W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Zakazy w zwiazku

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Ćwierćnuta
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 1870

    #31
    "Umawiam się" wyłącznie z moim facetem. Co nie zmienia faktu, że czasem czuję potrzebę napicia się piwa ze znajomym. Bez romantycznego podtekstu czy czegokolwiek związanego z moim lubym, bo jakkolwiek zamierzam spędzić z nim życie, to nie zastąpi mi całej reszty ludzkości - bo nią, uwaga, nie jest. W tym samym stopniu nie jest moją mamą, moim dawnym polonistą, moją przyjaciółką, kolegą mojej koleżanki etc. Jeśli danego dnia czuję potrzebę spotkania się z konkretną osobą, bez względu na jej płeć, to spotykam się z nią, a nie z moim facetem dla zasady, bo powinnam czuć chęć przebywania wyłącznie z nim. I każdy mój facet miał świadomość, że albo to zaakceptuje, albo może wy********ć. Uznawanie się za kogoś, kto może zastąpić resztę ludzkości, jest dla mnie śmieszne.
    Ssanie na czekanie.

    Skomentuj

    • Gurgun
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 707

      #32
      Napisał Rojza Genendel
      W zasadzie masz rację. Tylko jak jednoznacznie określić, kiedy zakaz jest dla czyjegoś dobra?
      Sprawa nie jest jasna, bo ten chłopok co zakazał fotografować mógł też myśleć, że robi to w dobrej intencji, a i mąż-alkoholik, któremu zakazano pić może uznać zakaz za złośliwość ze strony żony.

      Cwierćnuta, takie zakazy biorą się stąd, że partner nie czuje się pewnie w związku, lub ew. nie ufa drugiej osobie i poprzez zakaz chce sobie zapewnić "wierność". A prawda jest taka, że jak dziewczyna chce zdradzić chłopaka (albo chłopak dziewczynę) to i tak się nie da upilnować i i tak dziewczyna (chłopak) to zrobi.
      Gurgun - jaki jest każdy widzi

      Skomentuj

      • daj_mi
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 4452

        #33
        Przyklaskuję Nutce na całej długości tematu.
        I chciałabym móc stawiać sprawę tak jasno jak ona, bo niestety jestem z tych, którzy początkowo samorzutnie ograniczają swoją samodzielność, a potem cierpią na brak wolności.
        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

        Regulamin forum

        Skomentuj

        • ankka84
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 491

          #34
          zakaz..brrr brzmi dosyc ...dziwnie..wieziennie...jak kara jakas.

          staram sie niczego nie zakazywac i chyba dobrze mi to idzie.

          wiadomo ze jakby cos moglo jej szkodzic powaznie to bym bez dyskusji powiedziala ze-,,nie wolno!,,

          natomiast zabranianie typu-masz zrezygnowac z pasji,z przyjazni z innymi ludzmi itd to to jest chore

          Skomentuj

          • toxicgirl
            Banned
            • May 2006
            • 783

            #35
            Napisał Martula19
            bo chlopak powie np. albo z tego zrezygnujesz albo Cie zostawie ..
            to mu powiem 'papa'



            nie toleruje zakazow.nakazwo, kazdy ma swoj rozum i potrafi sie dostosowac do drugiej osoby, po za tym rozkazy nic nie daja.

            Skomentuj

            • sister_lu
              PornoGraf

              Nadmorska Diablica
              • Jun 2007
              • 1491

              #36
              W postawie faceta koleżanki Martuli widzę chorą chęć zakazywania przebywania dziewczynie w jej własnym świecie. Być może facet nie jest w stanie znieść, że ona ma fragmenty życia, których on nie kontroluje. Powinna być cała jego. Jako własność.

              A' propos wyborów - cytat z piosenki Happysad:
              "Nigdy nie każ mi wybierać,
              Bo jeszcze wybiorę źle"

              Skomentuj

              • Maoam
                Erotoman
                • Feb 2009
                • 714

                #37
                Napisał sister_lu

                A' propos wyborów - cytat z piosenki Happysad:
                "Nigdy nie każ mi wybierać,
                Bo jeszcze wybiorę źle"
                No proszę, dzisiaj słuchałam sobie tej piosenki. I pomyślałam, już nie pierwszy raz, że coś w tym jest. Ba, wieeele w tym jest. Nie wyobrażam sobie zatem rozkazać facetowi, aby wybrał na przykład między mną, a spotykaniem się ze swoją byłą. Jeszcze wybrałby źle... A tak wolno mu wszystko i sam decyduje, że mimo wszystko, chce mnie...
                Wolno mu nawet zakochać się w innej kobiecie, przespać się z inną, pójść na dziwki, zostawić mnie... sam decyduje o tym, co robi, a w momencie gdy mnie tym postępowaniem tak skrzywdzi, że ból będzie mnie rozdzierał od środka i nie będę mogła się pozbierać, skończy się to, co było między nami. To naturalne. Na szczęście lista tych "przewinień" jest naprawdę krótka i na razie sam wie, że lepiej tego nie robić.
                Mój partner bardzo ceni sobie wolność, działa to w obie strony: nie chce być ograniczany i pozwala mi na absolutnie wszystko (niektórych rzeczy nawet sama z siebie nie chcę robić, bo po prostu uważam, że to nie byłoby w porządku, ale to już moja decyzja).
                Z tego, co mi wiadomo, on jest w stanie funkcjonować tylko w takim związku. Inaczej czułby się osaczony i zapewne uciekłby natychmiast.

