myślę, że związek, w którym ludzie mieszkają w jednym mieście, ale są zajęci w tygodniu i spotykają się tylko w weekendy niczym nie różni się od związku, w którym jest ta sama sytuacja, z tym że mieszkają w innym mieście.
Związek na odległość-ma rację bytu?
Collapse
X
-
widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada -
Zgadzam się z Malinka_a. Ma szanse na przetrwanie, nawet duże, jeśli tylko o niego się dba.Trzy czwarte z miłości.Skomentuj
-
ma rację bytu.. Miałam ukochanego 150 km od siebie. Nasz związek nie rozpadł sie z powodu odległości między nami ..Skomentuj
-
Okazja czyni złodzieja, czy to na miejscu czy na odległość. Jak się nie będziemy sami faszerować pokusami to nic złego nie powinno się wydarzyć. Oczywiście jeśli jest określona w czasie perspektywa powrotu do "normalności". Jeśli ktoś wyjeżdża na stałe i nie wiadomo co będzie potem to raczej na pozytywny skutek bym nie liczył. Czas robi swoje.Skomentuj
-
IMO ma rację bytu. Sam znam małżeństwo, które było związkiem na odległość. On z Bydgoszczy, ona z Elbląga. Widywali się tylko co drugi weekend a teraz są szczęśliwym małżeństwem.Skomentuj
-
Ma bo ja ze swoją tak ciągnę. I powiem wam, że mimo pewnych braków jest dobrze. Kwestia tego jak się do tego podchodzi.Skomentuj
-
To i ja wtrącę coś od siebie. Moim zdaniem trzeba rozróżnić 2 sytuacje:
a) Od początku jesteśmy w związku na odległość
b) Związek na odległość staje się konieczny po dłuższym czasie bycia razem.
W pierwszym przypadku jest to jak najardziej możliwe, a czasem nawet sprzyja rozwojowi związku. Dlaczego ? Wydłuża się czas zauroczenia, ponieważ widujemy się rzadko i właściwie nie ma czasu na poznanie swoich wad.
Gorzej jest w drugim przypadku....poznaliśmy już partnera na wylot, a tu nagle on wyjeżdża, zmienia środowisko...nie oszukujmy się, takie coś zmienia człowieka, uwypukla jedne cechy, a tłumi inne. Czasem powrót po takiej rozłące do wspólnego życia bywa trudny i to akurat wiem z autopsji. A czy możliwy ? Dam wam znać za jakiś rok
P.S. Byłem 3,5 roku w związku(praktycznie mieszkaliśmy razem), potem rok rozłąki(widywaliśmy się większość weekendów, święta). I teraz znów jestesmy razem, w zasadzie jest dobrze, ale trochę się zmieniło i nie chcę zapeszać...Skomentuj
-
-
Sama byłam w takim związku i nie jest łatwo go utrzymać.... ale z drugiej strony, który łatwo.afaSkomentuj
-
Oczywiście że ma Ja w takim związku trwam Mój ukochany mieszka w odległości prawie 200km. (niestety) Owszem bywały chwile gorsze i lepsze jak w każdym związku, ale dajemy radę i z każdym dniem jest coraz to cudowniej i mam nadzieję, że tak zostanie na zawsze i na wiecznośćSkomentuj
-
-
Jesteśmy ze sobą 3 lata, w ciągu których widzieliśmy się codziennie, teraz trafiliśmy do dwóch różnych miast (ja Gdańsk, on Poznań) i postanowiliśmy być dalej razem. Co z tego będzie - nie wiem. Ja jestem dość sceptyczna, on z kolei to niepoprawny optymista. Kontaktujemy się kilka razy dziennie plus skype itp. On przyjeżdża średnio raz na dwa, trzy tygodnie. Musimy tak wytrzymać do kwietnia jakoś.Ty kiedy ją mijasz w alejach Starówki
Myślisz o jej czterech literach jakbyś pisał krzyżówkiSkomentuj
-
Do kwietnia to nie tragedia, dasz radę. Myślę, że czasem takie rozstanie może dobrze działać na związek.afaSkomentuj
-
nuova -> Muszę to powiedzieć: masz fantastyczny opis! "Nie założę Ci nigdy w życiu żadnej obroży. Mężczyźni z obrożami na szyi i tak nie wracają do swoich kobiet. A ja chciałabym, żebyś wracał. Do mnie. Bądź wolnym kotem, ale budź się rano obok mnie."
Sądzę, że podobny opis świetnie pasuje do związków na odległość. (Żeby było też na temat ) Tylko z tym budzeniem problem. Myślę sobie nawet, że związki na odległość są świetnym sprawdzianem dla uczuć. Prawdziwe więzi przetrwają a jeśli nawet zostaną zerwane.. gdzieś, kiedyś w życiu pojawią się spowrotem.Skomentuj
-
Zależy od charakteru obojga. Ja bym się nie pisał na to ale jak ktoś kocha to i odległość nie nic nie robi... ja wole mieć laseczki pod rękąSkomentuj
Skomentuj