W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czy często rozmawiacie ze swoim partnerem o rzeczach związanych z seksem?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Betina
    Erotoman
    • Mar 2011
    • 596

    #31
    Oboje uwielbiamy rozmowy o seksie. Nie mamy problemów z powiedzeniem sobie - dziś pragnę tak, chcę byś zrobił/zrobiła ze mną to itd.

    Mamy swoje skróty myślowe, pewne wyrazy, które wypowiedziane dla osoby postronnej nie będą niczym szczególnym a dla nas jest wyrażeniem naszej ochoty na seks.
    "Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk

    Skomentuj

    • paul_78
      Erotoman
      • Jul 2007
      • 470

      #32
      Tak - często. I odkąd zaczęliśmy (jakieś dwa lata temu) znacznie poprawiła się jakość i ilość seksu w związku.
      Non serviam

      Skomentuj

      • Outlaws13
        Perwers
        • Oct 2011
        • 1332

        #33
        codziennie od zawsze i o tym kto na co ma ochote tez
        "Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy

        sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brak

        Skomentuj

        • opowiedzmiotym
          Gwiazdka Porno
          • Feb 2012
          • 1880

          #34
          czesto. Najczesciej chyba na odleglosc/ kiedy nudzi sie w pracy/kiedy pojechal na urlop- ot tak dla zabawy. Coraz czesciej rozmawiamy w cztery oczy,zeby poprawic to i owo. Zeby nie to-mialabym kolejna ciote w lozku,a tak mam mezczyzne ktory wie na co moze sobie pozwolic i to wykorzystuje(na szczescie!)
          Dupa Cycki

          Skomentuj

          • mahoni89
            Świntuszek
            • Dec 2012
            • 89

            #35
            Współczuje Smokowi i LEAH. U nas są tematy od polityki,srania po seks. Po bzykaniu wymieniamy się poglądami,żeby obojgu nam było lepiej. Ona często rzuca dwuznacznymi tekstami nawet przy znajomych ale znaczenie tych słów znamy tylko my.

            Nie wyobrażam sobie,żeby w związku były tematy tabu.

            Skomentuj

            • Padre_Vader
              Gwiazdka Porno
              • May 2009
              • 2321

              #36
              mahoni, nie wiem jak u LEAH, ale u mnie to nie jest temat tabu. Po prostu smoczyca nie lubi rozmawiać na ten temat.
              Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

              Skomentuj

              • LEAH

                #37
                U mnie również nie jest.

                Skomentuj

                • alienik
                  Ocieracz
                  • Jan 2014
                  • 132

                  #38
                  Pewno, że tak niema nic gorszego niż wstyd przed taką rozmową, jeśli czegoś nie chcemy albo mamy na coś ochote to dlaczego o tym nie porozmawiać? Po każdej takiej rozmowie seks staje się jeszcze lepszy obie osoby wiedzą czego partner oczekuje co go najbardziej nakreca, a przecież o to w tym chodzi, żeby zaspokoić "żądze" swojego partnera/partnerki

                  Skomentuj

                  • SweetChocolatte
                    Erotoman
                    • Jan 2014
                    • 392

                    #39
                    Rozmawiamy o seksie dość często, począwszy od tego, czego pragniemy, skończywszy na abstrakcyjnych tematach. Seks i rozmowy o nim są dla nas równie ważne.
                    Nie oglądaj si za siebie, bo Ci z przodu ktoś przy****e

                    Skomentuj

                    • Margo82
                      Perwers
                      • Mar 2013
                      • 937

                      #40
                      Często, właściwie to niemal codziennie.
                      "Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques Rousseau

                      Skomentuj

                      • wiarus
                        SeksMistrz
                        • Jan 2014
                        • 3264

                        #41
                        Jak o wszystkim, nie ma domowego grafiku z zaplanowaną rozmową. Jest to tak normalny temat, że trudno mi określić jak często jest poruszany. Prawie codziennie.
                        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                        James Jones - Cienka czerwona linia

                        Skomentuj

                        • ala-k
                          Świętoszek
                          • Apr 2014
                          • 5

                          #42
                          Tak, często. Nie traktujemy seksu jak tematu tabu, czasem lepiej wprost o czymś porozmawiać, to często rozwiązuje mnóstwo problemów i zapobiega powstawaniu kolejnych

                          Skomentuj

                          • Mgielka
                            Ocieracz
                            • Feb 2010
                            • 188

                            #43
                            To ja sobie to usrednie, nie odniose sie do konkretnego partnera, a do tego co ogolnie w zwiazkach wyrabiam.

