Chyba dużo zależy od tego jakie charakter miałaby ta zdrada. Jeśli mój partner by bzyknął jakąś pannę na imprezie nie chciałabym wiedzieć i nie powiedziałabym temu drugiemu zdradzonemu.
Ale jeśli byłby to jakiś dłuższy romans, to już niestety, ale dla mnie byłaby to sytuacja, z którą należy coś zrobić. Wtedy powiedziałabym i może razem coś byśmy uradzili. Milczenie wtedy bym traktowala jako przyzwolenie, a to już nie wchodzi w grę.
Ale jeśli byłby to jakiś dłuższy romans, to już niestety, ale dla mnie byłaby to sytuacja, z którą należy coś zrobić. Wtedy powiedziałabym i może razem coś byśmy uradzili. Milczenie wtedy bym traktowala jako przyzwolenie, a to już nie wchodzi w grę.
Skomentuj