W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

DDA- dorosłe dzieci alkoholików

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mind's_elation
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 485

    #61
    Napisał brkt
    Wrzucacie to wszystko do DDA jak do worka. Bez definicji, bez wiedzy, jednostkowe przypadki łączycie w łańcuch nic nie wartych teorii.
    W sumie racja. Należałoby w pierwszym poście albo choćby teraz zacytować przynajmniej fragmenty już ściśniętych artykułów na temat DDA, z naciskiem na najbardziej widoczne cechy i role jakie dziecko z rodziny, w której występuje alkohol odgrywa i co z tego wynika w przyszłości. Aktualnie mam zawalony tydzień, ale jeśli nikt inny nie pogrzebie szybciej, to czegoś poszukam.

    Napisał brkt
    Gro osób nawet nie wie kim jest alkoholik i wydaje im się, że alkoholik kiedy ma rodzinę pracę i samochód to jest normalny, matko po co to komu?
    .
    To druga sprawa. I tutaj też watro by poszukać prostej definicji, bo błądzimy ostro
    "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
    Janusz Leon Wiśniewski

    Skomentuj

    • Soundsleep
      Erotoman
      • Mar 2011
      • 734

      #62
      brkt, też się z Tobą zgodzę, trochę się zagalopowaliśmy.

      Napisał Mind's_elation
      W sumie racja. Należałoby w pierwszym poście albo choćby teraz zacytować przynajmniej fragmenty już ściśniętych artykułów na temat DDA,
      Może to pomoże

      Czym jest DDA, a czym nie jest DDA?
      Z materiałów wspólnoty DDA (samopomocowych grup wsparcia)

      -Czyż wspólnota DDA nie jest miejscem, gdzie ludzie siadają w koło, winiąc rodziców za wszystkie swoje problemy?

      - Nie. Wspólnota DDA jest miejscem (programem) stworzonym po to, aby ułatwić Ci zidentyfikowanie kłopotliwych obszarów Twojego bieżącego życia (np. praca, związki, intymność, itp.), oraz żeby dopomóc Ci w zrozumieniu, skąd Twoje problemu pochodzą i jak sobie z nimi radzić.
      DDA jest programem zmian. Zgoda, jest również programem rozpoznawania sytuacji złego traktowania i zaniedbywania Ciebie w przeszłości, ale to nie wszystko. Może pomóc Ci dostrzec, jak złe traktowanie wpłynęło na Ciebie, czego nauczyłeś się o sobie i o świecie, oraz jak przekonania nabyte na skutek tamtych doświadczeń mają niszczący wpływ na Twoje obecne życie.
      W pewnym sensie, można powiedzieć, że program DDA jest nauką znaczenia modlitwy o "pogodę ducha, abym godził się z rzeczami, których nie mogę zmienić, odwagę, abym zmieniał rzeczy, które mogę zmienić i o mądrość, abym odróżniał jedne rzeczy od drugich."
      Uznając prawdę o naszym wczesnym życiu, uwalniamy się od ciężaru kłamstwa. Uwalniamy się od ciężaru konieczności milczenia na temat naszych rodzinnych tajemnic. Przecież nie możemy zmienić tego, co było.
      Odwaga zmieniania w moim dzisiejszym życiu, rzeczy, które mogę zmienić, jest bardzo istotna. Część tej odwagi przychodzi po prostu z wiedzy, że zmiany są możliwe. Ucząc się, rzeczywiście uzyskuję możliwość wyboru. Nauka, jak rozpoznawać możliwości i dokonywać wyborów jest ważną częścią zdrowienia w DDA.
      Dzieci są naturalnymi uczniami. Uczą się na wiele sposobów. Dzieci uczą się przez doświadczenie, poprzez obserwację i od ludzi wokół nich. Wszyscy ci ludzie są ich nauczycielami. W naszych alkoholowych i dysfunkcyjnych rodzinach nauczyliśmy się wielu rzeczy o świecie, o ludziach i o nas samych. Nie wszystko to jednak jest prawdą i wiele z tego, czego się nauczyliśmy jest dla nas szkodliwe i bolesne. Niektórzy nauczyli się, że są źli. Niektórzy nauczyli się, że są jakgdyby w ciągłej podróży. Niektórzy nauczyli się, że mogą być używani jako worek treningowy, fizycznie lub uczuciowo. Inni nauczyli się, że są zawsze odpowiedzialni za wszystko, co się nie udaje. Niektórzy nauczyli się, że są całkowicie samotni. Wielu nauczyło się, że muszą "zarobić" na każdą miłość, jaką mogą spotkać na swojej drodze. Większość z nas nauczyła się, że nie jesteśmy "wystarczająco dobrzy", albo że jesteśmy bezwartościowi, a wielu nauczyło się, że właściwie nie istnieją.
      Dzieci, które wyrosły w zdrowo funkcjonujących, emocjonalnie bezpiecznych domach uczyło się rzeczy, których my nie mieliśmy żadnych szans się nauczyć. Wiele rzeczy można się nauczyć poprzez bezpośrednie oddziaływanie w prawidłowej rodzinie, rodzinie, jakiej nigdy nie mieliśmy; są to rzeczy potrzebne do prawidłowego funkcjonowania oraz fizycznego i emocjonalnego zadbania o siebie w dorosłym życiu. Wielu z nas nigdy się nie nauczyło, że mamy jakiekolwiek prawa. Wielu z nas nigdy się nie nauczyło, jak się bronić. Wielu z nas nigdy się nie nauczyło, jak powiedzieć "nie". Wielu z nas nigdy się nie nauczyło, jak bawić się i żartować. Wielu z nas nigdy się nie nauczyło, jak to jest czuć się bezpiecznie. Niektórzy z nas nigdy się nie nauczyli, jak prawidłowo jeść, gotować, sprzątać lub organizować sobie pracę. Niektórzy z nas nigdy się nie nauczyli, że obietnice są do tego, aby ich dotrzymywać. Większość z nas nigdy się nie nauczyła, że sami w sobie przedstawiamy jakąkolwiek wartość.
      Zadaniem DDA jest uwolnienie nas od tego, co poznaliśmy w dzieciństwie, a co jest bolesne i szkodliwe dla nas i dla innych, a także dopomożenie w wykryciu tych spraw. W naszej wspólnocie odnajdujemy to, czego nie udało nam się znaleźć w dzieciństwie, tak, aby dać sobie sposobność zapoznania się z tym w dorosłym życiu. DDA uczy nas, jak przerwać cykl przemocy, emocjonalnego wykorzystywania lub zaniedbywania, tak, aby nie przenosić tego na nasze dzieci i na ich dzieci. W DDA uczymy się, jak żyć w zdrowy sposób, z pożytkiem dla siebie zamiast przeciw sobie.


