W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Miłość, czy korzyści ?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • MrXYZ
    Świętoszek
    • Oct 2018
    • 4

    Miłość, czy korzyści ?

    Witam wszystkich. Chciałem w tym temacie postawić pytanie i przedstawić hipotetyczne sytuacje. Rozwinąć kilka myśli, które nie dają mi spokoju i podyskutować na ten temat. Chciałbym aby w tym temacie wszyscy odstawili na bok romantyzmy i zastanowili się obiektywnie nad sytuacją. No więc... miłość, czy korzyści?

    Załóżmy, że mamy do wyboru dwie kandydatki/kandydatów na partnerkę/partnera, w zależności od płci, czy preferencji. Z racji, że jestem facetem, będę mówił o kobietach. Mamy do wyboru:
    a) kobietę, którą kochamy, potrafimy się ze sobą dogadać, cieszy nas wspólnie spędzony czas i jest między nami ta chemia, słaby kontakt z jej rodzicami, zwariowana wariatka, przebojowa, przez co może wzbudzać pokłady zazdrości u partnera i jest to osoba powiedzmy mniej zamożna. Mocno mniej.
    b) kobietę, z którą również się dogadujemy, ale już nie tak bardzo, dobrze spędza nam się czas, ale to tylko namiastka przy porównaniu do poprzedniej osoby, a chemii nie ma zbyt dużo, bardziej przyzwyczajenie. Dobry kontakt z jej rodzicami. Osoba troszkę nudna, statyczna, bez fajerwerków i ta może nie pochodzi z zamożnej rodziny, ale powiedzmy, że ona, jak i rodzina, radzą sobie dosyć dobrze finansowo

    W życiu każdego człowieka przychodzą pewne etapy. Zakładając, że ktoś wychowuje się bez rodziców, albo po prostu rodzice nie są w stanie wspomóc swojego dorosłego już dziecka finansowo w żadnych inwestycjach, czy ogólnie w życiu i osoba ta osoba poza oczywistym zarabianiem na siebie, nie otrzyma żadnej pomocy od swoich rodziców, to którą osobę z powyżej wymienionych lepiej wybrać do dzielenia z nią życia?
    Gdy wybierzemy opcję "a" [przepraszam za takie przedstawienie sytuacji. Wiem, że ludzie, to nie obiekty na półkach sklepowych i nie lubię przedmiotowego traktowania, po prostu staram się w jakiś sposób nakreślić sytuację], mamy teoretycznie szczęście w związku, no bo w końcu mamy siebie, a mówi się, że miłość jest najważniejsza. Tylko kiedy opadnie kurtyna romantyzmu i przyjdą realia, jak codzienna praca w korpo, podatki, opłaty, chęć wybudowania domu, aby wynieść się z wynajmu, a przede wszystkim uzbierania funduszy na tak dużą inwestycję, problemy finansowe mogą przytłoczyć, no bo... jest miłość, ale czy miłość będzie udana, kiedy co chwilę będzie brakowało funduszy na wyjście gdzieś razem, na opłaty itd., czy nie zaczną się kłótnie na tym tle, ze względu na brak perspektyw poradzenia sobie z tymi problemami?
    W przypadku opcji "b", nasze życie nie jest tak ciekawe, bo nie ma między dwiema osobami tej chemii, a przez to zaangażowania. Może nie ma kompletnej obojętności, ale rutyna, przyzwyczajenie i nudniejsze życie. Za to sytuacja finansowa jest stabilna. Możliwość odłożenia wspólnie finansów, co w przyszłości pozwoli na wybudowanie domu, stabilniejsze życie, bez strachu o kolejny dzień, pieniądz umożliwiający spędzanie czasu razem poza domem, tylko czy na tym polega życie? Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale w jakimś stopniu ułatwiają życie i pozwalają to życie spędzić ciekawiej.

    Mam nadzieje, że zaangażuje tym postem chociaż kilka osób do dyskusji. Najbardziej zależałoby mi na opinii osób starszych, które mają za sobą już kilka związków, albo doświadczyli obu sytuacji i wybrali, aczkolwiek opinia każdego jest dla mnie istotna. Do posta dodałem poglądową ankietę, można kliknąć, po zapoznaniu się z tematem. Pozdrawiam, XYZ.
    19
  • unter
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 1884

    #2
    Za dużo tekstu.
    Przepisz to na czysto!