                            Z partnerem nie miewam tematow tabu. Nie wyobrazam sobie pozostawiania jakichkolwiek spraw w szarej strefie. Tym bardziej tych waznych, rzutujacych na zwiazek, potrzeby emocjonalne i fizyczne. Choc nie zawsze przychodzi to latwo, walkuje nawet te najtrudniejsze, najbardziej delikatne i problematyczne sprawy. Moze takowe nawet najbardziej, zeby miec pewnosc, ze sie rozumiemy, ze mamy swiadomosc co drugiej osobie w glowie i sercu siedzi. Tak tez jest z seksem. Jesli cos nie wynika jasno z zarcikow, aluzji, podtekstow, drobnych gestow czy zachowan, szukam intensywniejszych i pewniejszych drog komunikacji. Sugeruje jasniej, demonstruje, zachecam do otwartosci i szczerosci, az w koncu wale prosto z mostu, bez ogrodek czy wykretow, czasem dosadnie lub wulgarnie, tluke mlotkiem do glowy. I tego samego oczekuje od drugiej strony. Tylko komunikujac sie miedzy soba (czy to werbalnie czy tez nie) mozna myslec o osiagnieciu porozumienia.

                            Z mojego doswiadczenia wynika jednak, ze w zwiazku to chyba jednak ja czesciej wychodze z inicjatywa, chetniej i bardziej nieskrepowanie rozmawiam o seksie - w formie zartow, zwiadowczych podjazdow, zwyklych pogaduszek czy powaznego przegadywania problemow - niz moi partnerzy.
                            Too much is never enough.

                            Skomentuj

                            • Dani
                              Świętoszek
                              • Mar 2009
                              • 46

                              #44
                              Jako lubiezny erotoman-gawedziarz gadam o tym z moja partnerka prawie dzien w dzien Czy na powaznie, czy w formie zartu albo dla zeby ja podkrecic. Nie wyobrazam sobie, zeby o tym nie rozmawiac - dla mnie to jest cholernie istotna sprawa i ja musze miec na tym polu wszystko jasne.

                              Jakiekolwiek niedomowienia predzej czy pozniej przerodza sie w duzy problem, zacznie sie ograniczanie/unikanie seksu i po zawodach.

                              Prawie wszystko mi sie kojarzy, ale zachowuje w tym klase bo nikt nie narzeka specjalnie Chociaz wiadomo inne są rozmowy w gronie znajomych, inne w domu sam na sam.

                              A i moja obecna partnerka jest bardzo otwarta, nie ma zadnych oporow, zeby mi odpowiedziec na najbardziej krepujace pytanie nawet podczas zakupow w markecie

                              Kiedy jej opowiadam o czyms ciekawym potrafi ja to nakrecic bardziej niz najlepsze pieszczoty Rowniez moje liczne,sprosne zarciki kiedy trafia w odpowiednim momencie, wywoluja ogien w jej oczach

                              Skomentuj

                              • PabloXM
                                Gwiazdka Porno
                                • Sep 2009
                                • 1746

                                #45
                                Dość często Szczególnie kiedy się poznawaliśmy od strony intymnej. Lepiej przegadać to na sucho, niż sygnalizować w trakcie pieszczot, że coś jest niepożądane. Dalej nie poznaliśmy się w 100%, ale już dużo o sobie wiemy i całkiem ciekawie to wychodzi kiedy omawiamy te tematy tuż przed pieszczotami, żeby się nakręcić, albo w przerwach między całowaniem. Ciężko to całkowicie wytłumaczyć osobie z zewnątrz, ale z odpowiednim tonem głosu i zachowaniem takie rozmowy nie są wywiadem środowiskowym i powoduje tylko większą chęć
                                Stay fresh, no matter where you are.

                                Skomentuj

                                Working...