      TYPOWE UCZUCIA I ZACHOWANIA DOROSŁYCH DZIECI
      Dorosłe Dzieci...
      • zgadują co jest normalne
      • mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca
      • kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę
      • osądzają siebie bezlitośnie
      • mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą
      • traktują siebie bardzo poważnie
      • mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów
      • przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu
      • bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania
      • myślą, że różnią się od wszystkich innych
      • są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne
      • są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje
      • ulegają impulsom
      • czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym
      • czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami
      • czują strach przed cudzym gniewem i awanturami
      • lubią zachowywać się jak ofiary
      • bardzo boją się porzucenia i utraty
      • obawiają się ukazywania swoich uczuć
      • łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
      • są impulsywne. Mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań. Ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji.


      12 KROKÓW DOROSŁYCH DZIECI
      • Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec skutków uzależnienia - że przestaliśmy kierować własnym życiem.
      • Uwierzyliśmy, że Siła większa od nas samych może poskładać nas w całość.
      • Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek pojmujemy Boga.
      • Dokonaliśmy gruntownego i odważnego obrachunku moralnego.
      • Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
      • Staliśmy się całkowicie gotowi do współdziałania z Bogiem, w wyzbyciu się szkodliwych i nieskutecznych zachowań.
      • Zwróciliśmy się do Boga w pokorze, aby usunął nasze braki
      • Sporządziliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
      • Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
      • Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, na bieżąco przyznając się do popełnionych błędów.
      • Poprzez modlitwę i medytację dążyliśmy do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek pojmujemy Boga, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia.
      • Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków staraliśmy się nieść to posłanie innym potrzebującym i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.