    Skomentuj

    • MrXYZ
      Świętoszek
      • Oct 2018
      • 4

      #3
      @unter, bardzo przepraszam, ale bardziej nie jestem w stanie tego streścić, aby odpowiednio moim zdaniem nakreślić problem i żeby nie brzmiało to zbyt trywialnie. Temat dla osób, które są w stanie zaangażować się w dyskusję, przeczytać tekst oraz zawrzeć odpowiedź, która będzie zawierała więcej, niż kilka zdań.
      0statnio edytowany przez MrXYZ; 08-10-18, 22:50.

      Skomentuj

      • barmetr
        Perwers
        • Feb 2009
        • 1399

        #4
        Betabux, cuck, względnie jakiś dobrze urodzony albo bardzo uzdolniony beneficjent systemu wybierze sobie kobietę A. Betabux to tylko taką kobietę chciałby sobie "kupić", lamus jeden.
        Mężczyzna traktujący pieniądze i rodzinę poważnie wybierze kobietę B.

        Skomentuj

        • iceberg
          PornoGraf
          • Jun 2010
          • 5113

          #5
          Odpowiedz sobie na jedno proste pytanie - chcesz żyć z kimś czy obok kogoś?
          Jeśli obok kogoś to po cholerę się wiązać. Zakładając, że masz fundusze (a raczej musisz mieć chcąc pannę o podobnym poziomie materialnym a w przeciwieństwie do opcji A założenie jest że ma kasę) - to idź drogą JoeDoe i jak cię przyciśnie to zapłać dziwce czy cichodajce .



          Jestem po kilku związkach, w drugim małżeństwie i nie wyobrażam sobie kierować się czymś innym niż uczucie do danej osoby.
          Status materialny potrafi się zmienić - w obie strony, można wyjść z dołka jak i w niego wpaść. A raczej lepiej wyjść z kimś kogo się kocha niż wpaść z osobą, która również straci całą swoją "atrakcyjność" czyli poduszkę finansową... Wtedy nie zostanie już naprawdę nic.
          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

          Skomentuj

          • wiarus
            SeksMistrz
            • Jan 2014
            • 3264

            #6
            Dobrze gada - zawsze A
            / ciekawie i szaleńczo /.
            "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
            James Jones - Cienka czerwona linia

            Skomentuj

            • Kalilah
              Administrator
              • Mar 2012
              • 2723

              #7
              Opcja A.

              Jeśli mam żyć z kimś to nie może być to jakikolwiek kompromis - w sumie fajny i ma kasę, ale mogłoby byś lepiej - to odpada na starcie.

              Dla mnie kasa nie ma znaczenia, często piszemy tu, że kasa = zaradność. W przedstawionych przypadkach wcale nie musi tak być bo kasę można dostać od rodziców. A co jak wyda się to co się dostało i co później? Co jak się źle zainwestuje? Bajka się kończy. Związku nie powinno się budować na tak kruchych fundamentach.
              My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • joedoe
                Perwers
                • Aug 2014
                • 1272

                #8
                Kiedys malzenstwo to bylo przedsiebiorstwo, wszyscy pilnowali zeby funkcjonowalo jak nalezy a rodziny byly wielopokoleniowe.
                Dziadek wiedzial ze wnuczek musi sie wyszumiec, ze dupa na boku zawroci mu glowe, dlatego wnuczek nigdy nie mial wladzy nad podstawowym kapitalem od ktorego zalezal los calej rodziny.


                Dzis facet oddaje wszystko lali z ktora ozenil sie po miesiacu zauroczenia i namietnego sexu, po roku wylatuje z wlasnego domu goly wykopany na bruk i z 25-letnim obciazeniem finansowym, ma prace czy nie, kogo to obchodzi.


                Druga wersja rozwoju wydarzen to taka gdzie niezalezna kobieta rżnąca sie na lewo i prawo ma w wieku 17 lat dwoje dzieci i na gwalt szuka mezczyzny ktory chce zalozyc stabilną, kochajacą się rodzine bo tamten co te dzieci zrobil jest na Antarktydzie, w Katmandu albo i na Marsie i to bylo chwilowe zauroczenie ktore dzis sie w ogole nie liczy.


