Nie wiem, czy to utrzymywać. Jesteśmy trochę skazani na znajomość, nagrywamy razem, studiujemy, mamy masę wspólnych znajomych. Ale na pewno nie będzie to już tak intensywne.
On cały czas powtarzał, że nie chce mnie ranić. Że jestem tylko zbyt drażliwa, że nie jego wina, że tak emocjonalnie do tego podchodzę I owszem, tak po prostu powiedział. A ja mogłam powiedzieć tylko, że się cieszę, co w sumie jest prawdą. Naprawdę mi ulżyło, że to już koniec tego bujania, że to już nie będzie mój problem.
Dziękuję za rady, współczucie czy krytykę. Chciałabym wtedy, kiedy to wszystko się działo, widzieć jasną granicę, której nie powinnam była przekraczać. Ale dla każdego zachowania istniało wytłumaczenie i każda emocja była wyjaśniona i wszystko, w miarę jak się toczyło, wydawało mi się takie logiczne i oczywiste. Chciałabym mieć taki pogląd na sprawę z zewnątrz, żeby umieć powiedzieć dość. Ale miałam tylko od środka, niestety. Więc radziłam sobie, jak umiałam.
On cały czas powtarzał, że nie chce mnie ranić. Że jestem tylko zbyt drażliwa, że nie jego wina, że tak emocjonalnie do tego podchodzę I owszem, tak po prostu powiedział. A ja mogłam powiedzieć tylko, że się cieszę, co w sumie jest prawdą. Naprawdę mi ulżyło, że to już koniec tego bujania, że to już nie będzie mój problem.
Dziękuję za rady, współczucie czy krytykę. Chciałabym wtedy, kiedy to wszystko się działo, widzieć jasną granicę, której nie powinnam była przekraczać. Ale dla każdego zachowania istniało wytłumaczenie i każda emocja była wyjaśniona i wszystko, w miarę jak się toczyło, wydawało mi się takie logiczne i oczywiste. Chciałabym mieć taki pogląd na sprawę z zewnątrz, żeby umieć powiedzieć dość. Ale miałam tylko od środka, niestety. Więc radziłam sobie, jak umiałam.
Skomentuj