      12 TRADYCJI DDA
      • Nasze wspólne dobro powinno być dla nas najważniejsze; wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od naszej jedności.
      • Jedynym i najważniejszym autorytetem w naszej Wspólnocie jest miłujący Bóg, jakkolwiek może się on wyrażać w sumieniu każdej grupy. Nasi przewodnicy są jedynie zaufanymi sługami, oni nami nie rządzą.
      • Jedynym warunkiem przynależności do DDA jest identyfikowanie się z problemem.
      • Każda grupa powinna być niezależna we wszystkich sprawach, z wyjątkiem tych, które dotyczą innych grup lub DDA jako całości.
      • Każda grupa ma jeden glówny cel: nieść posłanie DDA, którzy jeszcze cierpią.
      • Grupa DDA nigdy nie powinna popierać, finansować ani użyczać nazwy DDA żadnym pokrewnym ośrodkom, ani jakimkolwiek przedsiębiorstwom, ażeby problemy finansowe, majątkowe lub sprawy ambicjonalne nie odrywały nas od głównego celu.
      • Każda grupa DDA powinna być samowystarczalna i nie powinna przyjmować dotacji z zewnątrz.
      • Działalność we Wspólnocie powinna na zawsze zostać honorowa; dopuszcza się jednak zatrudnianie niezbędnych pracowników w służbach DDA.
      • DDA nie powinno nigdy stać się organizacją; dopuszcza się jednak tworzenie służb i komisji bezpośrednio odpowiedzialnych wobec tych, którym slużą.
      • DDA nie zajmują stanowiska wobec problemów spoza ich Wspólnoty, ażeby imię DDA nigdy nie zostało uwikłane w publiczne polemiki.
      • Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu; musimy zawsze zachować osobista anonimowość wobec prasy, radia i filmu.
      • Anonimowość stanowi duchową podstawę wszystkich naszych Tradycji, przypominając nam zawsze o pierwszeństwie zasad przed osobistymi ambicjami.
      Jak ktoś chce więcej, to można wiele artykułów znaleźć na stronie nieoficjalnej, ale te same artykuły dostawałem na mitingach więc nie są jakieś wyolbrzymione.

      www.dda.pl

      Skomentuj

      • dzika kotka
        Seksualnie Niewyżyty
        • Jan 2007
        • 202

        #63
        Napisał Sexy_man
        Obserwowałem ten wątek i już myślałem, że stanie się wyłącznie przyznawaniem się forumowiczów do swojej przeszłości i tworzeniem listy DDA.
        Zadawałem sobie pytanie czemu taki temat ma służyć.

        Aż na szczęście pojawiła się i wpisała dzika_kotka.
        Dziękuję Ci dzika_kotko. Twój wpis jest bardzo ciekawy, odkrywczy i pozytywny. Świetnie opisałaś typowe, negatywne zachowania DDA i pokazałaś inny, odważny, trochę nietuzinkowy sposób wyjścia z tego problemu.
        Dobrze opisałaś zjawisko typów DDA i to, że są DDA-ofiary. Z wielkim zaciekawieniem przeczytałem to jak opisałaś spotkania grupowe. Kurcze, mogę się tylko domyślić jak bardzo masz rację, heh. Faktycznie, niestety są takie DDA-osoby, które wiecznie nakręcają ten mechanizm ofiary.
        To nie jest prosta sprawa - zjawisko DDA i problemu alkoholowego w rodzinie - jednak dzika_kotko z takim zdrowym podejściem, nietuzinkowym, odważnym jest ogromna szansa wyjścia z demonów przeszłości.

        Dziekuje Sexy manie za mile slowa uznania i to, ze spodobala Ci sie pozytywnosc mojego spojrzenia na DDA.

        Natomiast drogi brkt...

        Kazdy ma prawo do wlasnego spojrzenia na dany problem i do wlasnej,subiektywnj oceny sytuacji. Ja napisalam o swoich doswiadczeniach, o tym co sama przezylam i zaobserwowalam. Ocenilam osoby, ktore sama spotkalam na swojej drodze orz terapie, ktora mi zaproponowano. Mam do tego prawo.
        Opisalam takze wlasne doswiadczenia, aby pokazac, ze mozna na DDA spojrzec w inny sposob. W koncu cos pozytywnego.

        Co do Paulo Coelho to nie jestem wielka fanka jego tworczosci, ale cytat, ktory stal sie mottem mojej przemiany po prostu wpasowal sie w moje odczucia z tamtych chwil, a to, ze napisal to Coelho nie ma zadnego znaczenia.
        Co do "Sekretu" zaproponowanego przez Soundsleep to takze przeczytalam. Nie przepadam za ksiazkami tego typu, ale byla to pierwsza pozycja literacka, dzieki ktorej zaczelam wierzyc, ze to ja mam wplyw na swoje zycie i moge decydowac jak ono przebiegnie i kim sie stane. Wczesniej jako typowe DDA uwazalam, ze wszystko dzieje sie bez mojej woli i jest zdeterminowane przez dzialania innych (typowe zachowanie wyniesione z domu).

