W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Ważne decyzje a presja społeczeństwa

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • _martynka_
    Świntuszek
    • Feb 2009
    • 75

    #16
    Od wieeeeelu lat moje zamążpójście jest ulubionym tematem rodziny. No cóż jakiś temat do rozmów muszą mieć....
    odpowiedź Bambii zwaliła mnie z nóg, ale obawiam się, że moim krewnym nie starczyłoby poczucia humoru
    >Nawet gdy ktoś przy swej prawdzie zostać chce
    Czemu pięknie nie umiemy różnić się<
    /Andrzej Mogielnicki/

    Skomentuj

    • Irja
      Świntuszek
      • Feb 2009
      • 90

      #17
      Owszem.
      Jak nie miałam faceta, to padały pytania kiedy będę kogoś miała (od rodziny). A obecnie kiedy mam, otoczenie, znajomi i przyjaciele wiedzą lepiej jakiego faceta mi potrzeba, i że "stać mnie na kogoś lepszego". I nieustannie o tym słyszę.
      Bardziej niż presję "związkową" odczuwam taką, że w moim wieku wypadałoby już mieć jakoś życie poukładane (lepsza praca, samodzielność itp).
      Cóż, z tymi ostatnimi akurat się zgadzam.

      Skomentuj

      • Rojza Genendel

        Pani od biologii
        • May 2005
        • 7704

        #18
        Napisał jkjkkkt
        Czy czujecie/czuliście kiedyś presję społeczną, żeby kogoś mieć?
        Albo że już wypadałoby pobrać się, mieć dzieci?
        Nie. Moja rodzina i znajomi na szczęście tacy nie są, za co jestem im wdzięczna.
        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

        Skomentuj

        • upocone jajka
          Banned
          • May 2009
          • 5151

          #19
          Napisał Nilieth
          Jajko, łaaaaaj!!!
          Poddałeś się temu maszkaronowi, tej wstrętnej presji społecznej?! Jak mogłeś zatracić własne ideały?? Jeszcze raz, łaaaaj!!!!

          ale to od dłuższego czasu były moje priorytety, ochajtać sie narobić gromadke małych upoconych jajeczek i żyć długo i szczęśliwie, a problem w tym że nie było chętnej

          Skomentuj

          • Johanna
            Świętoszek
            • May 2009
            • 37

            #20
            Był czas, że czułam, że MUSZĘ kogoś mieć, bo KAŻDY kogoś ma. Trzeba było przejrzeć na oczy, że szczęście należy budować w sobie i nie wmawiać sobie pierdół.

            Skomentuj

            • Flower
              Świntuszek
              • Aug 2007
              • 48

              #21
              ja mam tak - bardzo jestem na siebie zła, że nie potrafię z tym walczyć
              Ale od małego to, co mój tata powie to ja muszę....
              Wiecie, jego gadanie, że najpierw studia, potem praca dobra, potem mąż, dzieci itd.
              Gdy zdecydowałam iść na studia zaoczne na zarządzanie ledwo co mnie nie zniszczył, psychicznie... On miał dla mnie już plan, że pójdę tam, że będę tak i siak studiować..
              Teraz wszystko oczywiście zwala na mojego chłopaka, z którym jestem 2,5 roku, że to przez Niego zaoczne... Ale to ja tak chcę, a mój chłopak nic do tego nie miał...
              Jest tak nawet, że moje podejście do seksu jest chyba chore Bo ja tak się boję, że wpadniemy i nie skończę studiów i nie będę miała jak zapewnić sobie dobrego życia itd, że nie będę się kochać chyba,aż tych studiów nie skończę, bo JA będę tą jedną milionową, której albo gumka pęknie albo coś...
              I takie moje życie zakichane z tatą w tle
              "Amantium irae amoris integratio"

              Skomentuj

              • toxicgirl
                Banned
                • May 2006
                • 783

                #22
                presja? nie ma tego słowa w moim słowniku! robie to co JA uwazam za sluszne a nie to czego by chciali inni.

                babcia, ciocia przebakuja cos o partnerze na stałe o ewent. slubie, dzeciakcha, odpowiadam krotko ' moje zycie moja sprawa a wam gowno do tego' i temat sie urywa

                Skomentuj

                • Nilieth

                  #23
                  Napisał Flower
                  Bo ja tak się boję, że wpadniemy i nie skończę studiów i nie będę miała jak zapewnić sobie dobrego życia itd, że nie będę się kochać chyba,aż tych studiów nie skończę,
                  Akurat zajście w ciążę, urodzenie dziecka i wychowywanie go nie przeszkadza w ukończeniu studiów. Można wziąć dziekankę i po roku kontynuować naukę. Na moim roku były dziewczyny, które tak zrobiły, a były też takie, które na dziennych chodziły z dzieciaczkami na wykłady. Wystarczy odrobina uporu i wszytko da się zrobić, więc chyba nie ma co popadać aż w taką paranoję.
                  I takie moje życie zakichane z tatą w tle
                  Albo się wyrwiesz spod tej tyranii, albo zostaniesz kobietą- kaleką. Wykończysz się emocjonalnie i być może nawet kiedyś Twój chłopak powie ,,dość". Na Twoim miejscu zerwałabym kontakty z ojcem i zaczęłabym żyć własnym życiem. Jednak do tego potrzeba niestety silnego charakteru, energii i werwy. Jak nie chcesz w nieskończoność uginać się pod presją ojca, spróbuj cos z tym fantem zrobić. Albo wóz albo przewóz.

                  Skomentuj

                  • jkjkkkt
                    Banned
                    • Dec 2006
                    • 146

                    #24
                    Napisał Flower

                    Jest tak nawet, że moje podejście do seksu jest chyba chore Bo ja tak się boję, że wpadniemy bo JA będę tą jedną milionową, której albo gumka pęknie albo coś...
                    Mam taką samą paranoję, chociaż niektórzy uważają to za idiotyzm, stosujemy podwójne zabezpieczenie, bo inaczej się nie rozluźnię.
                    Mój ojciec np. nigdy nie wsiądzie do samolotu, bo boi się, że akurat wtedy będzie wypadek...

                    Skomentuj

                    Working...