W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Związek na odległość

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tomziak
    Świętoszek
    • Oct 2014
    • 5

    Związek na odległość

    Nie jest to chyba temat świetnie pasujący do tego forum ale szukałem jak najbardziej popularnego forum gdzie odpisze jak najwięcej osób.
    Na początku tych ostatnich wakacji a właściwie jeszcze w czerwcu poznałem pewną dziewczynę, niestety... przez internet. Na początku zaczęliśmy ze sobą pisać przez neta, potem do tego doszły smsy, dzwonienie do siebie, bardzo się polubiliśmy więc po około miesiącu znajomości umówiłem się z nią na spotkanie, mieszka odemnie 130km więc umówiliśmy się w dużym mieście mniej więcej po środku naszej odległości między nami, jestem osobą dosyć nieśmiałą więc rozmowa średnio nam się kleiła, lecz mimo wszystko obojgu nam spotkanie się podobało i stwierdziliśmy że można się jeszcze kiedyś spotkać, nie ukrywam liczyłem na spotkanie bardzo, lecz z różnych powodów nie dochodziło ono do skutku, mimo to przez ten czas ciągle rozmawialiśmy ze sobą przez smsy, czat, rozmowy telefoniczne, a do tego doszedł także skype, w końcu oboje zdecydowaliśmy się wyznać sobie miłość, jednak gdy zaczęło się robić poważniej między nami zaczęły się pojawiać różne problemy. Pewnego razu opowiedziała mi że poznała już wcześniej chłopaka przez internet i z tego nie wyszło nic dobrego, zraniła tą osobę jaki siebie i nie chce przeżyć tego samego ze mną. Przekonywałem ją żebyśmy mimo to dalej próbowali. Potem ja zmęczony brakiem kolejnych spotkań też chciałem zakończyć naszą znajomość jednak po kilku dniach rozłąki postanowiliśmy, że będziemy dalej próbować. Następne spotkanie przydarzyło się nam dosyć przypadkowo dopiero pod koniec wakacji w sierpniu, potem umówiliśmy się na następne za 2 dni, potem na jeszcze jedno za kolejne 2 i wtedy poczuliśmy że jesteśmy w sobie naprawdę zakochani, te spotkania były naprawdę cudowne. Zaczął się rok szkolny więc nie mieliśmy tyle czasu co wcześniej, lecz mimo to poświęcaliśmy ogrom czasu na wspólne rozmowy przez neta, a dodatkowo spotykaliśmy się w każdy weekend na 4-5godz. Mam samochód i odpowiednią ilość gotówki przy sobie więc mogłem sobie pozwolić na przyjazdy do niej raz w tygodniu, z każdym kolejnym spotkaniem było coraz lepiej, z wyjątkiem jednego w którym ona zachowywała się strasznie zimno i dziwnie w stosunku do mnie, żadnych pocałunków, uścisków nawet trzymania za rękę, kompletnie nie rozumiałem dlaczego tak naglę się zmieniła, na drugi dzień dostałem od niej sms'a że przeprasza mnie za to spotkanie, że chciała to skończyć i postanowiła sprawić żeby to spotkanie było do dupy i żebym przestał o niej myśleć, żałowała tego, bardzo mnie przepraszała i prosiła żebym jej to wybaczył i przyjechał za tydzień bo chce to naprawić. Zgodziłem się, przyjechałem i znów było cudownie, nasze relacje nabrały bardzo poważnych kształtów, miłość była coraz większa, lecz ona ciągle powtarzała że 1 spotkanie w tygodniu to dla niej za mało. Całkiem niedawno temu mieliśmy oboje dzień wolny od szkoły, ona wraz z przyjaciółkami robiły małą imprezę więc zaprosiła mnie i powiedziała że mogę zostać u niej na noc, zgodziłem się, jednak w ten sam dzień gdy miałem jechać poszedłem rano z kolegami na piwo, powiedziałem jej o tym i napisałem żeby się nie martwiła bo zdążę wytrzeźwieć do wieczora i do niej przyjechać, ona jednak nie chciała i napisała mi żebym nie przyjeżdżał. Na następny dzień nie odzywaliśmy się do siebie aż do późnego wieczora, oznajmiła mi że nasz związek niema sensu, że 1 spotkanie w tygodniu to za mało, że przez to że ze sobą jesteśmy blokujemy się nawzajem, a w tym samym momencie możemy poznać kogoś innego, napisała mi że nie nadaję się do związków na odległość i powinniśmy ze sobą skończyć.
    Odkąd mi to napisała jestem załamany, zaangażowałem się w ten związek bardzo, wiele razy jej powtarzałem jakie mam z nią związane plany, oboje jesteśmy w klasie maturalnej, oboje planujemy iść na studia, jestem w stanie poświęcić się i iść na studia do tego samego miasta co ona i będziemy blisko siebie jednak musimy wytrzymać ten niecały rok w tej sytuacji jak obecnie.

