Doświadczony czy prawiczek?

[Margerita]

Dziewczyny czy ma dla Was jakiekolwiek znaczenie czy chłopak jest już po "przejściach" czy nie? Czy przeszkadza Wam to w jakiś sposób jeśli Wasz partner przed Wami miał sporo dziewczyn? A może są osoby, które wolą aby partner był doświadczony?

[Rojza Genendel]

Dziewczyny czy ma dla Was jakiekolwiek znaczenie czy chłopak jest już po "przejściach" czy nie? Czy przeszkadza Wam to w jakiś sposób jeśli Wasz partner przed Wami miał sporo dziewczyn? A może są osoby, które wolą aby partner był doświadczony?

W moim odczuciu nie ma reguły w tej materii, że ci są lepsi a tamci gorsi.
Ale wolę raczej facetów mniej doświadczonych i o niedużym przebiegu.

[Gumka]

mój obecny chłopak jest moim pierwszym partnerem z którym sypiam i ja również jestem jego pierwszą. Cieszy mnie taka sytuacja. Daje mi jakieś wewnętrzne poczucie, że cały jest mój i że nikt go nie dotykał Lubię uczenie się we dwoje jeśli chodzi o sprawy lóżkowe i przyznam, ze wychodzi nam to świetnie:]

[bruk tejlor]

w moim przypadku lepiej jesli jest doswiadczony, bo ja sie wszystkiego dopiero ucze.. chociaz z drugiej strony czuje sie troche malo komfortowo wiedzac, ze byly takie, ktore robily wiecej niz ja i on ma z leksza do mnie o to zal, ale ja mu ciagle tlumacze ze mamy jeszcze czas..

[marihuanaaaaa]

Zdecydowanie prawiczek bo nie ma skali porównawczej

[a-fly-woman]

Nie lubię prawiczków, wolę bardziej doświadczonych facetów. I nie boję się skali porównawczej, bo wiem, że jeśli chodzi o te sprawy, to nie mam się czego wstydzić.

[gabi]

Zdecydowanie chlopak doswiadczony! W swoim zyciu bylam z dwoma prawiczkami i niestety, ale obaj mnie rozczarowali. Pierwszy bardzo szybko sie uczyl i mial mase pomyslow, ale od razu bylo widac, ze po prostu naogladal sie duzo pornoli i, majac tak "bogata" wiedze teoretyczna, uwazal sie za wielkiego mistrza w sprawach seksu. Poza tym byl dosyc niedelikatny, wszelkie sugestie urazaly jego dumę (bo "uważalam sie za lepsza przez to, ze on nie ma doswiadczenia"), a jego poped byl bo po prostu nie do zaspokojenia... nie chodzi tu nawet o to, ze mogl to robic trzy razy pod rzad, bo to akurat mi odpowiadalo Ale juz nigdy w zyciu nie bede z facetem, dla ktorego kazdy wypad do klubu, do parku, do lasu czy nawet do kina musi konczyc sie seksem w zasyfionych kiblach czy krzakach. Mój obecny (doswiadczony) mezczyzna nigdy w zyciu nie zaproponowal mi seksu w kiblu w pubie (i bardzo go za to cenie !) gdyz uwaza, ze nie jest to wnetrze godne takiego aktu. A drugi prawiczek... teoretycznej wiedzy posiadal bardzo niewiele, filmow pornograficznych nie ogladal i na dodatek mial duze problemy ze wzwodem (ktore zwalczylismy dopiero po miesiacu). Poza tym okazal sie facetem strasznie konserwatywnym, skupionym jedynie na wlasnej przyjemnosci (byc moze ze wzgledu na swa niewiedze). Nie wiem, jak wygladalaby jego edukacja seksualna, gdyz szybko sie rozstalismy.

Doswiadczony mezczyzna potrafi okreslic co go naprawde podnieca, a co fajnie wyglada tylko na pornolu. Umie skupic sie na przyjemnosci partnerki i do owej doprowadzic, jak rowniez umie docenic sam akt kochania sie ze soba. Przynajmniej takie sa moje doswiadczenia oraz obserwacje. Mowie takze o mezczyznach, ktorzy sa w zwiazku, a nie biora w obroty co piatek inna laske z klubu...

