Ale, ze thlo jeszcze wam do gardeł nie skoczył za te teorie to ja nie wiem...
Internet i szansa znalezienia drugiej połowy
Collapse
X
-
-
Myślę jednak że byś się zdziwił. Dużo więcej desperacji jest wśród kobiet, one cały czas patrzą na zegarek, ten biologiczny. I to własnie desperacja mocno zaburza im trzeźwy osąd facetów. Facet, nawet największy kretyn, w sieci odbije się od dwudziestu lasek, następnie przeskoczy kolejnych dwudziestu facetów, którzy tylko udają laski i w końcu zaliczy te pięć zdesperowanych prawdziwych, które się na nim nie pozna. Z grubsza te statystyki tak chyba własnie wyglądają. Na jednego kretyna przypada dwudziestu jeszcze większych kretynówSkomentuj
-
Mnie przekonują laski (których ocenę pominę celem nie otrzymania bana) co lecą na forumowych sterydów (Gredo, znowuzapiłem, i jeszcze ten trzeci) że wcale nie lecą na koksów a inteligentnych ludzi z pasjią itd a ja to jestem głupi.
Laski o których Skinheads_Front pisze tak:
Napisał Skinheads_FrontA Ty byś chciał pannę "zbezczeszczaną" przez matoła po sterydach, z wyrokiem za "kwadrat" i bez zębów na przedzie? (...)Nie znam też żadnego inteligentnego faceta, któremu by zwisało że jego kobieta robiła "to" wcześniej z człowiekiem pierwotnym.
A może wymienić tylko te które nie są moderatorami? Wtedy mniejsza szansa że dostanę bana za "obrażanie".0statnio edytowany przez solstafir; 07-02-17, 16:16.Skomentuj
-
Sol, chyba pomyliłeś tematy. O koksach jest w tym drugim.
Dlaczego twierdzisz, że Zgred czy Zapity to nie są ludzie inteligentni z pasją czy pasjami? Czy znasz ich na tyle blisko i prywatnie aby móc osądzać? Jesteś takim ekspertem kobiecej psychiki aby wiedzieć co dokładnie którą w którym z nich uwiodło? Odpowiedzi mogłyby cię zaskoczyć.
Temat jest o drugich połówkach szukanych przez internet. Przyznaję, że tego akurat nigdy tą drogą nie szukałam, znalazłam za to wielu przyjaciół i innych ciekawych znajomości, które przeniosły się do świata realnego i wiele z nich trwa już latami.My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forumSkomentuj
-
Spoko, jak się Sol'owi ręka zmęczy, to zacznie myśleć. Tyle, że zawsze będzie miał kijowe szanse"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Mnie chodzi o założenie rodziny razem z ZZ . Chciałabym mieć małego ZZJuniora, oby był podobny do tatusia I chciałabym by woził e30 małego ZZJuniora na treningi koszykówki. Zrobiłabym sobie dziarę (koniecznie napis ZZ w serduszku) na znak mojej miłości, a na naszym ślubie przyszłaby połowa dzielni, jak nie cała! Nie wspomnę już o dobrym seksie i zabawie bo dlaczego założenie rodziny ma wykluczać dobrą zabawę i seks? My to będziemy bzykać się wiecznie, nawet jak będziemy starymi zgredami W sumie mała Catalleya też by sie przydałaSkomentuj
-
-
dla wytrwałych tak, aczkolwiek ja długo nie wytrzymałem na badoo i tinderze. Czułem sie tam (oczywiście nie we wszystkich przypadkach), jak na portalu "szukam seksu" albo "nie potrafię pisać po polsku, naucz mnie!".
Nawiązałem sensowną znajomość z dwiema dziewczynami, z którymi mam do teraz kontakt koleżeński. Konta usunąłem i nie żałujęSkomentuj
-
Można, tyle że mam wrażenie, że jest dużo trudniej niż kiedyś.
Miłość można znaleźć wszędzie, choć dyskoteki/bary jakoś bym odrzuciłaSkomentuj
-
Schody do kolejnego rozczarowania zaczynają się w momencie, kiedy nasze cale "ja" jest skoncentrowane na znalezieniu partnera na życie, i to bez względu, czy szukamy w internecie czy w realu.
W internecie mamy teoretycznie nieograniczone możliwości nawiązania interesujących znajomości i to bez wysiłku z naszej strony. Wystarczy tylko opłacić usługę swatki a algorytm sam wyszuka nam druga polówkę. Oczywiście tylko na poziomie komunikacji niewerbalnej, ale o tym mało kto wie, a jeszcze mniej zdaje sobie sprawę co to w ogóle znaczy.
Te same nieograniczone możliwości mamy również w realu.
Z jednym małym "ale". Jeśli przed komputerem siedząc na portalu wcale nie musimy się uczesać, umyć i ubrać, to jednak real wymaga od nas jakiejś pełnej gali: ogolenia się, umycia włosów, może odwiedzenia fryzjera, wyprasowanej koszuli, czystych butów i paznokci. A co najważniejsze, w trakcie poznawania musimy błysnąć chociaż odrobina intelektu, tak aby zainteresować sobą dopiero co poznana kobietę - komunikacja werbalna!
W tym miejscu, mimo, ze są to pierwsze minuty, rozstrzyga się dalszy ciąg znajomości: do tańca, do różańca, do łóżka, na spacer, a być może do ołtarza. Przy tym nasze panie potrzebują całych 3 sekund na ocenę faceta, my czasami cale życie, a i to najczęściej dupowato nam to wychodzi.