    Chciałbym spytać co sądzicie o takich związkach jak te, mają szanse się udać? Czy odległość to aż taka duża przeszkoda, przecież już w przyszłym roku będziemy bardzo blisko siebie. Jak przekonać ją żeby jednak ze mną została i żebyśmy razem próbowali to pociągnąć?
    0statnio edytowany przez tomziak; 15-10-14, 11:18.
  • roz34
    Erotoman
    • Jun 2010
    • 485

    #2
    Napisał tomziak
    Chciałbym spytać co sądzicie o takich związkach jak te, mają szanse się udać? Czy odległość to aż taka duża przeszkoda, przecież już w przyszłym roku będziemy bardzo blisko siebie. Jak przekonać ją żeby jednak ze mną została i żebyśmy razem próbowali to pociągnąć?
    tu nie o odległość chodzi, a Waszą, a Twoją juz na pewno, kompletną niedojrzałość
    fan minetki

    Skomentuj

    • tomziak
      Świętoszek
      • Oct 2014
      • 5

      #3
      Możesz to jakoś rozwinąć?

      Skomentuj

      • Catalleya
        Gwiazdka Porno
        • Jan 2013
        • 1733

        #4
        Ja jestem w związku na odległość, dzieli nas ponad 200 kilometrów. Ja chodzę na uczelnie, pracuje - on juz pracuje. Mamy swoje obowiązki i tego czasu nie jest tak dużo,ale potrafimy zagospodarować go tak,ze jeździmy do siebie na parę dni. Do tego dołączamy wakacje gdzie spędzaliśmy bardzo dużo czasu razem. Skype, smsy, telefon - nieodłączną czesc naszego związku. Nie jest to to samo jakbym go miała blisko, ale mimo wszystko jestem z nim szczęśliwa i nigdy nie miała kogoś tak wspianialego. W związkach na odległość bardzo ważne jest zaufanie i umiejętność rozmowy ze sobą.

        Dziewczyna w Twojej historii jest jeszcze niedojrzala i tyle. Moim zdaniem głupotę zrobisz jak dla niej się przeprowadzisz jak nie bedziecie razem. Czasem odległość to tylko wymowka.

        Skomentuj

        • Raine
          Administrator
          • Feb 2005
          • 5263

          #5
          Nie SMSy, tylko Simsy. Simsowanie - tak bym nazwał tego typu... coś. Bardziej namacalne jest chyba nawet tamagotchi.

          +/- 30 km to maks dla zachowania normalności. Dalej to już wynaturzenie.

          To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




          Regulamin Forum.

          Skomentuj

          • Zebraa
            Gwiazdka Porno
            • Nov 2013
            • 1614

            #6
            Czym w tych czasach jest 130km?
            Dlaczego ona do ciebie nie przyjezdza?
            Konczenie i wracanie do siebie siedemset razy to slabe... swiadczy o jej podejsciu. A ty jestes na jej skinienie....
            Nie widze tego. Zamieszkanie razem pogorszy sprawe. Chyba ze w jednym miescie, w roznych akademikach... o to tak
            Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

            Skomentuj

            • roz34
              Erotoman
              • Jun 2010
              • 485

              #7
              Napisał tomziak
              Możesz to jakoś rozwinąć?
              a co tu rozwijać?

