W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Problemy z żoną

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • paraLIKEsex
    Świętoszek
    • Nov 2014
    • 1

    #76
    U nas występuje inny problem. Ja pracuję w domu, a żona jeździ do pracy na dyżury 12 godzinne w systemie dzień pracy, dwa dni wolnego, bez nocek. Skoro tak się stało, postanowiłem że wezmę część obowiązków domowych na siebie. Do moich obowiązków należy zaprowadzić dziecko do przedszkola, zajmowanie się drugą córką, gotowanie, robienie zakupów (bez potrzeby wypytywania żony o zawartość lodówki).
    Jednak kiedy przychodzi czas wieczoru, Godzina 20, 20:30 żona zwyczajnie śpi. Nie ważne czy była w pracy, czy miała dzień wolny.
    W weekendy słyszę czasami jak sąsiedzi imprezują, w soboty, a ja mogę co najwyżej sobie na śpiącą żonę popatrzeć.
    Był czas, że grałem wg. jej zasad, bo po kilku rozmowach doszliśmy, wydawałoby się, do pewnego porozumienia. Chodziło to brak bliskości, poczucia ciepłą, przytulenia.
    I co? Starałem się aby nie dawać sygnału do seksu, ale do bliskości.
    Przytulaliśmy się, oglądaliśmy filmy, czasem jakieś piwko razem, wino.
    Efekt jest taki, że do czasu do kiedy chcę się przytulać, jest ok, jak tylko dążę do czegoś więcej, ona zasypia.
    Były rozmowy, awantury, ciche dni, i wiele innych rzeczy.
    Dzisiaj nie ma seksu, ale też nie ma bliskości. Nie okazuję, bo nie chcę okazywać, żadnej czułości, stała mi się obojętna, obca.
    Nie rozmawiamy o niczym, nie prowadzimy żadnych wspólnych spraw.
    Nie mamy zamiaru się rozwodzić, ale żyjemy osobno.
    Podział obowiązków pozostał.
    Jedyna radość mojego życia to dziewczynki, córeczki.
    Trwa tak od roku.
    Tak, mam kochankę co spowodowało że kompletnie mi na żonie nie zależy. Długo pracowała na to, aby taki stan nastał.
    Nie zliczę ilości inicjowanych rozmów przeze mnie aby ten stan się poprawił. Nie liczę dni, w których tęskniłem za nią. Nie jestem w stanie się doliczyć rozmów inicjowanych z jej strony, bo takich nie było. To ja proponowałem wizytę w poradni małżeńskiej i wiele innych rozwiązań.

    Dlaczego o tym piszę?

    Bo wiele pań tutaj próbuje wmówić panom, że to od panów zależy bardzo wiele. Tak zależy, ale do tanga trzeba dwojga.
    Jak ktoś napisał powyżej, to nie są te czasy kiedy facet to był Pan domu i władca a kobieta to służąca na bankiecie życia mężczyzny.

    I wiem że nie jestem sam w swoim dążeniu do dobrych relacji, wspólnego życia i nie ma odzewu.

    Żałosne to i tyle.

    Skomentuj

    • znowuzapilem
      SeksMistrz
      • Nov 2010
      • 3555

      #77
      Zdrada. Autor tematu zjedzony przez forumowe świętoje#liwe za 5...4...3...2...
      Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

      Skomentuj

      • Bóg Zegarów
        Świętoszek
        • Dec 2010
        • 15

        #78
        Po prawie 2 miesiącach od poprzedniego postu zero zmian a może jest i gorzej. Żyjemy obok siebie a nie ze sobą, mijamy się tylko a jak rozmawiamy to wyłącznie o dziecku (a kiedyś to była taka inteligentna kobieta z którą można było o wszystkim podyskutować). Przestałem się tak starać o czystość w domu i sprzątam raz, dwa razy w tygodniu więc jest burdel. Pranie już zaczyna wychodzić z łazienki a nie tylko kosza na brudy, jej to nie przeszkadza, mi tym bardziej. Wyprałem tylko swoją bieliznę bo zaczęło mi brakować, no i regularnie piorę ubrania Młodego.
        Starałem się ją jakoś uaktywnić, pogadać o czymś innym, obejrzeć razem film ale to nic nie dało. O seksie nie wspomnę bo go nie ma, zrobiłem eksperyment i przez 2 tygodnie codziennie wspominałem, prosiłem, gadałem, robiłem podchody itp aby uprawiać seks i byłem olewany, albo była zmęczona, najbardziej chamskie było jednak to, gdy powiedziała, że uwzględni moją prośbę w swoim grafiku, ku**a.
        Nie mam ochoty wracać do domu, mógłbym cały czas siedzieć w pracy i by mi to nie przeszkadzało i jej pewnie też nie.

