W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Zdrada, ból, koniec zwiazku, wasze historie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Strzelec85
    Świętoszek
    • Sep 2009
    • 23

    Zdrada, ból, koniec zwiazku, wasze historie

    Witam chcialbym zebyscie opisywali w tym temacie jak doszlo do tego ze zostaliscie zdradzeni kto sie do tego przyczynil np jakas kolezanka waszego chlopaka czy kolega twojej dziewczyny jak dlugo byliscie oszukiwani jak rozpoznac ze zaczyna dziac sie cos zlego jak wygladalo wasze rozstanie. Mysle ze poprzez wasze posty kazdy z nas czegos sie nauczy i wyciagnie wnioski
  • Mind's_elation
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 485

    #2
    A ja myślę, że ten temat jest zabójczy.
    Ci, którzy przeżyli taką sytuację będą musieli wrócić myślami do bardzo negatywnych uczuć.
    Ci, co to lubią użalanie się nad sobą, zaczną licytować kto miał gorzej.
    Ci, którzy snują podejrzenia do swoich partnerów podkręcą ten stan.
    Ci, którzy są bardzo ufni wobec swojego partnera zaczną się zastanawiać: a co jeśli i mnie to spotka?


    Kto nauczy się z tego czegokolwiek dobrego?
    "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
    Janusz Leon Wiśniewski

    Skomentuj

    • tentypgrzes
      Banned
      • Mar 2009
      • 38

      #3
      true true.poczytaj to znajdziesz dużo historii.po co wracać do tego co złe i bolesne?

      Skomentuj

      • Nilieth

        #4
        Napisał Mind's_elation
        Ci, co to lubią użalanie się nad sobą, zaczną licytować kto miał gorzej
        Dokładnie.
        Osobiście już widzę kandydatkę na horyzoncie, która w pisaniu elaboratów nasączonych żalem, boleściami duszy czy innymi animozjami jest wyśmienita. Czy to przyszłość związku, czy też jego koniec - jeden pies. Takie tam wywnętrznianie się dla samego wywnętrzniania, czyli swoista sztuka uprawiana dla samego siebie.
        0statnio edytowany przez Gość; 24-09-09, 21:02. Powód: komo te jamas?? czus auf widersehen heloł...

        Skomentuj

        • Raine
          Administrator
          • Feb 2005
          • 5267

          #5
          Aj waj, owamyje,
          zdradzano mnie
          i nadal żyję!


          To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




          Regulamin Forum.

          Skomentuj

          • Yoshua
            Perwers
            • Mar 2007
            • 1374

            #6
            Ci, co to lubią użalanie się nad sobą, zaczną licytować kto miał gorzej.
            amen, nie ma ochoty czytac tych wszystkich bredni

            raine zyjesz? niemozliwe, jestes jakis dziwny, wedlug ksiazek i filmow powinnienes juz dawno skoczyc dwa razy z mostu i piec razy strzelic sobie w glowe
            " - Fajny masz korek od wanny.
            - Taki tam...
            - ...Ale gra empetrójki"

            Skomentuj

            • Ms.Madzia
              Erotoman
              • Jan 2006
              • 459

              #7
              Ja kiedyś zobaczyłam mojego "chłoptasia" przez okno w sweterku innej , z którą się kumplował, aj miało się 14 lat To była zdrada, a jak zabolała, serio.
              Zdrowy grzech jest zawsze lepszy od niezdrowej cnoty..

              Skomentuj

              • Raine
                Administrator
                • Feb 2005
                • 5267

                #8
                Napisał Yoshua
                raine zyjesz? niemozliwe, jestes jakis dziwny, wedlug ksiazek i filmow powinnienes juz dawno skoczyc dwa razy z mostu i piec razy strzelic sobie w glowe
                Zepsułem już trzy mosty, próbując z nich zeskoczyć -- nie pytaj nawet, jak to zrobiłem, sam nie wiem.
                Strzelałem też do się wielokrotnie, lecz jako nałogowy pijak cierpię na syndrom trzęsącej się dłoni -- ergo chybiałem za każdym razem. Może kupię sobie kiedyś kuszę, i ta - jako kobieta rodzajnika żeńskiego - przyniesie mi pewnie więcej szczęścia?

                :-)

                Ejjj dobra, bo my tu taki faaaajny topik kaleczymy.

                To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                Regulamin Forum.

                Skomentuj

                • Nilieth

                  #9
                  Napisał Raine
                  Ejjj dobra, bo my tu taki faaaajny topik kaleczymy.
                  Dyć to właśnie ma być topik o (emocjonalnym) kalectwie, więc wszytko chyba jak najbardziej na temat.

                  Skomentuj

                  • Yoshua
                    Perwers
                    • Mar 2007
                    • 1374

                    #10
                    kusze? bedziesz jak wilhhelm tell. tyle, ze twym dzieckiem jest Bt, wiec jakby ci nie wyszlo to samobojstwo po raz n-ty i chcialbys sie potem pobawic to nie zestrzeliwuj jablka z serwera, ok?
                    " - Fajny masz korek od wanny.
                    - Taki tam...
                    - ...Ale gra empetrójki"

                    Skomentuj

                    • Mind's_elation
                      Erotoman
                      • Feb 2009
                      • 485

                      #11
                      Napisał Yoshua
                      i chcialbys sie potem pobawic to nie zestrzeliwuj jablka z serwera, ok?
                      Strzeżcie się właściciele Apple'a! Ban murowany.
                      "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
                      Janusz Leon Wiśniewski

                      Skomentuj

                      • Yoshua
                        Perwers
                        • Mar 2007
                        • 1374

                        #12
                        w imie raine i kuny, i anduka wielkiego amen.
                        " - Fajny masz korek od wanny.
                        - Taki tam...
                        - ...Ale gra empetrójki"

                        Skomentuj

                        • comodore64
                          Świętoszek
                          • Jan 2007
                          • 2

                          #13
                          Zerwać po latach to paskudnie trudno przychodzi gorzej jak w mojej sytuacji.
                          Od kilku lat wspólnie mieszkamy, na początku było pięknie jak w bajce, tworzyliśmy dom dzieci jeszcze nie ma (na szczęśćcie) byliśmy już razem też długo i zdążyliśmy się dotrzeć więc nie jest to byle chodzenie ze sobą. Zaczęło się paskudzić całkiem kilka miesięcy temu. Ona ciągle o cos obrażona a mnie jak to widze biorą nerwy już nie wiem za co mam ją przepraszać wiecznie wojna o coś. Ja nie jestem aniołem przez wydażenia ostatnich lat jestem bardzo impulsywny (dostałem mocno w kość) i w końcy przy kolejnej kłutni w zasadzie o nic coś we mnie pekło powiedziałem chyba nie do końca świadomie że koniec że wysiadam. Ale co teraz? jedno co mamy to mamy długi całe oszczędnośći i pożyczone poszło w mieszkanie, obydwoje właściwie nie mamy żadnej innej możliwośći mieszkania gdzie indziej pozostaje jedynie każda noc u innego znajomego lub noclegownia. Ja nadal ja kocham ale już poprostu nie mogę wszędzie tylko się wali a w domu przy kobiecie mojego życia nie mam łatwiej.

                          Skomentuj

                          Working...