[Jacenty]

KIedy rozpoczynałem swoją przygode z sexem byłem niedoświadczonym młodzieńcem, moja miłośc również nie była oblatana, byłem jej pierwszym. Razem odkrywaliśmy tajniki ars amandi i było to najwspanialsze przeżycie jakiego doświadczyłem. A później to różnie bywało zanim się ustatkowałem.

[VictoriiA]

zdecydowanie prawiczek! duże doświadczenie seksualne jest najmniej pożądaną przeze mnie cechą u partnera, od biedy niech miał jakaś poważna partnerkę i z nią, ale jak posuwał co popadnie, gardzę ( więc, żeby nie gardzić jakoś mocno moim facetem, musiałam te myśli upchnąć gdzieś głęboko z tyłu głowy )

zdecydowanie wolę przedwczesny wytrysk, problemy z erekcją, nieznajomość tematu w łóżku, niż perfekcyjną technikę posuwania ćwiczoną na wielu różnych elementach

[VictoriiA]

rimmi, nie wydaje mi się, żeby prawiczek, którego dorwałabym w swoje łapy był taki sfrustrowany, a nawet jeśli, to bym to rozładowała

( ale oczywiście interesuje mnie tylko taki nienasycony, chętny i dziarski prawiczek, a nie bida z niską samooceną )

[Nolaan]

Rimmi, a gdzie jest powiedziane że jak prawiczek to od razu słaby?
Fakt, są tą takie przypadki ale dzisiaj to chyba mniejszość.

[słowenka]

Te teksty o wystrzale po trzech sekundach są żałosne, chyba ktoś się próbuje dowartościować. A potem oczywiście odradzają, jak się prawiczki stresują i chcą się odpłatnie rozprawiczać.

Pytanie dotyczy związku??
Myślę, że sam seks z prawiczkiem mógłby być całkiem ciekawy.
W seksie z taką osobą fajna jest świadomość, że on robi to po raz pierwszy, obserwowanie jego reakcji. Nawet jak coś nie wyjdzie, to jest to na swój sposób urocze i można przecież zawsze zrobić powtórkę. Ale przyznam, że patrzę z perspektywy osoby, która juz jakieś doświadczenie posiada. Jak byłam jeszcze przed, to wolałam, żeby partner nie był prawiczkiem.
Co do związku, to chyba miałabym poważne obawy, ze będzie chciał spróbować, jak to jest z inną..

[Anu sia]

ciezko mi porownac bo mialam tylko doswiadczonych...
Ale z doswiadczeniem chyba lepiej. Bynajmniej nigdy nie mialam na co nazekac

[daj_mi]

Dziecię, nie stosujemy "bynajmniej" w takim kontekście.

[Malinka_a]

jako dziewica, chciałam doświadczonego, który by mnie delikatnie wprowadził w te tematy. jak już gdzieś tu pisałam, miałam stereotypowe wyobrażenie prawiczka, który nie umiałby zrobić gry wstępnej, przez swoje napalenie zadałby mi ból i w ogóle myślałam, że oboje byśmy nie wiedzieli, co robić i było by niezręcznie. a tym czasem...

mój obecny chłopak jest moim pierwszym partnerem z którym sypiam i ja również jestem jego pierwszą. Cieszy mnie taka sytuacja. Daje mi jakieś wewnętrzne poczucie, że cały jest mój i że nikt go nie dotykał Lubię uczenie się we dwoje jeśli chodzi o sprawy lóżkowe i przyznam, ze wychodzi nam to świetnie:]

teraz mam dokładnie tak samo. nie powiem, żeby nasz pierwszy raz był idealny, ale nie był tak katastrofalny, jak sobie wyobrażam. i najlepsza była świadomość właśnie uczenia się siebie nawzajem. byliśmy na tym samym poziomie niewiedzy i musieliśmy uczyć się przez praktykę. nic innego tego nie zastąpi.