Internet nie stwarza takich możliwości jakie oferuje real. I nigdy tez nie zastąpi żywego kontaktu. Nigdy!
Jest za to doskonalą płaszczyzną dla marzycieli.
Szukasz drugiej polówki?
Rusz dupę sprzed komputera!Link do...
Skomentuj
-
Nigdy nie przyszło mi do głowy, aby szukać faceta w internecie, tym bardziej na portalu randkowym. Zawsze uważałam, że lepiej rozglądać się za partnerem w realu, bo interesujących mężczyzn nie brakuje, a poza tym można uniknąć przykrych rozczarowań. Właściwie do tej pory tak myślę.
A jednak los chciał, abym związała się z kimś poznanym w sieci, oczywiście przez przypadek. Rozmawialiśmy ze sobą kilka miesięcy, a w realu tak między nami zaiskrzyło, że na pierwszym spotkaniu wylądowaliśmy w sypialni. Skończyło się na minetce i pieszczotach. Na drugiej randce przez 3 dni nie wychodziliśmy z łóżka
Można? Można, choć przyznam, że przytrafiło mi się to kilka ładnych lat temu.Skomentuj
-
...A jednak los chciał, abym związała się z kimś poznanym w sieci, oczywiście przez przypadek. Rozmawialiśmy ze sobą kilka miesięcy, a w realu tak między nami zaiskrzyło, że na pierwszym spotkaniu wylądowaliśmy w sypialni. Skończyło się na minetce i pieszczotach. Na drugiej randce przez 3 dni nie wychodziliśmy z łóżka
...
Mnie nie było to dane i zanim zmądrzałem bezskutecznie szukałem w kraju a później w Europie. Jedyne co mi pozostało z tego okresu to rozczarowanie. Przy tym wcale nie szukałem kandydatki na żonę.
Napisał Piccollounter, nie to, że się z Tobą nie zgadzam ale ja np: znam więcej par, które poznały się przez internet - różnie, czy przez przypadek, przez fora, portale, gry, whatever niż w realu.
...
Z drugiej strony, od podszewki znam wielki romans @untera i @wiedzmy z Krakowa, który to zakończył się wielka klapa. Kiedy kobieta dowiedziała się, ze mam już zatwierdzony plan przelotu do EPKK i że za dwa dni przesympatyczne erotyczne rozmowy będziemy mogli przekształcić w rzeczywistość, dziewczyna nagle zniknęła z sieci. A wraz z nią wielka internetowa miłość. Hmmm...
Później bylem na portalu randkowym dla "singli na poziomie i akademików", jednym z tych, które pisały się hasłem: u nas co 9 minut wiążą się zakochane pary. Zanim przeliczyłem ile jest to rocznie zdążyłem już zapłacić równowartość polowy ówczesnego Fiata 500
Normalne kobiety, tj, realne, poznałem właśnie w realu. Do łóżka, do tańca, na narty, na koncert, na kawę, do teatru...
Nie jestem typem Apollo i nie zawsze grzeszyłem nadmiarem grzeczności, a mimo to nigdy nie bylem sam. I to bez pomocy internetu. Owszem, zaliczyłem wiele wpadek, czasami wielkich jednak za każdym razem były to realne potknięcia, (a nie internetowe) z których dało się wyciągnąć tak samo realne wnioski na przyszłość.
Dlatego też twierdze, ze kandydatkę na żonę należy szukać w realu, a nigdy nie w internecie.0statnio edytowany przez unter; 23-03-18, 00:13.Link do...
Skomentuj
-
Absolutnie nic nie zastąpi rzeczywistego śmiechu, obserwowania postawy, gestów, głosu, ekspresji, pewnych niewerbalnych nawiązań. Czy przychodzi się na spotkanie wyluzowanym czy czegoś się szuka na siłę. To fundamentalne elementy, które świadczą o tym czy z tej mąki coś będzie.
A że na portalach randkowych ludzie mogą ukryć nieprzekraczalne wady dla potencjalnego partnera... cóżStay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
Hmm, mam wrażenie że zarówno Unter jak i Pablo pomijacie jedną ważna kwestię, w internecie szuka się ludzi tak samo jak w życiu realnym. Po prostu to medium służące do poznania kogoś a nie rozwijania relacji. Tak będą się kończyć znajomości nawiązywane na odległość kilkuset kilometrów. Jeśli kogoś chce się poznać w internecie to tylko jako pierwszy krok. Kolejne trzeba przenieść do reala zanim zacznie się myśleć że to może być coś poważnego.
Jeśli znajomość ma się rozwijać w internecie to najprawdopodobniej internetowa pozostanie...Skomentuj
-
Zgadzam się z Ice. Internet to tylko sposób na zapoznanie się. Nie wyobrażam sobie rozmawiać z kimś jedynie w ten sposób przez x czasu, a tym bardziej być w związku tylko i wyłącznie cyber. Jeśli z kimś bardzo dobrze mi się pisze, chcę go usłyszeć przez telefon, zobaczyć na kamerce, jeśli odległość jest za duża by po prostu się spotkać ot tak, a potem dążyć do zobaczenia się na żywo. Jeśli ktoś nie dąży do niczego poza pisaniem to i ja dziękuję.Skomentuj
Skomentuj