                Sądzę ponadto, że jeśli ktoś, mimo, że ma swobodę, nie liczy się z uczuciami partnera i wykorzystuje to, że wolno mu właściwie wszystko, nie nadaje się do związku, bo rzecz w tym, aby "móc" partnera zdradzić, a tego nie robić, móc podejmować własne decyzje, a podejmować je w ten sposób, aby nie ranić człowieka, na którym nam zależy etc. To jest sztuka.
                Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
                Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
                I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
                Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz...

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  #38
                  Zakazać komuś pasji? jeśli jego pasją jest walenie wszystkiego dookoła, to oczywiście Pytanie tylko, co ja miałabym robić z facetem, któremu musiałabym czegoś zakazywać.
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • e-rotmantic
                    Perwers
                    • Jun 2005
                    • 1557

                    #39
                    Napisał jezebel
                    Zakazać komuś pasji? jeśli jego pasją jest walenie wszystkiego dookoła, to oczywiście
                    A co z waleniem konia?

                    Skomentuj

                    • Maoam
                      Erotoman
                      • Feb 2009
                      • 714

                      #40
                      Napisał e-rotmantic
                      A co z waleniem konia?
                      Właściwie... niech sobie wali
                      Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
                      Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
                      I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
                      Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz...

                      Skomentuj

                      • sister_lu
                        PornoGraf

                        Nadmorska Diablica
                        • Jun 2007
                        • 1491

                        #41
                        Napisał Maoam

                        ... bo rzecz w tym, aby "móc" partnera zdradzić, a tego nie robić, móc podejmować własne decyzje, a podejmować je w ten sposób, aby nie ranić człowieka, na którym nam zależy etc. To jest sztuka.
                        Pięknie to ujęłaś, Maoam
                        Osobiście najwięcej chcę poświęcać uwagi i czasu dla tej Osoby, która wymaga ode mnie najmniej, nie żąda, nie rozkazuje. Akceptuje.
                        0statnio edytowany przez sister_lu; 13-08-09, 18:20.

                        Skomentuj

                        • S&M
                          Świętoszek
                          • Jun 2009
                          • 5

                          #42
                          Napisał Ćwierćnuta
                          Jakie, k..., restrykcje? Restrykcje to może wkurzony rodzic albo nauczyciel stosować, nie partner. Chyba że ktoś w związku realizuje instynkty przywódcze albo rodzicielskie.

                          Mogłabyś się przyczepić treści ,a nie ,przyznaję,błędnie użytego słowa.

                          Czyli jakby Twój facet zrobił Ci niemiłą niespodziankę i coś by nabroił dalej miałby u Ciebie swawolkę? Czy wyznajesz zasadę szybkiego kończenia związku w takich sytuacjach?

                          Skomentuj

                          • shy_girl

                            #43
                            Napisał Ćwierćnuta
                            "Umawiam się" wyłącznie z moim facetem. Co nie zmienia faktu, że czasem czuję potrzebę napicia się piwa ze znajomym. Bez romantycznego podtekstu czy czegokolwiek związanego z moim lubym, bo jakkolwiek zamierzam spędzić z nim życie, to nie zastąpi mi całej reszty ludzkości - bo nią, uwaga, nie jest. W tym samym stopniu nie jest moją mamą, moim dawnym polonistą, moją przyjaciółką, kolegą mojej koleżanki etc. Jeśli danego dnia czuję potrzebę spotkania się z konkretną osobą, bez względu na jej płeć, to spotykam się z nią, a nie z moim facetem dla zasady, bo powinnam czuć chęć przebywania wyłącznie z nim. I każdy mój facet miał świadomość, że albo to zaakceptuje, albo może wy********ć. Uznawanie się za kogoś, kto może zastąpić resztę ludzkości, jest dla mnie śmieszne.



                            Amen!!

                            Skomentuj

                            • Ćwierćnuta
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Feb 2009
                              • 1870

                              #44
                              Napisał S&M
                              Mogłabyś się przyczepić treści ,a nie ,przyznaję,błędnie użytego słowa.

                              Czyli jakby Twój facet zrobił Ci niemiłą niespodziankę i coś by nabroił dalej miałby u Ciebie swawolkę? Czy wyznajesz zasadę szybkiego kończenia związku w takich sytuacjach?
                              Przyczepiłam się i treści, i słowa.
                              Jeśli facet mnie zdradził, to:
                              a) albo mu wybaczam i ufam mu, że nie zrobi tego więcej, i nic w naszym związku nie zmienia,
                              b) albo mu nie umiem zaufać więcej i się rozstajemy.

                              W sytuacji, w której żeby być z kimś, musiałabym stosować system kar i nagród oraz napisać prywatny kodeks karny, nie widziałabym sensu marnować życia sobie i temu komuś.

                              To, że mój facet pójdzie na piwo z obcą babą, nie znaczy, że się z nią prześpi. Jeśli stawiam mu warunek: "nie pijesz piwa z obcymi babami" znaczy, że albo mu nie ufam, albo siebie mam za głupią i bezwartościową pipę. W obu sytuacjach nie ma sensu w to brnąć.
                              Ssanie na czekanie.

                              Skomentuj

                              • Karookarolina
                                Perwers
                                • May 2009
                                • 1050

                                #45
                                Ja nie lubię być ograniczana i jakby facet stawiał mi ultimatum odeszłabym.

                                Ja niczego nie zakazuje i nie chcę,żeby nikt mi zakazywał. Ja daje facetowi wolną rękę, lecz na początku związku mówię, co chciałabym, co znaczy dla mnie zdrada itd Co zrobi facet to Jego sprawa, ja i tak o wszystkim się dowiedziałabym. U mnie ta metoda skutkuje, facet sam przychodzi i mówi o wszystkim, mówi bo chce, a nie dlatego, że mu każę
                                Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.

                                Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.

                                Skomentuj

                                Working...