        Skomentuj

        • koneser666
          Erotoman
          • Aug 2010
          • 502

          #79
          heh zupełnie jak u mnie, ale ja się do błagania o seks nie zniżę.
          HATE ME!

          Skomentuj

          • Consor
            Ocieracz
            • Dec 2011
            • 187

            #80
            A u mnie znaczna poprawa Nauczyłem się wpływać na mój popęd i aktualnie dostaję sex w 99% zawsze kiedy tego chcę. Przy czym nie ukrywam, ochotę to mam może 2-3x/ miesiąc. Jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi jest mi teraz naprawdę dobrze. Mam znacznie więcej czasu bo nie muszę kombinować jak tu puknąć żonę. Widzę, że czasem jej przeszkadza moja "oziębłość" ale reklamacji nie składa to i ja olewam temat.

            Także można problem rozwiązać w 2 stronę

            Skomentuj

            • netmaniac
              Świntuszek
              • Jun 2010
              • 76

              #81
              Zastanawiające w tym temacie jest, jak wielu facetów chce by małżeństwo, związek nadal nimi pozostały. Nie chcą zdradzać, chcą znaleźć rozwiązanie, które pozwoli naprawić to co się budowało często latami. A podobno to faceci są zimnymi draniami, którzy nie mają skrupułów.

              Niestety w moim związku też nie jest różowo, sex? raz, może dwa w miesiącu (ja mam 30, żona 31 lat). Ale nie chcę wdawać się w szczegóły, przynajmniej jeszcze nie teraz. Może jeśli będzie gorzej, to się przed Wami otworzę

              Tak czy siak, niniejszy wątek pokazał mi, że przypadków podobnych do mojego jest masa. Co nie znaczy, że jestem spokojniejszy. Nie, po wielu rozmowach czekam na rozwój wydarzeń.

              Skomentuj

              • joedoe
                Perwers
                • Aug 2014
                • 1272

                #82
                1. Wlasnie. Wbrew propagandzie mezczyzni bardzo dbaja o zwiazki choc czesto sa tak traktowani ze powinni kopnac zimną sukę w dupę i znalezc sobie kogos kto jest ich wart.

                2. Rozmowy to bicie piany. Zrob cos, tak zeby partnerke zaskoczyc przez zasianie w niej obaw co sie dzieje. Najbardziej popularna metoda jest silownia plus eleganckie ubieranie sie (i zamkniecie dzioba). Kobieta zaczyna zastanawiac sie "dla kogo on tak raptem sie stara" i zaczyna sama sie starac. Pod warunkiem ze nie bedziesz jej wyjasnial po co to robisz bo wtedy dostanie odpowiedz na swoje pytania i przestanie sie starac.

                Skomentuj

                • homer
                  Świętoszek
                  • Oct 2012
                  • 8

                  #83
                  witam w klubie,

                  ja to przeżywa od ponad 3 lat. żona zero ochoty na sex, nie chce wychodzić z domu, nigdzie i nic się nie da(dwójka dzieci, żona nie pracuje, przy opiece 10 godzin dziennie ma ciotke w doku do pomocy + jej mam gotuje dla niej i dla dzieci).

                  po 2 latach prób już sobie odpuściłem, na wakację jeżdżę sam bo żona woli z mamą i ciocią, do kina chodzę sam, zapisałem się na siłownie, jeżdżę na rowerze. Mam ochotę poznać jakoś dziewczynę 25-33 lata (mam 34) która będzie chciała ze mną wyjść na spacer, iść do teatru czy restauracji, wyjechać na weekend w góry lub do SAP lub na krótkie wakacje w ciepłych krajach. Żona wybrała bycie Matką Polką i szanuję jej wybór, może przez kolejne 15 lat siedzieć w domu z ciotkami, ale ja nie będę marnował sobie życia i tyle

