Pewnie oberwę za to zdrowo, ale:
Wszyscy panowie, którzy napatoczyli mi się, gdy byłam w związku, stawali się bardziej zainteresowani dzięki mojemu zainteresowaniu. Jakoś żadnego z nich specjalnie nie kręciło to, że byłam już zajęta, kilku w ogóle to nie interesowało (głównie tych "jednorazowych").
Ogólnie nie jestem kobietą którą często się podrywa, to raczej ja podrywam. Więc tylko z tej strony mogę mówić.
Z tych kilku facetów, którzy startowali do mnie jako do zajętej panny - było to kwestią mojego przyzwolenia/ opóźnionej reakcji (nie zauważałam, że im już zaczęło zależeć). Nie jakiegoś samego zajarania faktem mojej zajętości.
Sama nigdy zajętych nie wyrywam, więc w drugą stronę nie mam do powiedzenia totalnie nic.
Wszyscy panowie, którzy napatoczyli mi się, gdy byłam w związku, stawali się bardziej zainteresowani dzięki mojemu zainteresowaniu. Jakoś żadnego z nich specjalnie nie kręciło to, że byłam już zajęta, kilku w ogóle to nie interesowało (głównie tych "jednorazowych").
Ogólnie nie jestem kobietą którą często się podrywa, to raczej ja podrywam. Więc tylko z tej strony mogę mówić.
Z tych kilku facetów, którzy startowali do mnie jako do zajętej panny - było to kwestią mojego przyzwolenia/ opóźnionej reakcji (nie zauważałam, że im już zaczęło zależeć). Nie jakiegoś samego zajarania faktem mojej zajętości.
Sama nigdy zajętych nie wyrywam, więc w drugą stronę nie mam do powiedzenia totalnie nic.
Skomentuj