                Ja mam miec jakies zludzenia w w/w sytuacji ktorą widac dookola jak w stu lustrach?
                Mozna zrobic błąd (popełnic malzenstwo), ale powtorzenie go to juz błąd wymykajacy sie kategoryzacji.

                Skomentuj

                • unter
                  Gwiazdka Porno
                  • Jul 2009
                  • 1884

                  #9
                  Opcja A - i to po przeczytaniu co trzeciego zdania.


                  Napisał Kalilah
                  ...Dla mnie kasa nie ma znaczenia, często piszemy tu, że kasa = zaradność...
                  Słuszne, bo kasa to nie tylko zaradność, to przede wszystkim umiejętność zabezpieczenia rodziny w finansowe środki. A co za tym idzie, stanowi również o umiejętności patrzenia w przyszłość: co będzie jak będzie?
                  I coś jeszcze, coś o czym mało kto mówi, to przyjemność z wydawania pieniędzy

                  Skomentuj

                  • daj_mi
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Feb 2009
                    • 4452

                    #10
                    No raczej, że A, z tą z punktu B nie dociągniesz do tego etapu związku, gdy zaczną się te spodziewane profity finansowe, bo każde z Was będzie ciągnąć do czegoś lepszego ;]

                    Chociaż dla mnie jak ktoś rozważa w ogóle miłość, związek, relację w ten sposób, to i do A czuje za słabą miętę, żeby to trwało wiecznie
                    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                    Regulamin forum

                    Skomentuj

                    • Solskjaer
                      Świętoszek
                      • Oct 2018
                      • 42

                      #11
                      Mi osobiście bliższa jest wersja "a". Chociaż w "a" brak kasy (taki poważny") jest samoistnym generatorem konfliktów i wszelkiego zła. Kiedyś mi nauczyciel powiedział, że wszelkie problemy w domach powstają wtedy, gdy ludzie mają za mało pieniędzy albo za dużo.
                      A co do opcji "B" to kategorycznie nie dla mnie.

                      Skomentuj

                      • barmetr
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 1399

                        #12
                        Napisał Solskjaer
                        Kiedyś mi nauczyciel powiedział, że wszelkie problemy w domach powstają wtedy, gdy ludzie mają za mało pieniędzy albo za dużo.
                        To jest myślenie bolszewickie!
                        Jak można oceniać, że ktoś inny ma ”za dużo” pieniędzy?!?
                        Ten nauczyciel powinien dokonać autodekomunizacji.

                        Skomentuj

                        • Solskjaer
                          Świętoszek
                          • Oct 2018
                          • 42

                          #13
                          Niby czemu? Pieniędzy nie może nie być za dużo? Ilu piłkarzy czy znanych ludzi ze świata pomimo ogromnych majątków miało poważne problemy osobiste, rodzinne czy w świecie damsko - męskim.

                          Skomentuj

                          • wiarus
                            SeksMistrz
                            • Jan 2014
                            • 3264

                            #14
                            Że nie wspomnę o częstych przypadkach, gdy kasa "rzuca się na mózg" i ludziom "odbija"

                            Barmetr.
                            Ironia - ironią, lecz znam jeden przykład /na dodatek mojego byłego nauczyciela/, którego wywalono za zbyt solidną wiarę w komunę.

                            /i raczej nie chodziło o wyznawanie idei wolnego seksu, a zawzięte głoszenie idei kominternu/
                            0statnio edytowany przez wiarus; 10-10-18, 19:01.
                            "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                            James Jones - Cienka czerwona linia

                            Skomentuj

                            • barmetr
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 1399

                              #15
                              Napisał Solskjaer
                              Pieniędzy nie może nie być za dużo?
                              Ktoś nieinteligentny może odiedziczyć majątek i nie wiedzieć co z tym majątkiem zrobić, ale to tylko hipotetyczna sytuacja.

                              Napisał Solskjaer
                              Ilu piłkarzy czy znanych ludzi ze świata pomimo ogromnych majątków miało poważne problemy osobiste, rodzinne czy w świecie damsko - męskim.
                              Każdy ma jakieś problemy. Poważne lub mniej istotne. Nie widzę związku pomiędzy nimi a nadmiarem pieniędzy.

                              Skomentuj

                              Working...