        Po co cytowac syndromy zwiazane z DDA , czy inne rzeczy. Pelno tego w internecie. Kazdy moze sobie poczytac do woli.

        I nie uwazam, ze jest w tym cos zlego, ze ktos wtracil jakas pozytywna mysl do tego calego , jak sie wyrazasz "bajzlu". Zobacz jak zaczal sie temat? I do czego wlascieie prowadzil???

        Bardzo mocno wierze w to, ze ludzie przezywaja swoje zycie pod ogromnym wplywem ograniczen, ktore sobie stawiaja. I przynaleznosc do DDA, jest wlasnie jednym z takich ograniczen. Nie chce byc zle zrozumiana, terapie trzeba przejsc i oczyscic sie z bardzo bolesnych doswiadczen i negatywnych emocji. To bardzo trudna droga. Wiem, bo sama to przezylam. Ale na cale szczescie zamknelam juz ten rozdzial i zaczelam nowy.

        A teraie uwazam za nieskuteczna. Tak i dokladnie. W przypadku osob, ktore naprawde chca zmienic swoje zycie. I jest to moje zdanie indywidualne.

        Takze brkt zycze Ci troche wiecej tolerancji i pozytywnych mysli na ten piekny, sobotni poranek

        PS: Oprocz malo wybitnego Paulo Coelho moge polecic wielu wybitnych psychologow, jesli ktos ma ochote.
        0statnio edytowany przez dzika kotka; 17-03-12, 09:11. Powód: dodatkowe przemyslenia

        Skomentuj

        • Junona
          Erotoman
          • Aug 2007
          • 468

          #64
          P.S. wyłączam z tego bajzlu Junonę...
          A juz myslalam,ze moich postow absolutnie nikt nie czyta
          Zaczelam czytac fragmenty wklejone przez Soundsleep i natychmiast przestalam, kiedy po raz pierwszy padlo slowo ''Bog'' :S Katolickie i inne kolka zbawienia niech sie nie mieszaja do psychoterapii.
          Ja juz sie nie bede tutaj rozwodzic. Jestem pewna, ze jak w kazdym przypadku jest to bardzo indywidualna kwestia a terapia, jesli juz, to tylko dla tych, ktorzy naprawde sobie w zyciu nie radza a nie dla wszystkich, ktorzy teoretycznie sa przeciez DDA.
          Pain is an unavoidable side-effect of life.

          Skomentuj

          • brkt
            Erotoman
            • Dec 2011
            • 714

            #65
            Napisał Junona
            A juz myslalam,ze moich postow absolutnie nikt nie czyta
            Zaczelam czytac fragmenty wklejone przez Soundsleep i natychmiast przestalam, kiedy po raz pierwszy padlo slowo ''Bog'' :S Katolickie i inne kolka zbawienia niech sie nie mieszaja do psychoterapii.
            Ja juz sie nie bede tutaj rozwodzic. Jestem pewna, ze jak w kazdym przypadku jest to bardzo indywidualna kwestia a terapia, jesli juz, to tylko dla tych, ktorzy naprawde sobie w zyciu nie radza a nie dla wszystkich, ktorzy teoretycznie sa przeciez DDA.
            True,

            Swego czasu szukałem kół AA, w momencie gdy widziałem X kroków z odniesieniem do Boga, robiło mi się słabo...

            To nie o to chodzi...

            Droga dzika_kotko

            Nie napisałem ani słowa na temat twojego pozytywnego aspektu przejścia z jednej strony na drugą. Temat dotyczył przywilejów uzurpowanych sobie przez dda z tytułu ich choroby. Powtórzę się, udało ci się super. Chodziło mi o to, że zamiast wiedzy, która jest wiedzą profesjonalną, zrobił się kącik czytelniczy.

            Jak dla mnie istotą pracy nad sobą jest to co pobudza nas do zmian, jeśli chcesz może to być Pamiętnik Adriana Mole'a, nie w tym rzecz.

            Jeśli twierdzisz, że terapia nic ci nie dała, nie oznacza to, że jest z gruntu zła, o to mi chodzi. Poza tym uważam dyskusję za bezcelową...bo:
            • wiedza na temat jest poszatkowana jak sałata
            • przyjęte z góry założenia są nad wyraz "szerokie"
            • gro osób nie wie z czym się mierzy

            Jestem murem za Junoną(jeśli kiedyś wyczyści skrzynkę z PM)), dyskusja na tym etapie nie ma sensu a ja jestem daleki od epatowania rozkoszną aurą pozytywnych emocji, prawdę mówiąc po kiego czorta odwoływać się do mojej tolerancji? Wydaje ci się, że cię/twojej sytuacji nie toleruje...Po co poruszać ten temat? Po co mi życzenia, które nie są skierowane do mnie?

