Kto (nie)chce mieć dzieci?

[barmetr]

Gatunek przecież nie wyginie.
W krajach tzw. Sahelu i nad Zatoką Gwinejską kobiety rodzą bardzo dużo dzieci. W takim Mali współczynnik dzietności wynosi ponad 6, w Nigrze ponad 7,5. W wielu krajach Afryki subsaharyjskiej, w Afganistanie, Jemenie, na kobietę w wieku rozrodczym wciąż przypada średnio ponad sześcioro dzieci. Nic dobrego z tego nie wynika - trwają tam wojny domowe, zagraniczne interwencje wojskowe.

Rodzina nie musi być duża, aby więzi rodzinne były trwałe. Przeciwnie, europejskie kraje, w których więzi rodzinne są najsilniejsze - Polska i Włochy mają współczynnik na poziomie 1,3-1,4.

[znowuzapilem]

Rodzina nie musi być duża, aby więzi rodzinne były trwałe. Przeciwnie, europejskie kraje, w których więzi rodzinne są najsilniejsze - Polska i Włochy mają współczynnik na poziomie 1,3-1,4.

To z osobistych obserwacji czy z badań?
Aż ciśnie się na język że to dwa katolickie ciemnogrody

[barmetr]

Dane demograficzne są powszechnie dostępne.
Familiaryzm, rola rodziny w różnych krajach był przedmiotem badań sondażowych. Własne obserwacje tylko to potwierdzają.
Im mniej kobieta ma dzieci, tym każde dziecko staje się ważniejsze, bardziej rodzina o nie dba, dziecko więcej od rodziny może otrzymać, bardziej ceni pomoc rodziców i dziadków.
Znakomity przykład dobrych efektów małej rodziny to wojna w Donbasie - Rosjanki i Ukrainki mają zazwyczaj jednego synka, stąd protestowały przeciw posłaniu go na front. Dlatego przyjechali tam walczyć bardziej płodni Czeczeńcy. Warte zauważenia, że większość słowiańskich powstańców i większość banderowców to byli ludzie w średnim wieku, jeszcze urodzeni w ZSRR, w którym dzietność była wyższa niż 20 lat temu.
Odmiennie wygląda sytuacja w Syrii - w większości krajów arabskich chłopiec ma niemal zawsze brata albo kilku braci. Jak tatuś pośle jednego synka na dżihad, to i tak zostanie mu drugi do przedłużenia klanu.
Niska dzietność to nic złego.

[znowuzapilem]

O ile nie jest mniejsza niż 2.

[sybaritte]

Nie kokietuj. Jeszcze czasu jak marasu

aż zgooglowałam ten "maras", ale nic mi sensownego nie wyszło
nie no, pewnie, jeszcze wszystko może się zadziać już się zdarzały takie chłopy, co tylko na nich patrzyłam i dzieci na rękach widziałam, tak samo z siebie to mnie chyba nie przypili a znam wiele dziewczyn, które tak pili samo z siebie - miały 20, nie 30, i śliniły się do każdego wózeczka ja sie zaledwie uśmiecham, khe khe. Czasem z grzeczności

[eirsa86]

...

Również dołączam się do grona osób, które nie chcą mieć potomstwa. Miło poznać osoby podobnie myślące.

[znowuzapilem]

Również dołączam się do grona osób, które nie chcą mieć potomstwa. Miło poznać osoby podobnie myślące.

Jako lesbijka nawet nie masz możliwości mieć dzieci więc co ma Twoje zdanie do tematu?

[eirsa86]

...

Nie wiem co to ma do mojej orientacji. Lesbijka też człowiek, to nie oznacza, że nie posiada instynktu macierzyńskiego (no może oprócz mnie). Żyjemy czasach, gdzie każdy człowiek może samodzielnie podejmować decyzje o swoim życiu. Ja instynktu nie posiadam, nawet gdybym była het*******ualna, to i tak twoje zdanie by tego nie zmieniło. Wystarczy mi to, że szanuje decyzje innych ludzi, a myślenie schematami pozostawiam ludziom prowincjonalnym.

[Astraja]

Jako lesbijka nawet nie masz możliwości mieć dzieci więc co ma Twoje zdanie do tematu?

Jak to?
Co to za problem poświęcić się i bzyknąć z facetem tylko po to by mieć dziecko, albo poddać się zabiegowi, by nie musieć się poświęcać a jednak tą matką zostać?
Zapityyyyy no!

[paffcio]

hahaha, lesbijki nie mogą mieć dzieci? A kto tak powiedział, ksiądz z ambony czy inny guślarz.
Cóż, dla drelicha to zbyt trudne by zrozumieć.

[MsMisska]

Tak, chcę mieć kiedyś dziecko.

[wiarus]

... instynktu nie posiadam, nawet gdybym była het*******ualna,... myślenie schematami pozostawiam ludziom prowincjonalnym.

Prowincja pozdrawia zadupie, wpisując w schemat CHamleta:
Myśleć, czy nie myśleć. Oto jest pytanie

Tłumaczę na peryferyjny:
Dziecko, a co Ty masz do gadania z porąbanym łańcuchem?

[znowuzapilem]

Ja instynktu nie posiadam,

Dzięki Bogu!

Jak to?
Co to za problem poświęcić się i bzyknąć z facetem tylko po to by mieć dziecko, albo poddać się zabiegowi, by nie musieć się poświęcać a jednak tą matką zostać?
Zapityyyyy no!

Dla kogoś pozbawionego skrupułów to pewnie problem żaden.

[Czekoladowy]

może po 30 narazie mam inne cele niż wychowywanie dziecka

[Robert_b]

Ja nie chce mieć więcej dzieci. Wpadki wiadomo zdarzają się, zawsze się zdarzały.