              - piszesz o "związku", który ma 3-4 miesiące i używasz słów: miałem plany na przyszłość
              - laska proponuje Ci noc u niej, Ty idziesz na piwo z kumplami
              - macie dwa miesiące wakacji, bierzecie się do tych spotkań jak za jeża
              fan minetki

              Skomentuj

              • tomziak
                Świętoszek
                • Oct 2014
                • 5

                #8
                @Zebra

                130km? 2 godziny drogi + kasa którą muszę wydać żeby do niej dojechać, sprawia że częściej jak 1 raz w tygodniu spotkać się z nią nie mogę.
                Ona do mnie nie przyjeżdża, bo niema za co, niema prawka ani samochodu w przeciwieństwie do mnie. Jej matka spłaca jakiś kredyt przez co od niej kasy za dużo nie wyciągnie, a w wakacje nie pracowała więc kasy na przyjazdy do mnie nie ma, ja od 4 lat pracuję w każde w wakacje + jakieś tam praktyki więc coś tam uzbierałem.
                Z tym kończeniem i wracaniem do siebie jest tak że, ona mi cały czas powtarza że chce ze mną być ale nie widzi sensu w tym, bo za rzadko się widujemy.

                @roz
                Może rzeczywiście nie jest zbyt poważne moje podejście z tak szybkim planowaniem przyszłości. Ta noc u niej heh... no dałem popis niezły ale wypiłem wtedy 2 piwa i na wieczór gdy już miałem jechać, byłem trzeźwy więc jechać mogłem bez problemu.

                Hmm, chyba trochę przejrzałem na oczy, wydaje mi się że za bardzo bałem się ja stracić przez co za bardzo się jej podporządkowałem.
                Spróbuje z nią porozmawiać na ten temat, mimo wszystko zależy mi na niej ale ona chyba nie traktuje tego poważnie.

                Skomentuj

                • Mrau2
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Nov 2011
                  • 207

                  #9
                  Też kiedyś miałem podobne rozterki, ale dla każdego taki związek inaczej wygląda. Wziąłem się na to za wcześnie, a nie jestem stworzony do związku na odległość - potrzebuję kontaktu fizycznego. No i z biegiem lat spadło zaufanie do takiej relacji. Wsparcie miałem jako takie od rodziców, ale traktowali to jako moją młodzieńczą przygodę (choć te 10 lat temu popularne było pytanie "jak się można zakochać przez neta?").
                  Jednak poza doświadczeniem tej relacji wiem również, że w wieku rozwijania kariery nie da się często spotykać częśćiej niż 1-2 w tygodniu z partnerem. Przecież jest jeszcze rodzina, przyjaciele, hobby tylko dla mnie/ciebie i inne nieprzewidziane sytuacje.
                  Poszedłeś na piwo z kolegami? Bardzo dobrze. Nie jesteś własnością, chociaż widzę, że chcesz być. Dziewczyna ma wygodne życie (mimo problemów finansowych) i nie rozumie czym jest związek. Zapewne potrzebuje towarzysza na co dzień i ma prawo potrzebować. Nie zmienisz jej przekonań - sama musi zmienić to.
                  Myślę, że jeśli w początkowym okresie nie przejdzie się do etapu bycia ze sobą na co dzień, to następuje wypalenie i zniechęcenie do wybranka. Ona już przez to przeszła i to przemawia na waszą niekorzyść.
                  Nie sugeruj się zbytnio jej planami na studia, a zajmij się własnymi i nie zamykaj się na ludzi. Jeśli okaże się, że zakochasz się w kimś innym, to nie broń się przed tym, a zastanów się czy kochasz tą pierwszą czy tylko boisz się zerwać, bo zbyt wiele zainwestowałeś w tą znajomość?
                  BLA BLA BLA
                  Tak naprawdę mówi ci to człowiek, który się przejechał na takich relacjach, nawet przyjacielskich. Ale jestem niepoprawnym optymistą i życzę ci tego samego optymizmu.
                  Nie wstanę! Tak będę leżał!

                  Skomentuj

                  Working...