            Proponuję ci, zamiast wspominać kiedykolwiek komukolwiek "sekret" obejrzeć film o tym jak bezsensowna pozytywna afirmacja spowodowała problemy...w przeciwieństwie do "sekretu" autorka opiera się na wiedzy i faktach a nie radosnej wierze w zbawczą funkcje pozytywnego myślenia http://www.youtube.com/watch?feature...8QWWRvo#t=320s

            Wszystko uda się wszystkim o ile na szali postawią wszystko co mają by wszystko osiągnąć...tym pięknym truizmem kończę mój wkład w tę dyskusję.

            Słońca w Staliningradzie mi nie brakuje, o moim nastawieniu możemy sobie porozmawiać na PM ale na Hadesa, nie zakładaj proszę rzeczy, których nie ma i nie przyklejaj mnie do opozycji w stosunku do swojej sytuacji bo to zwyczajnie nie ma miejsca.

            uszanowanie
            0statnio edytowany przez brkt; 17-03-12, 21:13.
            generator losowych mądrości

            Skomentuj

            • Soundsleep
              Erotoman
              • Mar 2011
              • 734

              #66
              Napisał brkt
              Proponuję ci, zamiast wspominać kiedykolwiek komukolwiek "sekret" obejrzeć film o tym jak bezsensowna pozytywna afirmacja spowodowała problemy...w przeciwieństwie do "sekretu" autorka opiera się na wiedzy i faktach a nie radosnej wierze w zbawczą funkcje pozytywnego myślenia http://www.youtube.com/watch?feature...8QWWRvo#t=320s
              Słuchaj, to że pewne publikacje książkowe zmieniły mi pogląd na życie, nie oznacza, że choć Ty się tymi publikacjami nie zgadzasz, to nie mają prawa zmienić czyjegoś życia. W życiu każdy czerpie inspiracje z różnych form.

              Swego czasu szukałem kół AA, w momencie gdy widziałem X kroków z odniesieniem do Boga, robiło mi się słabo...
              Bo co, nie wierzysz w Boga? Uważasz, że silna wiara w Boga nie może pomóc w przezwyciężaniu problemów, czy pracą nad sobą?
              Mnie generalnie mitingi z DDA nic nie dały, bo przede wszystkim moim zdaniem DDA opiera się o społeczność religijną, wiary w Boga itd. Ja nie wierzę w Boga, a dodatkowo otoczony przez ludzi którzy na każdym kroku gadali mi o wierze w Niego zniechęcało mnie do dalszych spotkań. Momentami czułem się jak na spotkaniach Świadków Jehowy. Sztywno, smutno, nie rzadko bez pozytywnych emocji. Generalnie więcej dały mi afirmacje pozytywnego akceptowania siebie.
              Każda terapia ma plusy i minusy. DDA jest profesjonalną terapią, ale nie oznacza to, że może pomóc. Elektrowstrząsy też uważało się za terapię profesjonalną i ***** to dawało.
              To czy terapia się uda, czy nie - to zależne jest od ludzi i terapeutów. Tylko, że nikt nie jest Bogiem.

