Ominęła mnie wczoraj fajna rozmowa na temat pochodzenia. Pomyślałem że może temat zasługuje do akademii BT.
Dla mnie cofnięcie się w przeszłość mojej rodziny- pochodzenia stało się bardzo ciekawym a nawet fascynującym doświadczeniem.
Do zanurzenia się w historię skłoniły mnie dwie fotografie które znałem od dziecka ale zwróciłem uwagę dopiero po śmierci ojca.
Dwa stareńkie zdjęcia, na jednym kondukt pogrzebowy idący wzdłuż szerokiej alei starych dużych grobowców, drugie to upozowana fotografia rodzinna uczestników tego konduktu, wyraźnie zrobiona na tę okoliczność w zakładzie fotograficznym. Czarne kapelusze, woalki, laski, rękawiczki, poważne miny nieznanych mi osób, jedynie mały chłopczyk pośrodku przypominał wyglądem mojego dziadka kojarzonego z innych zdjęć. Pojawiły się pytania, kto, kiedy, gdzie, skojarzenia i przypomnienia rozmów z ojcem, ... zaczęła się fascynująca dla mnie podróż w przeszłoś, nieznaną, ciekawą, dziwną a nawet zaskakującą. Zaskoczenie, gdy stareńka kobiecina na wiosce do której trafiłem szukając kolejnych przodków oznajmiła mi - ale słyszałam że on był takim miejscowym znachorem trochę jakby czarownikiem, on przechrztą był … to wyraz moich oczu.
Wiele niespodzianek i ciekawych spostrzeżeń było.
Jakie są Wasze doświadczenia z podróży w przeszłość?
Dla mnie cofnięcie się w przeszłość mojej rodziny- pochodzenia stało się bardzo ciekawym a nawet fascynującym doświadczeniem.
Do zanurzenia się w historię skłoniły mnie dwie fotografie które znałem od dziecka ale zwróciłem uwagę dopiero po śmierci ojca.
Dwa stareńkie zdjęcia, na jednym kondukt pogrzebowy idący wzdłuż szerokiej alei starych dużych grobowców, drugie to upozowana fotografia rodzinna uczestników tego konduktu, wyraźnie zrobiona na tę okoliczność w zakładzie fotograficznym. Czarne kapelusze, woalki, laski, rękawiczki, poważne miny nieznanych mi osób, jedynie mały chłopczyk pośrodku przypominał wyglądem mojego dziadka kojarzonego z innych zdjęć. Pojawiły się pytania, kto, kiedy, gdzie, skojarzenia i przypomnienia rozmów z ojcem, ... zaczęła się fascynująca dla mnie podróż w przeszłoś, nieznaną, ciekawą, dziwną a nawet zaskakującą. Zaskoczenie, gdy stareńka kobiecina na wiosce do której trafiłem szukając kolejnych przodków oznajmiła mi - ale słyszałam że on był takim miejscowym znachorem trochę jakby czarownikiem, on przechrztą był … to wyraz moich oczu.
Wiele niespodzianek i ciekawych spostrzeżeń było.
Jakie są Wasze doświadczenia z podróży w przeszłość?
Skomentuj