babka jest tak zmęczona natłokiem obowiązków, że na seks już zwyczajnie nie ma ani czasu ani siły.
Według mnie, są ludzie dla których seks jest wysokim priorytetem i ci, dla których jest trochę niżej w hierarchii wyznaczników dobrego związku. Tym drugim łatwiej w sytuacji pojawienia się potomka przełącza się życie na tryb "matka całkowita".
I nie chodzi chyba nawet o to, że fizyczny stosunek nie następuje, ale brakuje zainteresowania facetem, założę się że już nie ma długich namiętnych pocałunków, przypadkowych dotyków, wkładania ręki w spodnie, siadania na kolanach, generalnego zainteresowania samcem... no bo jak, bo przecież dziecko. Ale jeśli twój partner cię pociąga, to nawet jeśli nie ma ochoty na seks bo wszystko opadło ze zmęczenia, to jest ochota na bliskość. A zamiast bliskości, panowie którzy tutaj się żalą doznają chłodu i odcięcia. Ale może się mylę... tak sobie teoretyzuję jeno ;]
Sinusoida wiem o co ci chodziło z wypuszczeniem męża na swobodne wody, ale to nie zda egzaminy. Inna sprawa jest, kiedy małżonkowie decydują się świadomie na otworzenie związku przy dobrych układach między sobą, inna sprawa kiedy ustało między nimi pożycie ale postanawiają tkwić w małżeństwie jako partnerstwie (biznesowym?) z różnych powodów i nie interesuje ich wzajemnie czy on bzyknie sekretarkę a ona instruktora, a caaaałkowicie inna sprawa kiedy żona szaleje od hormonów, wije sobie gniazdo, rodzi dziecko, ustanawia rodzinę, a facet z powodu frustracji seksualnej umoczy gdzie indziej - bo w takiej sytuacji możliwe, że po prostu żonkę zostawi razem z całym bajzlem, bo gdzie indziej jest lepiej i prościej Żadna na to nie pozwoli.
Skomentuj