              Skomentuj

              • brkt
                Erotoman
                • Dec 2011
                • 714

                #67
                Napisał Soundsleep
                Słuchaj, to że pewne publikacje książkowe zmieniły mi pogląd na życie, nie oznacza, że choć Ty się tymi publikacjami nie zgadzasz, to nie mają prawa zmienić czyjegoś życia. W życiu każdy czerpie inspiracje z różnych form.
                słucham sound i nie mam z tym problemu, napisałem o pozytywnej afirmacji...w skrócie hurraoptymizm, wiara że naszym umysłem i nastawieniem zmienimy świat jest mało skuteczna w sytuacjach gdy masz wziąć się w garść, a taką sytuacją jest niewątpliwie ogarnięcie się po/w trakcie DDA. Jak dla mnie inspiracje można czerpać z Akademii Pana Kleksa i tego co dla każego z nas jest najlepsze. Zanim podejmiesz dalszą dyskusję obejrzyj proszę fragment, który zamieściłem, nie obraża on czytelników, stawia ich jedynie w konfrontacji z trudnymi regułami rynku poszukujących pracy...
                Napisał Soundsleep
                Bo co, nie wierzysz w Boga? Uważasz, że silna wiara w Boga nie może pomóc w przezwyciężaniu problemów, czy pracą nad sobą?
                Wierzę w pracę nad sobą, w walkę z wewnętrznymi demonami, z ksenofobią, ignorancją i głupotą. W boga nie wierzę. Inna sprawa to, to że wiara jako taka jest czynnikiem, który popycha nas do pokonywania gigantycznych przeciwności. Dla jednego jest to bóg, dla inne go przeznaczenie, dla jeszcze innego gwiazdy. Nie wierzę w skuteczność jedynej słusznej religii dlatego zgadzam się absolutnie z tym, że łączenie praktyki religijnej i wychodznia z uzależnień przy naszym społeczeństwie, nie przynosi oczekiwanych rezultatów.
                Napisał Soundsleep
                Mnie generalnie mitingi z DDA nic nie dały, bo przede wszystkim moim zdaniem DDA opiera się o społeczność religijną, wiary w Boga itd. Ja nie wierzę w Boga, a dodatkowo otoczony przez ludzi którzy na każdym kroku gadali mi o wierze w Niego zniechęcało mnie do dalszych spotkań. Momentami czułem się jak na spotkaniach Świadków Jehowy. Sztywno, smutno, nie rzadko bez pozytywnych emocji. Generalnie więcej dały mi afirmacje pozytywnego akceptowania siebie.
                Paradoksalnie to tylko w Polsce mamy taką smutną i "szorstką" reprezentację religii katolickiej (może poza księżmi, którzy wyśmienicie się bawią za nasze pieniądze). Rozumiem cię doskonale nie dotykam tej kwestii.
                Napisał Soundsleep
                Każda terapia ma plusy i minusy. DDA jest profesjonalną terapią, ale nie oznacza to, że może pomóc. Elektrowstrząsy też uważało się za terapię profesjonalną i ***** to dawało.
                To czy terapia się uda, czy nie - to zależne jest od ludzi i terapeutów. Tylko, że nikt nie jest Bogiem.
                Z drugiej strony nie warto skazywać czegoś na porażkę tylko dlatego, że nie zadziałało w twoim przypadku, z wyłączeniem religii oczywiście.
                Mając świadomość dołka w jakim się znajdujesz, wiedząc ile cię czeka pracy pewnie możesz sobie sam dać z tym radę. Ważna jest samoświadomość, a pewnie nie wszystkim jej starcza na tyle by podejmować skuteczne decyzje. W dda wydaje mi się istotne to nieprzyjemne otwieranie się i publiczna kąpiel w swoich mrzonkach, oczekiwaniach i porażkach. Nie wiem czy to wzmacnia czy, pomaga zapomnieć, moim zdaniem działa lepiej niż modlitwa no ale to tylko moje zdanie. Boga zostawiam wierzącym
                generator losowych mądrości

                Skomentuj

                • lady__in__red
                  Gwiazdka Porno
                  • Oct 2010
                  • 1949

                  #68
                  własnie dochodze do przekonania, że dzieci wychowujące się w domu, gdzie rządzi alkohol często mają wypaczona psychikę. przykład:
                  ojciec robi rozrube w domu. Ciska meblami, córka płacze, bo ojciec na nią się wydziera, chciał ją uderzyć. Przyszła do pokoju straszego brata. Młodszy brat idzie za nią. Ojciec robi awanturę w pokoju straszego syna. Dochodzi do szarpaniny, ojciec uderza syna głową w zęby. Nadal szarpanina. Dziewczyna krzyczy i trzęsie się ze strachu. A jej młodszy brat, jak gdyby nigdy nic je sobie batonika i ma świetną rozeywkę. Potem jak gdyby nigdy nic je sobie dalej.

                  Drugi przykład: ta sama dziewczyna, 15 latka, mówi do mnie: żyjąc w takim domu wiem jedno: za wszelką cene chce się stąd jak najszybciej wyprowadzić. Znajdę sobie bogatego faceta i sie do niego przeprowadze. Nie wazne, czy bede go kochala, czy nie. Ważne, zeby już tu nie mieszkać.