                  Skomentuj

                  • joedoe
                    Perwers
                    • Aug 2014
                    • 1272

                    #84
                    Napisał homer
                    Żona wybrała bycie Matką Polką i szanuję jej wybór, może przez kolejne 15 lat siedzieć w domu z ciotkami, ale ja nie będę marnował sobie życia i tyle
                    Sam bym wybral zycie Ojca Polaka gdyby ktos mnie utrzymywal.
                    Zycia nie bedziesz marnowal ale policz te kase za ktora nie dostajesz nic.
                    Pewnie nazbieraloby sie na Porsche mimo alimentow.
                    ---

                    Skomentuj

                    • zabiegany
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Aug 2015
                      • 216

                      #85
                      Panowie takie juz sa niektore kobiety. Co byscie nie robili i jakbyscie sie nie starali one zawsze beda niezadowolone i zawsze bedzie cos nie tak. Byla taka jedna w moim zyciu i tez sie okazalo po kilku latach na co ja stac i jak bardzo jest nieszczesliwa. chyba jedyna opcja to odsunac sie od takiej i zyc wlasnym zyciem. I jak jest okazja to przy niej byc milym i uprzejmym dla innej i nic sobie z jek gadki nie robic.
                      Takie kobiety nie zmadrzeja
                      Uważaj o czym marzysz bo sie spełni i bedzie przerąbane

                      Skomentuj

                      • joedoe
                        Perwers
                        • Aug 2014
                        • 1272

                        #86
                        Mezczyzni tez nie. Wciaz beda pakowac kase w nierentowne inwestycje liczac ze w ich przypadku zdarzy sie cud.

                        Skomentuj

                        • dave577
                          Świętoszek
                          • Dec 2013
                          • 10

                          #87
                          widze ze nie tylko ja mam takie problemy

                          Skomentuj

                          • ma_petite

                            #88
                            EDIT: Ułożyło się. Tylko musiał mi poporodowy zapieprz minąć
                            0statnio edytowany przez Gość; 11-02-16, 22:24.

                            Skomentuj

                            • martinx
                              Świętoszek
                              • May 2015
                              • 12

                              #89
                              Miałem nie pisać na tym forum, ale jak czytam takie tematy to budzi się w człowieku poczucie misji...

                              PANOWIE I PANIE. Sex to sprawa serca, i rozumu (dosłownie przysadki) i tak to trzeba rozpatrywać.

                              Z punktu widzenia ewolucyjnego wygląda to tak w 99% przypadków:

                              0. Kobieta, do zwabienia mężczyzny używa sexu. Zawsze tak było, jest i będzie - jakkolwiek sobie tego drogie Panie nie będą tłumaczyły.

                              1. Nie chodzi o to że po porodzie Panie są przemęczone. Ale po urdzeniu dziecka mają już pewność "hormonalną", że zrobiły swój dziejowy obowiązek (rozmnażanie) i że partner nie zostawi jej samej. To jest naturalne (utrata zainteresowania zdobytym partnerem), genetycznie zaprogramowane i pogódźcie się z tym. Nie ma tu (w 99% przypadków) złej woli Kobiet, ale nieumiejętne zajmowanie się kobietą przez mężczyznę.

                              2. Decyzyjność, którą przed ciążą posiada mężczyzna (zapłodni- nie zapłodni, odejdzie-zostanie) przechodzi w stronę kobiety (da mu- nie da, często wykorzystywane w szantazu), która czuje się bezpiecznie i nie musi się więcej starać (tak samo zresztą jak na przykład kwiaty - są piękne [wabią] dopóki nie zostana zapylone, wydadzą owoce i przekwitną).

                              3. Nieświadomi Panowie (bo kto w naszym społeczeństwie ich uświadamia), stopniowo kastrowani przyjmują rolę wyczekiwacza aż żona "się zgodzi". Panowie nie wymagając niczego starają się coraz bardziej (desperackie rozmowy, kwiatki, prezenty i noszenie na rękach) a frustracja rośnie - bo efektu nie ma. No i z rozmów z żoną wynika, że to przecież to nieprzyzwoite, żeby mężczyzna miał swoje potrzeby. A jednak ma.

