z tego powodu poczucie zmarnowanego czasu?
Jesli nie zrobilam tego, co powinnam to tak - marnuje czas. Ale jesli "plan zostal wykonany" to czemu mam sie nie poopieprzac? Dodatkowe godziny ponad te, w ktore pracuje wydajnie niczego nie zmienia. Opieprzam sie dla wlasnego zdrowia psychicznego. Moglabym w tym czasie poczytac sobie ksiazke ale poczytam ja, gdy bede miala na to ochote.
Red Jane napisala madrze. Ustaw sobie cele i priorytety. Nie musisz sie skupic tylko na jednej rzeczy ale jesli bedziesz chciala miec wszystko na raz to sie usrasz - mowie to z doswiadczenia. Ale po to sa priorytety. Najpierw robisz rzecz, ktora jest priorytetem no 1, dopiero jak zrobisz wszystko dot. no 1 to bierzesz sie za no 2 itd.
Glupota byloby poswiecic caly czas no 1. Kluczem jest optymalizacja badz by lepiej to ujac - jak najwydajniejsze wykorzystanie dostepnego czasu. A wydajnosc nie oznacza wcale "pracuje pelna para 24/7". Sama znasz swoj organizm - wiesz ile mozesz zrobic i czy ew. mozesz robic wiecej jak troche potrenujesz. Robisz wiec na maksa przez caly czas, gdy jestes wydajna. A pozniej zasluzony odpoczynek bez ktorego nie bedziesz wydajna.
Jesli potraktujesz odpoczynek, opieprzanie sie jako warunek konieczny do osiagniecia celu - cos co warunkuje twoja wydajnosc, nie powinnas miec wyrzutow sumienia. Wyrzuty powinny sie pojawic dopiero wtedy, gdy opieprzasz sie wiecej niz potrzeba. Wtedy faktycznie marnujesz czas.
Nie wiem czy jasno napisalam. Mowiac po ludzku - jest pewien czas, ktory czlowiek powinien przeznaczyc na swoje cele i w tym czasie dac z siebie wszystko. Ale zwiekszenie ilosci tego czasu (jesli wczesniej zostal wlasciwie ustalony) nie przyblizy cie do celu, gdyz nie bedziesz pracowac wydajnie. Wtedy dopiero marnujesz czas, bo zamiast odpoczac to pracujesz zupelnie bez sensu.
Nie musisz sie martwic, ze malo pracujesz a inni wiecej. Dla wszystkich ludzi ten "wydajny czas" jest zblizony. Duzo bardziej liczy sie jego madre wykorzystanie.0statnio edytowany przez Eris; 29-04-12, 22:08.Skomentuj
-
I nadal mowisz o czyms innym. Moze to ja zle okreslilam problem. Nie wiem sama. Nie mialam na mysli tracenia czasu w sensie"siedze na tylko u sie nudze" tylko marnuje czas,bo nie robie nic,co bede mogla wspominac z iles lat.Dupa CyckiSkomentuj
-
Dobrze gadasz, Jane Od siebie dodam, że im bardziej twój pomysł na życie będzie odbiegał od oczekiwań otoczenia, tym mocniej będzie ci zależało, mimo podcinania skrzydeł i trudności. O ile jesteś samowystraczalna emocjonalnie. Przynajmniej u mnie tak to działa.
Zapewne masz znajomych, z którymi naprawdę lubisz spędzać czas? Przydałaby ci się stymulacja z zewnątrz, więc warto dać się wyciągnąć częściej niż zazwyczaj. To oczywiście po maturach, bo teraz siedzisz w książkach"Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."Skomentuj
-
Napisał RedJaneOptymalizacja ale i dywersyfikacja.
Tzn - owszem, można sobie ustalić: najpierw priorytet nr 1, potem nr 2 - ale IMO jednak lepiej realizować 2-3 cele naraz.
Po pierwsze: jak się rozmyślisz w połowie, to nie zostajesz z gołym tyłkiem, że "jednak już nie chcę tego robić, ale tyle nainwestowałam i nie mam siły zaczynać czegoś kolejnego od zera".
A po drugie, jak Ci coś nie wyjdzie, a zawsze się może zdarzyć, że nie, to też masz dzięki temu jakieś opcje dodatkowe: A nie wyszło, no to dociskam B.
Wiadomo tez, ze priorytet no 1 ma rzeczy wazne i wazniejsze. Ja w gruncie rzeczy jade tak, ze najpierw robie najwazniejsze rzeczy z celu no 1 pozniej najwazniejsze z celu no 2 a jak przelece po najwazniejszych to robie ,mniej wazne. To tez zalezy co w danym momencie jest wazniejsze.
Obrazujac to tak - ciezko byc dobrym pracownikiem na pelen etat i studentem dziennym na wymagajacym kierunku jednoczesnie. To jest ciagniecie 2 srok za ogon. Ale mozna miec i prace i studia ustawiajac priorytety. Jesli wazniejsze sa studia - to ogranicza sie prace do np. pol etatu albo freelance. Jesli wazniejsza jest praca - idzie sie na zaoczne.
Faktycznie studiowanie najpierw a pozniej pojscie do pracy to fatalny pomysl ale przykladowe rozwiazania jakie podalam wyzej chyba obrazuja to o czym powiedzialas.
A czy faktycznie jestes niezadowolona ze swojego zycia? Czy moze myslisz na zasadzie "wypadaloby robic cos ciekawego, co mozna wspominac za x lat, by moc sie pozniej pochwalic"? Czyli, ze chcialabys cos robic, by bylo fajnie ale nie bardzo masz pomysl co. W takich chwilach nie warto na sile szukac tego czegos, lecz w swoim czasie znalezc cos co bedzie cie fascynowac.
Jasne, ze fajnie by bylo miec to cos juz teraz i cieszyc sie ekscytujacym zyciem juz teraz. Ale jak nie ma to co? Widocznie musisz jeszcze poczekac i poszukac.0statnio edytowany przez Eris; 29-04-12, 22:27.Skomentuj
-
Napisał RedJaneA co byś uznała za warte wspominania?
Masz jakąś taką postać, której zazdrościsz życiorysu, w stylu: czytasz o tym, że Martyna Wojciechowska znowu gdzieś wyjeżdża i myślisz "aaa, ja też tak chcę!"?
Eris, no nie chodziło mi o robienie wszystkiego naraz, ale 2 rzeczy to minimum, nie można 100% pary ładować w jedno przedsięwzięcie.
Napisał RedJaneNo nie zawsze, trochę trudno iść do pracy najpierw, a potem studiować medycynę :]Skomentuj
-
Skomentuj
Skomentuj