                  Ja już nie wierzę, że po takich obrazkach można życ całkiem normalnie...
                  Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                  Skomentuj

                  • znowuzapilem
                    SeksMistrz
                    • Nov 2010
                    • 3555

                    #69
                    No napewno coś w tym jest.
                    O DDA to w zasadzie wcześniej mi sie coś tylko obiło o uszy a nie traktowałem tego poważnie. Teraz jak troche sie uświadomiłem w tym temacie i rozejrze sie po znajomych to ze 80% osób które można zakwalifikować do DDA ma jakieś problemy (taka nieodpowiedzialność pomieszana z nieprzystosowaniem do życia). Za to prawie 100% tych ze zwykłych domów to ułożeni ludzie łatwiej awansujący w pracy którym noga w zasadzie sie nie potyka.

                    Takie smutne troche jakby każdy z DDA wiedział że ***** w życiu osiągnie.
                    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                    Skomentuj

                    • lady__in__red
                      Gwiazdka Porno
                      • Oct 2010
                      • 1949

                      #70
                      no coś w tym jest, co napisałes.
                      Cholera, jaki swiat jest popiepszony
                      Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                      Skomentuj

                      • Eris
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 851

                        #71
                        Jesli ktos jest slaby to jest to tylko i wylacznie jego wina. To wcale nie jest tak, ze urodzilismy sie w najgroszych, mozliwych warunkach, wiec nie ma co plakac i sie nad soba uzalac.

                        Chociaz niektorzy to lubia - taka psychiczna masturbacja: "oh, jaki ja jestem wspanialy, bo taki biedny, nieszczesliwy i tyle w zyciu przezylem, ze ah <orgazm>".

                        Skomentuj

                        • lady__in__red
                          Gwiazdka Porno
                          • Oct 2010
                          • 1949

                          #72
                          uważam, ze nie masz ani trochę racji. To, że ktoąś jest słaby, nie oznacza, że jest gorszy i użala się nad sobą. Nie przyszło Ci do głowy, że może na prawde sobie nie radzić??? przytłoczony zyciem, przeszłością. Nie każdy jest tak wspaniały i silny jak Ty.
                          Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                          Skomentuj

                          • brkt
                            Erotoman
                            • Dec 2011
                            • 714

                            #73
                            A ja nadal uważam, że dyskusja jest conajmniej akademicka Lady zobaczyłaś wycinek bezsilności w wykonaniu premium. Eris, wyszłaś gratuluję. Nie utrzymujesz/nie musisz utrzymywać kontaktu z pijakiem więc jest luzik. To nie jest tak, że dda zakłada z definicji patologię i bezużyteczność jednostki jako takiej. Wycinek debili, którzy tłumaczą swoją nieudolność soją przeszłością, jest podobny do tego, który mamy w społeczeństwie. Ponieważ znajdą się dobrzy, uczciwi ludzie, którzy chcą kupować ten syf. Sądy są gotowe brać "trudne dzieciństwo" jako warunek obniżenia kary menelom, którzy winni do końca życia na plecach nosić podatników za sponsorowanie ich melanży.

                            Nie do końca rozumiem wyszukiwania poniekąd na siłę w swoim otoczeniu przykładów na niespełnionych dda. Na tym forum macie dziką i Eris więc choćby to przeczy teorii o zahukaniu jednostek.

                            Co do przeciwstawiania się, jestem dorosły i wyszczekany ale uwierzcie mi, że stając w obliczu mieszających się komuś faktów z własną wyobraźnią, podlanych sosem z bezsensownej i głupiej nienawiści brakuje słów i masz jedynie bluzgi. Dla cwaniaków przypominam, że wszelkie "sprzeczki" rodzinne sąd traktuje niezwykle ulgowo a i policja niewiele jest w stanie wskórać. Szczególnie że elf/piotruś Pan i tak w swojej wypranej etanolem głowie zamieni to na "nienawistne dzieci" i głupią słabą babę będącą jego żoną.
                            generator losowych mądrości

                            Skomentuj

                            • Eris
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 851

                              #74
                              Napisał lady__in__red
                              uważam, ze nie masz ani trochę racji. To, że ktoąś jest słaby, nie oznacza, że jest gorszy i użala się nad sobą. Nie przyszło Ci do głowy, że może na prawde sobie nie radzić??? przytłoczony zyciem, przeszłością. Nie każdy jest tak wspaniały i silny jak Ty.
                              Tu nie o to chodzi by byc silnym i wspanialym. Jasne, ze komus moze byc ciezko ale jesli ktos nie chce podjac minimum wysilku, by sobie poradzic to co mozna myslec?