                              4. Powtarzanie schematu z punktu 3. budzi w kobiecie mniej lub bardziej uśwadomione obrzydzenie czy niechęć - ma 100% kontroli, nie musi się starać, a ten 100%, twardy men, za którym tak szalała (dobra dobra drogie Panie, byle pierwszemu z brzega wymoczkowi byście chyba dupy nie dały?) stał się miękkim wacikiem, który żebrze o kawałek uczucia i seksu. No drogie panie - słucham, którą z was pociągają płaczki, lebiegi, desperaci zupełnie bez podejścia, chcący tylko szybko zaliczyć? Czy drugi raz wyszłybyście za tego samego człowieka? (hehe ile razy słychać ten frazes z ust kobiet)

                              5. Mężczyzna ktorego żona odrzuca ustawcznie, jest kłębkiem nerwów z poczuciem własnej wartości na poziomie parteru, jest w lęku, jego postura wyraża dosłownie strach. Stara się przypodobać żonie, zapewniając że jest jedyna i najlepsza, co tylko zmniejsza wydzielanie hormonów u żony.

                              6. Panowie zaczynają się regularnie masturbować (bo coś trzeba z tym cisnieniem zrobić), co zmniejsza ogólny popęd do kobiet, słabnie gadka i ogólna atrakcyjność panów (zrelaxowani nie muszą się starać). A to jest gwóźdź do trumny.

                              Teraz przerwę żeby uświadomić jedno:

                              PANOWIE, TO WASZA WINA. NIE DBACIE O ZWIĄZEK, KOBIETĘ, DAJĄC JEJ 100% PEWNOŚCI CZEGOKOLWIEK.

                              Z dużych, silnych (w ich odbieraniu) staliście się mali i niedołężni, zdesperowani i NIEATRAKCYJNI.

                              Kobiety kochają s****ysynów.

                              Tak to zakodowała natura.

                              Chcecie polemizować? Poeksperymentujcie. Zabierzcie Paniom pewność (jak wielu mądrych poprzedników tu pisało) i przyszykujcie się na przejściowe awantury - nie liczcie że to zo zaniedbaliście przez ileśtam miesięcy/lat naprawi się samo w pare godzin. Ale będzie dobrze.

                              Nie róbcie tego chamsko, ale róbcie. Potrzeba czasu, uzbrójcie się w cierpliwość. Dajcie na wstrzymanie, nie męczcie tych swoich biednych żon, bo to nie ich wina, tylko wasza!.

                              Dbajcie o siebie, spotykajcie się z ludzmi (z kobietami też, ale niekoniecznie na osobności). To w Was odbuduje poczucie wlasnej wartości.

                              Długie spojżenia obcych kobiet dadzą wam pozytywne wzmocnienie, że działacie dobrze. Zrozumiecie.
                              Dalej pójdzie samo. Napięcie jakie powstaje między nowo poznanymi osobami płci przeciwnej jest nie do opisania - i wcale nie chodzi o sex. Chodzi o wasze poczucie własnej wartości.

                              Na takie coś, żony autmatycznie reagują awanturami, ktore są preludiom do dobrego sexu. Kiedy żona poczuje, że długonoga (zawsze ładniejsza od niej) blondi kręci się w okół jej mężą - pierdoły i desperata, szybko zmienia o nim zdanie.

                              Jeśli żona tego nie poczuje (a 99% poczuje) to macie idealną sytuację - jesteście w punkcie w któym byliście z żoną jak zaczynaliście się spotykać: odważni, wolni, silni i bez desperacji. Czyli tacy jakich szukają wszystkie (normalne) kobiety.

                              Możecie przebierać.


                              Proszę, Nie ma za co.

                              Skomentuj

                              • wiarus
                                SeksMistrz
                                • Jan 2014
                                • 3264

                                #90
                                Napisał martinx
                                ...

                                Kobiety kochają s****ysynów.

                                Tak to zakodowała natura. ...
                                Potwierdzam
                                Poza nielicznymi wyjątkami można powyższy tekst traktować jako aksjomat.
                                "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                                James Jones - Cienka czerwona linia

                                Skomentuj

                                Working...