Cześć,
pewnie już wiele osób obojga płci pisało podobne tematy, pewnie było to wałkowane z 1000 razy, ale niestety będę kolejny bo bardzo zależy mi na związku i na rodzinie. Niestety problemy w łóżku przekładają się na codzienne życie i "jest jak jest" - czyli bardzo kiepsko.
tytułem wstępu:
Mam 32 lata, z Żoną jestem od 8 lat, mamy kilkuletnią córkę. Od dłuższego czasu mamy problemy łóżkowe.
Nasze problemy trwają już kilka lat (zaczęły się, zanim urodziła się nasza córka) żona unika seksu jak może. Początkowe porady od przyjaciół którym się zwierzyłem dotyczyły wyglądu i tego że żonie mogłem się znudzić, więc wziąłem się w garść i zacząłem treningi, aby zrucić to i owo i tym samym zaimponować, przypodobać się żonie. W sypialni staram się utrzymywać nastrój, zapalić świeczkę, przytulić ją mocno, pocałować.
Niestety nie daje to nic, małżonka uważa że myślę, jak ona mówi: "tylko o jednym", albo "jestem zmęczona", albo nic nie mówi, bo odwraca się na bok i idzie spać.
Jest mi z tym *****sko ciężko, bo na początku związku wszystko było OK, kocham ją najmocniej na świecie, chciałbym się z nią bzykać przynajmniej raz w tygodniu, albo nawet codziennie. Ale nasz seks to 1, góra 2 razy w miesiącu. Już kilka razy rozmawialiśmy o tym, ale ona zawsze się obraża, albo mówi że przesadzam z tym seksem. Kocham ją, ale ona ogranicza do minimum nasze kontakty fizyczne, czy może robić to świadomie?
pewnie już wiele osób obojga płci pisało podobne tematy, pewnie było to wałkowane z 1000 razy, ale niestety będę kolejny bo bardzo zależy mi na związku i na rodzinie. Niestety problemy w łóżku przekładają się na codzienne życie i "jest jak jest" - czyli bardzo kiepsko.
tytułem wstępu:
Mam 32 lata, z Żoną jestem od 8 lat, mamy kilkuletnią córkę. Od dłuższego czasu mamy problemy łóżkowe.
Nasze problemy trwają już kilka lat (zaczęły się, zanim urodziła się nasza córka) żona unika seksu jak może. Początkowe porady od przyjaciół którym się zwierzyłem dotyczyły wyglądu i tego że żonie mogłem się znudzić, więc wziąłem się w garść i zacząłem treningi, aby zrucić to i owo i tym samym zaimponować, przypodobać się żonie. W sypialni staram się utrzymywać nastrój, zapalić świeczkę, przytulić ją mocno, pocałować.
Niestety nie daje to nic, małżonka uważa że myślę, jak ona mówi: "tylko o jednym", albo "jestem zmęczona", albo nic nie mówi, bo odwraca się na bok i idzie spać.
Jest mi z tym *****sko ciężko, bo na początku związku wszystko było OK, kocham ją najmocniej na świecie, chciałbym się z nią bzykać przynajmniej raz w tygodniu, albo nawet codziennie. Ale nasz seks to 1, góra 2 razy w miesiącu. Już kilka razy rozmawialiśmy o tym, ale ona zawsze się obraża, albo mówi że przesadzam z tym seksem. Kocham ją, ale ona ogranicza do minimum nasze kontakty fizyczne, czy może robić to świadomie?
Skomentuj