                              Gdyby sie tak dobrze zastanowic to Polska (przy calej swojej beznadziejnosci) w skali swiata wypada niezle. Nie ma u nas glodu (nawet jesli jest bieda z nedza to nie ma czegos takiego, by tysiace czy nawet setki ludzi umieralo z glodu), wiekszosc ludzi zyje w domach z biezaca woda i ogrzewaniem, jest dostep do edukacji i opieki medycznej (ich jakosc pozostawia wiele do zyczenia ale jest), jest w miare bezpiecznie (nie musimy sie obawiac, ze jak wyjdziemy na ulice to dostaniemy kulke w leb), prostytucja dziecieca to margines, nie ma u nas praktyk wydawania 7-letniego dziecka za maz z okaleczaniem w komplecie.

                              Znakomita wiekszosc swiata nie ma tego luksusu. Uzalanie sie nad soba, ze tatus przychodzil pijany do domu jest w tym wypadku po prostu smieszne. Traume nie do przeskoczenia moga miec osoby molestwane w dziecinstwie czy ogladajace mamusie z poderznietym gardlem ale alkoholizm w rodzinie nie jest czyms do nieprzeskoczenia, ponad sily przecietnego czlowieka.

                              Jasne - mi bylo smutno, ze w dziecinstwie w moim domu nie mozna sie bylo spokojnie wyspac, lecialy bluzgi a sciane poznalam dosc doglebnie z blizszej odleglosci a moi znajomi mieli wzgledny spokoj no ale nigdy nie bylam molestowana, ciezko pobita, mialam dach nad glowa, jedzenie i edukacje. Bylo mi smutno ale co to zmienialo?

                              Kiedy zrozumialam, ze swiat nie bedzie mi wspolczul, glaskal po glowce i nie moge liczyc na ulgowe traktowanie tylko dlatego, ze mialam sredniego pecha, to wzielam sie sama na nadrabianie zaleglosci - rzeczy, ktore powinnam umiec bedac wychowana w "normalniejszym" domu. Kosztowalo mnie to sporo pracy, bo musialam zaczac od podstaw - od tego, ze jak mi sie cos nie podoba to nie wolno reagowac agresja, przemoca werbalna badz fizyczna czy ze jesli ktos cie wyzywa od **** to jest to brak szacunku a nie naturalny sposob na odreagowanie zlych emocji. Najprawdopodobniej nigdy tez nie zostane dyplomata (aczkolwiek nie mam takich ambicji) ale jest juz ok.

                              Dlatego tez nigdy nie bede wspolczuc egzaltowanym duzym dzieciom i poklepywac je po ramieniu ze slowami "tatus przychodzil do domu pijany? moje biedactwo, wiem co czujesz, lofciam cie :*", bo to do niczego nie prowadzi. Zwalanie winy na pijanego tatusia za swoje zyciowe nieudacznictwo rowniez.

                              Dlatego tez nie zycze sobie by mnie wrzucanego do jednego worka z miauczkami, placzkami i innym nieudacznikami. To ja czy inne osoby, ktore musialy pracowac nad soba pod wzgledem spolecznym wiecej niz inni moga byc nazywane DDA. Miauczki i placzki to EDD (egzaltowane duze dzieci). I tak czuje sie lepsza :] Powiem wiecej - czuje sie *****sko lepsza na poziomie orgazmu, ktory przyjemnie lechcze moje egzaltowane ego :3 I niby czemu nie? Mi sie chcialo pracowac nad soba, innym nie. Wiec tak - jestem lepsza :3

                              Skomentuj

                              • Lilith.
                                Erotoman
                                • Feb 2010
                                • 439

                                #75
                                Napisał Eris
                                Kiedy zrozumialam, ze swiat nie bedzie mi wspolczul, glaskal po glowce i nie moge liczyc na ulgowe traktowanie tylko dlatego, ze mialam sredniego pecha, to wzielam sie sama na nadrabianie zaleglosci - rzeczy, ktore powinnam umiec bedac wychowana w "normalniejszym" domu.
                                Generalnie się zgadzam i takiego nastawienia chciałabym się sama nauczyć, ale cały post jest ostro napisany, za ostro moim zdaniem. Tu nie musi chodzić o to, że komuś nie chce się nad sobą pracować, że woli się użalać nad sobą i płakać, jaki to on biedny i wyjątkowy - niektórzy mimo pracy i wysiłku nie potrafią pogodzić się z przeszłością. Łatwo tak uogólniać, nie znając człowieka ani sytuacji. Każdy przypadek jest inny.
                                0statnio edytowany przez Lilith.; 27-03-12, 14:03.
                                Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych...

                                Skomentuj

                                Working...